Strona główna Blog Strona 417

Inwestycja coraz bliżej. Są chętni do realizacji

1
Przebudowa linii tramwajowej łączącej Konstantynów Łódzki ze stolicą województwa wydaje się być coraz bliżej. Są bowiem pieniądze na realizację tego przedsięwzięcia, a także chętni, by je zrealizować.

Otwarto już oferty złożone w przetargu na wykonawcę robót. Wpłynęły cztery. Komu ostatecznie zostanie powierzona inwestycja, okaże się po weryfikacji dokumentów, co potrwa prawdopodobnie kilka tygodni.

W gestii wybranej przez urzędników firmy będzie modernizacja obydwu odcinków, a więc konstantynowskiego i łódzkiego.

– Jeśli chodzi o nasze miasto, to najniższa oferta wynosi 24.451.855 zł, zaś najwyższa opiewa na 35.905.394 zł. Teraz analizujemy złożone oferty – informuje burmistrz Robert Jakubowski.

Za modernizację całej linii najtańszy oferent zażądał 70,3 mln zł, z kolei najdroższy – 102,7 mln zł. Łączna kwota, jaką zarezerwowano na tę inwestycję to 76,1 mln zł.

Torowisko zostanie przebudowane od placu Wolności w Konstantynowie Łódzkim do ul. Krakowskiej w Łodzi. Prace mają ruszyć w przyszłym roku, a na ich przeprowadzenie wykonawca, który zrealizuje przedsięwzięcie w systemie „zaprojektuj i wybuduj”, ma dostać dwadzieścia miesięcy od podpisania umowy. Oznacza to, że finał robót nastąpiłby z końcem 2023 roku.

Z jakimi problemami boryka się miasto? Wypełnij ankietę

24
Stary Rynek/Zamkowa - przed remontem
Magistrat chciałby opracować strategię rozwiązywania problemów społecznych. Ale nie będzie to możliwe bez udziału mieszkańców.

Dlatego też urzędnicy proszą, aby w ramach badania „Diagnoza społeczna miasta Pabianic 2021” dorośli pabianiczanie wypełnili ankietę. Jest ona anonimowa.

Pytania dotyczą pomocy społecznej, uzależnień, przemocy w rodzinie, sytuacji materialnej, pracy, czasu wolnego, aktywności społecznej, problemów demograficznych, bezpieczeństwa, sytuacji osób starszych i niepełnosprawnych oraz skutków pandemii.

– Raport posłuży m.in. do opracowania programów profilaktycznych, np. rozwiązywania problemów alkoholowych czy przeciwdziałania narkomanii – wyjaśnia Aneta Klimek, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego.

Rozpoczęte w październiku badania są realizowane we współpracy z Centrum Profilaktyki i Reedukacji „Atelier”. Potrwają do końca listopada.

Ankietę można wypełnić pod adresem: pabianicemieszkancy.webankieta.pl (TUTAJ).

Ankiety przygotowane dla uczniów starszych klas szkół podstawowych i ponadpodstawowych zostaną bezpośrednio przesłane do placówek oświatowych.

Ostatnia diagnoza społeczna była robiona w 2015 roku.

Remont ul. Zamkowej rujnuje lokalne biznesy

60
Przedsiębiorcy liczą straty spowodowane pracami przy modernizacji linii tramwajowej. Chociaż po zakończeniu remontu główna ulica miasta stanie się ładniejsza, witryny mogą świecić pustkami. Bo tak źle w drobnym biznesie jak teraz jeszcze tutaj nie było.

W ubiegłym roku zaczęła wykańczać go pandemia koronawirusa. Już wtedy ci, którzy prowadzili własne sklepy lub oferowali usługi dostali mocno po kieszeni. Po odmrożeniu gospodarki pojawiła się jednak nadzieja na poprawę sytuacji. Niestety, równie szybko zniknęła. To z powodu robót związanych z modernizacją linii tramwajowej 41, o których już wiadomo, że potrwają dłużej niż zakładały początkowo władze miasta.

Przedsiębiorcy są pełni obaw, że będą zmuszeni zamykać swoje działalności, a ich rozgoryczenie sięga zenitu. Dlaczego? Wyłączenie z ruchu ulicy Zamkowej i tworzące się w centrum korki spowodowały utratę klientów, a w konsekwencji znacznie niższe przychody. W niektórych przypadkach mowa o kilku, kilkunastu, a nawet 20 tysiącach złotych strat w skali miesiąca.

Problem dotyczy wszystkich branż. Mocno obrywają choćby sklepy z odzieżą.

– Skala sprzedaży jest zatrważająca, nawet w porównaniu z pandemią – przyznaje Izabela Sieroń, właścicielka sklepu „Eliza”. – Remont podciął nam skrzydła i jesteśmy w tym wszystkim zupełnie bezsilni, czujemy straszną niemoc… Towarem, którego jest dużo, ale którego nikt nie kupuje przecież się nie najem.

W pozyskanie klientów i utrzymanie ich przez trzydzieści lat włożyła mnóstwo zaangażowania i starań. Do emerytury zostało jej niewiele. Ale pani Izabeli trudno patrzeć w przyszłość z optymizmem.

– Skoro ludzie przestali na Zamkową przyjeżdżać po chleb, a tak się właśnie dzieje, o czym wiem z rozmów z ludźmi, to kto przyjedzie po ubrania? – pyta retorycznie. – Jest bardzo nieciekawie. Bardzo.

Ta opinia wcale nie stanowi wyjątku. O niszczeniu drobnej przedsiębiorczości z przekonaniem mówią też inni. W ocenie właścicielki salonu mody męskiej remont ul. Zamkowej może przetrwać niewielu.

– Po pandemii była szansa na odbicie się, ale wszystko stanęło w miejscu. Ruch zamarł, nic się nie dzieje, nikt nie przychodzi, bo nie ma jak do nas dojechać, nie ma gdzie zaparkować… Cała ulica zamknięta! Trudno przewidzieć, co będzie dalej, ale widzę to w ciemnych barwach – mówi.

Utratę zysków zauważają wszyscy. Wśród nich sklep z wyrobami piekarniczymi i cukierniczymi.

– Niestety, obserwujemy, że klienci nam „odpływają”. Również ci naprawdę dobrzy, którzy kupowali u nas sporo droższych wyrobów bez zaglądania w portfel. Nie chcę mówić o kwotach, ale przychody spadły nam bardzo – przyznaje pani Elżbieta, kierownik sklepu.

Do przedsiębiorców docierają też głosy klientów, niezadowolonych z tego, że nie można wjechać w główną ulicę Pabianic i w dowolnym miejscu na niej zaparkować.

Remont na ul. Zamkowej rozpoczął się pod koniec kwietnia i jeszcze trochę potrwa…

– Mamy dwa sklepy. Jeden tutaj, kolejny przy ul. Moniuszki. I nasi klienci mówią wprost, że odechciewa im się robienia zakupów przy Zamkowej. Wolą pojechać do tego drugiego, chociaż mieści się dalej – usłyszeliśmy w sklepie z rajstopami.

Mniejsze obroty notuje sklep ze zdrową żywnością. Ruch w nim wprawdzie nie zamarł, ale jest wyraźnie słabszy.

– Nawet jeśli klient pojawi się jeden czy drugi raz, to problemy z parkowaniem powodują, że ostatecznie sobie odpuszcza. Prace mogłyby i powinny iść sprawniej. Nie wykorzystano dobrze wiosny i lata. Szkoda… – mówi Ewa Skoneczna, właścicielka sklepu.

– U nas spadki obrotów są szalone. Po prostu tragedia – wtóruje pani Ewie Jolanta Tszydel, współwłaścicielka sklepu z artykułami gospodarstwa domowego. – Ulicę rozkopali i gdzie klienci mają parkować? Przecież gdy ktoś kupi komplet talerzy, to taki zakup jest zwyczajnie ciężki. I ma z nim chodzić? Bardzo źle oceniam całą tę sytuację. Jest po prostu nie do przyjęcia.

Przedsiębiorcy nie szczędzą krytycznych słów wobec urzędników i wykonawcy inwestycji. Chodzi o tempo prowadzenia prac. O „olewanie” przedsiębiorców, brak zainteresowania ich problemami wynikającymi z remontu. O brak informacji, jak długo ta sytuacja  potrwa, nie wspominając o rekompensatach za poniesione straty.

– Piątek, godz. 13.40, a na Zamkowej pięciu panów opartych o samochód. To jest po prostu niewyobrażalne. Zamiast skończyć jeden odcinek, otworzyć go i wtedy zamknąć kolejny, rozkopuje się wszystko. Tracimy na tym my, ale kto by się przecież nami przejmował? – irytuje się Izabela Sieroń.

Jeden z przedsiębiorców w mailu do redakcji opisał argumenty, jakie na skargę dotyczącą obecnej sytuacji miał usłyszeć ze strony pracownika magistratu: że może taki problem istnieje, ale bez przesady, bo można dojść do konkretnego sklepu, jeśli ma się dużą potrzebę, że miasto nie przewiduje żadnej pomocy dla przedsiębiorców, bo z jakiej racji miałoby faworyzować tych z Zamkowej, że Łódź też jej nie przyznawała, gdy rozkopała swoje ulice, że miasto nie jest w stanie pomóc w sprawie lepszej organizacji ruchu, że można parkować na bocznych ulicach, że jak jakieś firmy upadną, to otworzą się w ich miejsce nowe…

– Byłam tą rozmową zaskoczona – pisze pabianiczanka. – Rozumiem, że remont musi wiązać się z utrudnieniami, ale przecież nasze firmy skazuje się na upadłość. Firmy dopiero co dotknięte przez lockdown. Skoro wkalkulowano w cenę inwestycji „oszałamiające” tempo prac i co za tym idzie wydłużenie inwestycji, to chyba powinna być również wkalkulowana ochrona przedsiębiorców.

Wynikające z remontu straty dotyczą zarówno przedsiębiorców, którzy wynajmują lokale na działalność od prywatnych właścicieli, jak i tych będących w zasobach miasta.

– O zwolnienie z czynszu wystąpiły dwie osoby, wpłynęły też trzy wnioski o zwolnienie podatkowe – informuje Aneta Klimek, rzecznik prasowy magistratu.

Kiedy modernizacja linii tramwajowej dobiegnie końca? Trwają procedury, które mają wydłużyć obowiązujący obecnie termin, czyli 5 grudnia (tego roku!) o kolejnych sześć miesięcy. Czy jednak początek czerwca jest realny? Patrząc na stopień zaawansowania robót i ich przebieg, można mieć duże wątpliwości.

Przedsiębiorcy rezygnują z lokali przy ul. Zamkowej

Kierowca skosił betonowy słup i uciekł

16
Strażacy i policjanci interweniowali dziś w nocy na ul. Wileńskiej w Pabianicach, gdzie doszło do kraksy. Policja szuka sprawcy. 

Informacja o zdarzeniu wpłynęła kilkanaście minut przed godz. 1.00. Co się okazało? Za skrzyżowaniem z ul. Kochanowskiego (jadąc od strony cmentarza) służby zastały rozbity samochód – Toyotę RAV4 na pabianickich numerach rejestracyjnych – i przewrócony słup energetyczny.

Skosił go kierowca, który chwilę później wysiadł z auta i uciekł. Jak wynika z relacji świadków – wraz z pasażerem.

– Mężczyźni oddalili się z miejsca zdarzenia. Nie zostali jeszcze zatrzymani – mówi podkomisarz Ilona Sidorko, rzecznik prasowy KPP w Pabianicach.

Policjanci proszą równocześnie o kontakt wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu i zatrzymaniu sprawcy kraksy.

Rozbita Toyota nadaje się do kasacji. Jej wartość oszacowano na 25 tys. zł. Samochód został zabezpieczony przez policję.

Dziś na ul. Wileńskiej pojawiła się ekipa zakładu energetycznego, po to, aby postawić nowy słup.

Zakleszczoną kobietę wydobywali strażacy

11
fot. OSP Niesięcin
W Konstantynowie Łódzkim doszło wczoraj po południu do groźnego wypadku. Jedna osoba została zabrana do szpitala.

Około godz. 14.40 na skrzyżowaniu ulic Aleksandrowskiej i Niesięcin zderzyły się dwa samochody – osobowy Jaguar X-Type (na pabianickich numerach) i dostawczy Mercedes Sprinter (rejestracja zgierska). Na skutek zderzenia pierwsze z aut „wylądowało” w rowie.

Jaguarem kierowała 38-latka. Była zakleszczona w pojeździe, toteż aby ją z niego wydobyć, strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych i rozciąć samochód. Na szczęście kobieta była przytomna. Na noszach przetransportowano ją do karetki, gdzie zajęli się nią ratownicy medyczni. Drugiemu z kierowców nic się nie stało.

Straty materialne zostały oszacowane na 12 tys. zł, w tym na 10 tys. zł w osobówce (szkoda całkowita) oraz na 2 tys. zł w Mercedesie, w którym została uszkodzona tylna belka i światło.

W akcji brały udział dwa zastępy zawodowej straży pożarnej (10 osób) i jeden wóz OSP Niesięcin (6 druhów), a także pogotowie i policja.

fot. OSP Niesięcin
fot. OSP Niesięcin

MOK wypięknieje. Jeszcze w tym roku

3
Frontową ścianę Miejskiego Ośrodka Kultury zasłoniły rusztowania. To znak, że będą tutaj prowadzone długo oczekiwane prace remontowe.

Wykonawca, czyli firma z Łodzi (i jedyny oferent, jaki zgłosił się do przetargu na realizację robót) ma rozpocząć je jutro. Czasu jest niewiele, bo przedsięwzięcie należy sfinalizować najpóźniej do końca roku. Taki termin stanowił bowiem jeden z warunków otrzymania dofinansowania na inwestycję.

– Mamy informacje graniczącą z pewnością, że zdążymy to zrobić do świąt i tego będziemy się trzymać – mówi Maria Wrzos – Meus, dyrektor MOK.

Placówka pozyskała dotację z Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, w wysokości 220 tys. zł. Kolejne 240 tys. zł pochodzi z budżetu miasta. Sama placówka zabezpieczyła na ten cel z własnych środków 46 tys. zł, bo do kosztów prac trzeba jeszcze dodać VAT (będzie częściowo odliczony).

– Granty celowane w kulturę są niezwykle ważne, bo dużo łatwiej jest nam zdecydować się na dołożenie brakującej kwoty. Na pewno gdyby nie one, nie zdecydowalibyśmy się na remont i ten budynek w dalszym ciągu wyglądałby tak, jak w chwili obecnej – podkreśla prezydent Grzegorz Mackiewicz.

Remont frontowej ściany obejmie m.in. naprawę tynków, odtworzenie sypiącej się attyki, odrestaurowanie drzwi wejściowych, odnowienie schodów, malowanie elewacji oraz wymianę okien na drewniane, w kolorze ciemnobrązowym (te na pierwszym piętrze będą półokrągłe). Po remoncie pochodzący z 1903 roku ma wyglądać tak, jak kiedyś. Oprócz tego zostanie podświetlony.

– Ważnym elementem będzie też podnośnik dla wózków inwalidzkich (na ścianie północnej – przyp. red.), bo coraz więcej osób niepełnosprawnych korzysta z dostępu do kultury w naszym ośrodku – dodaje dyrektor.

Prace zostaną przeprowadzone w uzgodnieniu z konserwatorem, budynek jest bowiem wpisany do gminnego rejestru zabytków.

Dyrekcja MOK ma nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda się pozyskać dofinansowanie również na remont zachodniej i wschodniej ściany.

Sprawy Czytelników: kierowcy wymuszają pierwszeństwo

20
Od niemal trzech tygodni światła na skrzyżowaniu ulic św. Jana/Kilińskiego i Zamkowej pulsują. Takie rozwiązanie zostało wprowadzone, aby zmniejszyć korki.

Nasz czytelnik zwraca jednak uwagę na problem, jaki pojawił się w tym miejscu w związku z wyłączeniem sygnalizacji. Otrzymaliśmy od niego następującego maila:

„To, co dzieje się na skrzyżowaniu ulic św. Jana/Kilińskiego i Zamkowej to istny cyrk. Wielu kierowców zdaje się nie widzieć znaków informujących, jak przebiega w tym miejscu pierwszeństwo. A mają je ci, którzy jadą ulicą Zamkową! Niestety, kierowcy jadący ulicami św. Jana i Kilińskiego mają to gdzieś, notorycznie wymuszają pierwszeństwo, blokują możliwość skrętu z Zamkowej i chyba tylko czekają na „dzwona”. Tak jest codziennie od momentu wprowadzenia pulsujących świateł. Kierowcy! Może warto by w końcu zacząć przestrzegać znaków?”.

Masz sprawę? Napisz do nas!

    Dozwolone formaty plików: jpg, jpeg, png, bmp, tiff / Maksymalny rozmiar: 3MB



    Droga wojewódzka nr 713 oddana do użytku

    0

    1 października w Popielawach w powiecie tomaszowskim odbył się rodzinny piknik. Na jego uczestników czekała moc atrakcji, m.in. poczęstunek od Kół Gospodyń Wiejskich, czy koncerty lokalnych artystów. Najważniejszy punkt imprezy stanowiło jednak oddanie do użytku drogi wojewódzkiej nr 713, połączone z konferencją na temat bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

     Droga wojewódzka 713 to niezwykle istotny trakt komunikacyjny w województwie łódzkim. Odcinek przebiega przez 3 powiaty – łódzki wschodni, tomaszowski i opoczyński – a łączy ze sobą drogę krajową nr 14 w Łodzi z drogą krajową nr 12 w Januszewicach obok Opoczna. Długość DW 713 to 76 kilometrów. Zakończona inwestycja obejmowała rozbudowę fragmentu pomiędzy Kurowicami i Ujazdem. Rozbudowa pochłonęła środki w wysokości niemal 78 milionów złotych, z czego prawie 65 milionów stanowiło dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

    O znaczeniu DW 713 opowiedział w trakcie briefingu prasowego Marszałek Województwa Łódzkiego Grzegorz Schreiber:

    – Była to inwestycja bardzo mocno wyczekiwana przez mieszkańców, ponieważ odcinkiem tym porusza się 11 tysięcy pojazdów dziennie. Z tego względu nie czekaliśmy ani jednego dnia z jego otwarciem.

    Remont DW 713 objął powstanie nowych ścieżek rowerowych, przejść dla pieszych, obiektów mostowych, a także wyprofilowanie najbardziej niebezpiecznych zakrętów, o czym, prócz marszałka Schreibera, opowiadał dyrektor łódzkiego Zarządu Dróg Wojewódzkich Mirosław Kukliński.

    W ramach uroczystości związanych z oddaniem do użytku DW 713 zainaugurowano również program ,,Bezpieczna jazda w Łódzkiem, senior za kierownicą”, który jest skierowany do posiadających prawo jazdy osób po 60 roku życia. Uczestnicy programu będą mogli przypomnieć sobie przepisy ruchu drogowego, bądź zapoznać się z ich zmianami, a także udoskonalić umiejętności praktyczne w towarzystwie instruktora jazdy. Uczestnicy pikniku zostali wprowadzeni w arkana programu przez rzecznika prasowego łódzkiego WORD – Macieja Wisławskiego – przed laty znakomitego pilota rajdowego, który asystował m.in. Krzysztofowi Hołowczycowi.

    Prócz wspomnianych we wstępie koncertów i niespodzianek kulinarnych, goście pikniku wzięli udział m.in. w lekcjach bezpieczeństwach w poruszaniu się po drodze oraz w pokazach bojowych ochotniczej oraz państwowej straży pożarnej w Popielawach. Możliwe było również zaszczepienie się przeciwko COVID-19 w specjalnie przygotowanym szczepieniobusie.

    Tutaj za kilka dni będziemy jeździć inaczej niż teraz

    2
    Finał pewnego etapu robót na drodze ekspresowej S14 spowoduje w obrębie węzła Łódź Lublinek zmiany w organizacji ruchu. Trzeba być na nie przygotowanym od najbliższego piątku. 

    Jak informuje Maciej Zalewski, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, zostanie zamknięta łącznica południe – wschód, z dotychczasowym ruchem w obu kierunkach. Jest to związane z koniecznością przeprowadzenia na niej prac, takich jak wymiana nawierzchni, uzupełnienie barier, odtworzenie oznakowania poziomego itp.

    Oznaczają one równocześnie, że kierowcy zmierzający od strony Łodzi w kierunku drogi ekspresowej S8 pojadą po nowej łącznicy wschód – południe, czyli tak, jak ruch ma tam wyglądać docelowo.

    Natomiast podróżujący drogą ekspresową S14 od strony drogi S8 i Pabianic do Łodzi będą musieli zjechać przed węzłem z jezdni wschodniej na zachodnią (ruch na krótkim odcinku będzie odbywał się tam w dwóch kierunkach), następnie po tymczasowym łączniku wjechać na łącznicę (północ – wschód) i stąd pojechać w stronę Łodzi.

    Radość ze skradzionych rzeczy trwała krótko

    1
    Dwaj młodzi mężczyźni okradli domek letniskowy na terenie gminy Pabianice. Radość z łupu trwała jednak krótko.

    Poszkodowany zgłosił zdarzenie na policję w miniony piątek po południu, gdy zauważył ślady włamania oraz brak rowerów i elektronarzędzi. Złodzieje dostali się do środka, wybijając szybę w oknie.

    Tego samego dnia będący po służbie funkcjonariusz w drodze powrotnej do domu zauważył na poboczu dwóch mężczyzn, którzy nieśli piłę spalinową i wystające z dużej torby elektronarzędzia. Nie wiedział jeszcze o zawiadomieniu, jakie wpłynęło do KPP, jednak uważnie ich obserwował.

    W sobotnie popołudnie ten sam policjant, już poinformowany o kradzieży, na jednego złodzieja natknął się ponownie i go zatrzymał. Sprawcą okazał się 18-latek z Pabianic. Wkrótce w ręce stróżów prawa trafił drugi rabuś, 21-latek.

    Obydwaj usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem, za co grozi do dziesięciu lat więzienia. Skradzione rzeczy zostały odzyskane i wróciły do właściciela.