„Zieloni” od czterech spotkań nie odnieśli zwycięstwa w zmaganiach ligowych. Dziś nie udało się przerwać tej niechlubnej serii i wyjazd do Głowna zakończył się drugą porażką w sezonie.
Stal Głowno – Włókniarz Pabianice 1:0 (0:0)
Zespół gospodarzy nie jest łatwym przeciwnikiem w tym sezonie, szczególnie na własnym boisku. Nie zapominajmy jednak, że drużyna z Pabianic miała ambitnie walczyć o awans. O tym muszą chyba jednak zapomnieć i zacząć w końcu ratować twarz.
Pierwsza połowa była wyrównana. Obie strony chciały zagrać na zero z tyłu i żadna z ekip nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją stronę. Pierwsi bramkę zdobyli jednak pabianiczanie. Grzegorz Gorący otrzymał prostopadłą piłkę za linię obrony i pokonał bramkarza. Sędzia liniowy uznał jednak, że w tym wypadku nasz zawodnik był na pozycji spalonej. Inni nie byli jednak tak pewni co do tej decyzji i można raczej mówić o sporym błędzie arbitra. Sprawy nie ułatwiła kontuzja Grzegorza Gorącego. W 78. minucie musiał on zejść z boiska ze względu na uraz mięśnia dwugłowego uda. Włókniarz nie potrafił jednak dostać się do bramki gospodarzy i w 82. minucie to Głowno wyszło na prowadzenie. Najpierw prawą stroną boiska swój atak rozpoczęła stal i jeden z jej zawodników minął Indraszczyka. Po chwili podał piłkę do ustawionego w polu karnym Damiana Fortuny. Wtedy to fatalną interwencją popisał się Piotr Maślakiewicz faulując rywala. Sędzia bez zawahania wskazał na jedenastkę. Do piłki podszedł Radosław Kuciński i mimo, że Rzeźniczak był blisko złapania piłki, to jednak skapitulował. Do samego końca wynik już się nie zmienił.
Skład: Rzeźniczak, Głowiński, Maślakiewicz, K. Kosmala, Indraszczyk, Hartman (85. Sęczek), Bujalski (64. Acela), Kirwiel (46. Gorący [78. Kowalski]), Kwaśniak, Ostalczyk, Płuciennik.
Bramka: 82. Radosław Kuciński (1:0).
Już w najbliższą środę dojdzie do zaległego meczu, który pierwotnie miał się odbyć w drugiej kolejce ligowych zmagań. „Zieloni” podejmą u siebie drużynę Włókniarza Konstantynów. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:00.
Po co było zmieniać trenera Gajde, któremu dobrze szło….