Strona główna Sport Piłka nożna Dreszczowiec ze szczęśliwym zakończeniem

Dreszczowiec ze szczęśliwym zakończeniem

0

Dziś rozgrywały się mecze w ramach 9. kolejki łódzkiej okręgówki. PTC mierzyło się w niej z drużyną GKS-u Bedlno. Mimo prób wyrównania ze strony gości „Fioletowi” zdołali dowieźć do końca to jakże cenne zwycięstwo.

PTC Pabianice – GKS Bedlno 2:1 (0:0)

Od początku zanosiło się na emocjonujący pojedynek. GKS Bedlno to tegoroczny beniaminek. Mimo to w ostatnich czterech ligowych spotkaniach nie doznał porażki. Na swoim koncie ma też sensacyjne zwycięstwo z Nerem Poddębice w Okręgowym Pucharze Polski. Ważne było zatem dla pabianiczan, by przerwać dobrą serię przyjezdnych. Na starcie mecz nie obfitował w sytuacje bramkowe. Strzały lądowały głównie za liniami boiska, bądź na nogach obrońców obu stron. Do najlepszej akcji doprowadził w 26 minucie Jacek Hiler. Zdecydował się on na strzał z dystansu, który leciał niemal w samo okienko bramki rywali. Golkiper z problemami wybronił to uderzenie. Gospodarze mieli jeszcze kilka prób, głównie za sprawą ataków Piotra Szynki. Jednak jego dogrania w pole karne mijały zwykle kolegów i napędzały jedynie stracha obrońcom Bedlna. W pierwszej połowie nasz zespół grał zbyt chaotycznie i często starał się zbyt szybko rozgrywać swe akcje, co kończyło się niepotrzebnymi stratami piłki.

Po przerwie od samego początku „Fioletowi” ruszyli na bramkę GKS-u. W 52. minucie prawą stroną popędził Dudziński, ale jego podanie do Wojtczyka trafiło w nogi obrońcy. Poprawka tej akcji nadeszła trzy minuty później. Daniel Dudziński otrzymał tym razem perfekcyjną, prostopadłą piłkę i od razu ściął z nią w stronę bramki rywali. W tej sytuacji nie szukał już kolegi i zdecydował się na strzał w dalszy róg bramki. Wymierzył idealnie i mieliśmy wynik 1:0. Bedlno straciło na chwilę wiarę w swe możliwości, co skrzętnie starali się wykorzystać zawodnicy PTC. Do podwyższenia wyniku doszło już w 60. minucie. Genialne dośrodkowanie z rzutu rożnego posłał Piotr Szynka, a najwyżej w polu karnym skoczyli Łukasz Sikorski i Jacek Hiler. Ostatecznie to ten drugi zdobył gola na 2:0 uderzając piłkę głową. Wszystko układało się po myśli pabianiczan i można było oczekiwać dalszych bramek, lub spokojnego dowiezienia wyniku do końca. To co się jednak wydarzyło w 68. minucie spotkania było niewytłumaczalne. Bramkarz PTC wyrzucał piłkę ze swojego pola karnego, by podać ją do swego obrońcy. W efekcie wykonał tak niefortunny ruch, że piłka znalazła się w jego własnej bramce. Zarówno kibice, jak i zawodnicy przecierali oczy ze zdumienia. Gol kontaktowy pobudził zawodników gości i zaczęli oni wyprowadzać coraz groźniejsze akcje. Swoją szansę mieli między innymi po rzucie wolnym, ale tym razem Wilczyński na raty wyłapał ten strzał. Na boisku zrobiło się nerwowo i pabianiczanie często przerywali akcje rywali faulami. Udawało się jednak utrzymywać korzystny rezultat. W samej końcówce PTC miało szansę na dobicie gości, jednak do piłki wypuszczonej przez bramkarza gości nie zdążył Rafał Cukierski. Ostatecznie w atmosferze niepewności udało się doczekać upragnionego gwizdka sędziego i zdobyć cenne trzy punkty. Wygrana jest tym ważniejsza, iż potknięcia zaliczyły zespoły z czuba tabeli. Po tej kolejce PTC Pabianice zajmuje 6. miejsce w ligowej tabeli, ze stratą zaledwie dwóch oczek do trzeciej Łęczycy.

 

Skład: Wilczyński, B. Znojek, Sikorski, Ziółkowski, Pintera, Hiler, Bielak, Kling (69. Cukierski), Szynka (91. Stuchała), Dudziński, Wojtczyk (81. R. Znojek).

Bramki: 55. Daniel Dudziński (1:0), 60. Jacek Hiler (2:0), 68. Adam Wilczyński (sam.) (2:1).


W przyszły weekend nasi zawodnicy zmierzą się na wyjeździe z Włókniarzem Konstantynów. Rywal zajmuje odległe 14. miejsce w lidze, zatem trzy punkty powinny być w zasięgu naszej drużyny.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments