Strona główna Dzieje się Pabianiczanin w popularnym teleturnieju

Pabianiczanin w popularnym teleturnieju

8
We wczorajszym odcinku teleturnieju „Jeden z dziesięciu” wystąpił pabianiczanin – Mikołaj Gałązka. Niestety odpadł w 2. etapie i odpowiadając łącznie na 6 pytań (w tym połowę dobrze). Pabianiczanowi zadano następujące pytania:
  • Który szczyt Tatr jest wyższy Giewont czy Kasprowy Wierch? (Kasprowy Wierch)
  • Z jakiego języka pochodzą słowa: garaż, bagaż, wiraż? (francuskiego)
  • Czy styl romański powstał w średniowieczu czy w epoce odrodzenia? (średniowiecza)
  • Ile sylab mieści się w jednym wersie 10-zgłoskowca? (10)
  • W którym wieku Henryk Pobożny przegrał bitwę z Tatarami pod Legnicą? (XIII)
  • Który XIX wieczny malarz jest autorek cyklu rysunkowego „Polonia”? (Artur Grottger)

Występ w teleturnieju nie był debiutem medialnym Mikołaja. 28-latek brał udział także w Vabanque ” w latach 2020, 2021 i 2023 oraz programie „Gra słów: Krzyżówka” w 2021. I to z niemałymi sukcesami.

Pabianiczanin wspomniał, że eliminacje nie były dla niego wyzwaniem.

Po wysłaniu zgłoszenia do Redakcji programu otrzymałem zaproszenie na eliminacje. Z tego co mi wiadomo odbywają się one w ustalonym terminie w Warszawie, Poznaniu, Krakowie i Lublinie. Polegają one na odpowiadaniu na 20 pytań z wiedzy ogólnej, zaś 16 poprawnych odpowiedzi gwarantuje udział w nagraniach – dodaje.

Teleturniej „Jeden z dziesięciu” jest nagrywany w Ośrodku Telewizji Polskiej w Lublinie, to właśnie tam musiał na własną rękę dotrzeć Mikołaj.

Po przybyciu uczestników na miejsce mieliśmy krótkie objaśnienie zasad, sprawy dotyczące rozliczenia kosztów dojazdu, oraz losowanie stanowisk. Stroje ubieraliśmy pod ścisłą kontrolą osób z produkcji, aby nie było widocznych logotypów itp. Każdy z nas spędził chwilę w charakteryzatorni, potem weszliśmy do studia gdzie otrzymaliśmy mikroporty a następnie nagrywaliśmy krótkie sekwencje gdzie się przedstawialiśmy. Dopiero potem do studia wszedł pan Tadeusz i rozpoczęliśmy rozgrywkę – wspomina Mikołaj.

Przygotowywał się głównie poprzez oglądanie powtórek odcinków zarówno „Jednego z dziesięciu”, jak i innych teleturniejów. Oprócz tego rozwiązywał krzyżówki i korzystał z dostępnych w sieci baz pytań ułożonych przez uczestników poprzednich edycji, liczących ponad dwadzieścia tysięcy pozycji.

Niedawno w moje ręce trafiła książka „Jeden z dziesięciu – pytania i odpowiedzi” z 1997, gdzie redaktorzy zamieścili 1500 pytań które pojawiły się w programie od 1994 do 1997, gdyż w chwili wydania książki część pytań dopiero miała zostać zadana w programie. Można powiedzieć że gdyby ta książka była wydana w tym roku, liczyła by ponad tysiąc stron zamiast trzystu – podkreśla pabianiczanin.

Fot. Mikołaj Gałązka

Z kamerą był oswojony. Pomogło mu doświadczenie – zarówno sceniczne, jak i telewizyjne. Mimo wszystko pojawił się stres w związku z rywalizacją.

Jeden z dziesięciu” ma bardzo rozległy zakres pytań, i nigdy nie wiadomo jakie się trafi. Ta niepewność, w połączeniu z limitem trzech sekund na udzielenie odpowiedzi, potrafi wyprowadzić w pole nawet najlepszego gracza. Tu podziwiam graczy pokroju p. Dominika Rauera czy Artura Baranowskiego, którzy wykazali się nerwami ze stali i wygrywali swoje odcinki z niebywałą przewagą nad pozostałymi uczestnikami – dodaje.

Z pytań skierowanych do mnie najbardziej żałuje tego o wiek w którym książę Henryk Pobożny zginął na Polach Legnickich w bitwie z wojskami mongolskimi, rozmijając się w odpowiedzi o jedno stulecie.

Chciałem wystąpić u p. Tadeusza Sznuka i spełniłem to marzenie, ale nie oznacza to że nie będę występował gdzie indziej. Do „Jednego z dziesięciu” będę mógł wrócić po okresie karencji wynoszącym cztery lata. W międzyczasie będę starał się wziąć udział w innych teleturniejach – zapowiada Mikołaj Gałązka.

Mikołaj jest czynnym pabianiczaninem. Gra w grupie teatralnej „Spektrum” oraz śpiewa w chórze sakralnym, jako jeden z dwóch, góra trzech, basów.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Gratulacje!

Na Prezydenta!

A czy ktoś pamięta, że w latach 90tych mieliśmy już swojego przedstawiciela w tym teleturnieju. Odebrał nagrodę programu, zegarek.
Panie Jarku wielu z Nas pamięta.

Niejednokrotnie był w tym programie ktoś z Pabianic, nie trzeba sięgać wstecz aż do lat 90-tych.

zupełnie nie rozumiecie tego teleturnieju – tu chodzi o to, że jeden z dziesięciu jest ojcem.

Etat po Strasburgerze masz zapewniony z takim żartem.

Ten 1 z 10 to taka piramida finansowa? system argentyński?

Jedynym godnym przedstawicielem Pabianic w teleturniejach był pan Bryndziak!