Policja w ostatnich latach cieszy się dużym zaufaniem społecznym. Przynajmniej tak wynika z sondaży przeprowadzonych przez Centrum Badań Opinii Społecznych. Na pewno bardziej ufamy „gliniarzom” teraz, niż w latach 90-tych.
No właśnie. Jesteśmy już w latach 20-tych kolejnego wieku. Internet wszedł na dobre w każdą dziedzinę życia, a ja mam wrażenie, że na komendzie czy w prokuraturze, cały czas piszą na maszynach, wysyłają faksy i łączą na międzymiastową.
Skąd takie wnioski? 28 czerwca do mediów trafia komunikat z wizerunkiem złodzieja, który ukradł kosztowny rower z ul. Zamkowej 32. Problem w tym, że do kradzieży jednośladu o wartości 2 900 doszło 31 maja, czyli miesiąc wcześniej. Po pierwsze: organy ścigania nie mają co liczyć w tym wypadku na świadków, bo większość osób nie pamięta, co jadła dwa dni wcześniej na obiad, a co tu mówić o napotkanym 28 dni wcześniej rowerzyście. Po drugie: ten człowiek mógł już zapuścić brodę do kolan albo zmienić miejsce zamieszkania na inne województwo.
Przykład rowerzysty nie jest odosobniony, bowiem w tym tygodniu policja za zgodą prokuratury opublikowała wizerunek złodzieja, który dokonał kradzieży 6 kwietnia.
Uważam również, że spóźnione są reakcje w przypadku zaginięć. Trwają poszukiwania 79-letniej pabianiczanki. Kobieta, która ma problemy z pamięcią, wyszła z domu 5 lipca. Komunikat do mediów trafił dopiero 2 dni później. Może gdybyśmy szybciej publikowali takie informacje szansa na znalezienie osoby znaczenie by wzrosła? Szczególnie, że nasz profil na Facebook’u obserwuje ponad 26 tys. osób. Może ktoś zauważyłby kobietę w autobusie, czy na leśnej ścieżce.
Droga Policjo, podam Wam świetny przykład, jak szybka reakcja pomaga Wam i obywatelom.
W 2014 roku na ul. Moniuszki 23 ktoś ukradł rower górski marki Kross. Właścicielka roweru umieściła post o kradzieży na Facebooku. Został udostępniony kilkadziesiąt razy m.in. na naszym profilu.
Po około dwóch godzinach narzeczony okradzionej rowerzystki odebrał telefon. Ktoś spostrzegł rower z ogłoszenia i zadzwonił pod podany numer.
Narzeczony właścicielki roweru pojechał pod wskazany adres. W tym czasie zawiadomił policję. Na miejsce przyjechały dwa patrole. Mężczyznę z kradzionym rowerem udało się zatrzymać na ulicy Nawrockiego przy Brackiej.
Około godziny 21.00 pani Aneta dodała kolejny post: „Rower został odebrany złodziejowi. Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za pomoc. Jeszcze raz BARDZO dziękuję”.
Wydaje mi się, że można ścigać nieco szybciej.
Szczególnie w dobie internetu.
“Jach grochem o ścianę” to cykl publicystyczny i prezentuje subiektywne opinie autora dotyczące życia w Pabianicach i powiecie pabianickim.
Zgadza się Przemku Jach
Policja w Pabianicach nie jest po to aby chronić zdrowie i mienie obywateli tego miasta. Policja w Pabianicach jest po to aby zbierać informacje o obywatelach, śledzić ich i represjonować. Policja ma chronić mienie i interes państwa, jego przedstawicieli i dodatkowo jeszcze wybranych wskazanych konkretnych firm i osób. Działania te oparte są o sieć tzw. informatorów, którym zapewnia się absolutną bezkarność co w praktyce oznacza możliwość popełniania przez nich pospolitych i kryminalnych przestępstw na obywatelach i ich mieniu bez ścigania przez policję. Informator dla policji i prokuratury jest nietykalny. Dlatego tak masowo nieścigane są przestępstwa na mieniu i zdrowiu obywateli… Czytaj więcej »
Janku, za dużo,o książek i filmów. Zdecydowanie za dużo.
Chociaż jeden przykład na te bzdury ?
Ale głupoty opowiadasz…..
O upublicznieniu wizerunku musi decydować sąd lub prokurator i policja nie ma tu nic do gadania. Druga sprawa: jeżeli Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że przestępstwo na kwotę 900 złotych to za mało, żeby upublicznić wizerunek, to ja nie mam pytań. Oto link: https://www.rp.pl/Mundurowi/304029944-Upublicznianie-wizerunku-poszukiwanych-osob.html
Jak to napisali w artykule: policja mogła poprosić przestępcę, żeby się sam zgłosił. Tak to właśnie, niestety, wygląda naprawdę. Prawo chroni bandytów. Przykład z artykułu mówi o staruszce, która ukradła 900 zł. To za mało ? Staruszka może kraść ?
Bardzo słuszne spostrzeżenia. 👏👍
Logiczne, zdrowemyślenie
brawo p.Przemku !
A dlaczego policja pozwala na sprzedaż papierosow na ryneczku na bugaju?
Znasz przysłowie o kurze i złotych jajach?
Szanowny Panie Redaktorze, Czy zweryfikował Pan czasokres jaki upłynął od zgłoszenia zaginięcia o którym Pan piszę do czasu publikacji komunikatu w mediach? Czy posiada Pan wiedzę na temat procedur zgłoszenia tego typu zdarzeń, a tym samym zdaje Pan sobie sprawę, że rodzina niejednokrotnie nie wyraża zgody na publikację wizerunku lub wyraża ją w późniejszym terminie stąd kuriozalne rozbieżności w datach? Jakie jeszcze inne przykłady opieszałości w czasie od zgłoszenia do publikacji jest Pan w stanie podać? Pytam, bo nie wierzę aby tak ceniony w mieście dziennikarz pozwoli sobie na populistyczne uogólnienie. Natomiast co do publikacji wizerunków sprawców jest to proces… Czytaj więcej »
Mam wiele przykładów, gdzie rodzina pisała do nas ws. zaginięcia. Pytaliśmy czy sprawa była zglaszana na policję. Była. Komunikatu jednak nie widzieliśmy. Nie pozwoliłbym sobie na napisanie tego tekstu opierając się o jeden przykład.
Jeśli publikacje wizerunku jakiegokolwiek są mozolne, to przedstawiciele policji, prokuratury czy też sądów powinni lobbować do polityków o zmianę prawa, aby procedura była szybsza. W wielu zagraniczny krajach można publikować wizerunek przestępców. U nas ten wizerunek się chroni!
No cóż. Mamy zatem rozbieżne doświadczenia, ponieważ ja nie spotkałem się z przypadkiem, by przy zgodzie na publikację wizerunku nie był on zamieszczany na stronie niezwłocznie(najczęściej tego samego dnia), jestem w stanie sobie jednak wyobrazić, że takie przypadki występują; ja jak już pisałem z takowym się nie zetknąłem, a na pewno nie w powiecie pabianickim. Z założenia apolityczna Policja nie może lobbować, a zwłaszcza u polityków. Związki zawodowe czynią niekiedy mniej lub bardziej oczywiste starania w podobnych kwestiach co zaowocowało w ostatnim czasie korzystnymi zmianami prawnymi w przedmiocie ochrony praw zwierząt służących w Policji. Na zmianę prawa w poruszonych przez… Czytaj więcej »
Oto właśnie przykład, co zresztą sam Pan potwierdził, że artykuł jest skierowany do niewłaściwej instytucji. Prawo tworzą politycy. Nie policja. Żeby policjanci mogli być jak jak Tommy Lee Jones w „Ściganym”, to politycy muszą zmienić przepisy.
Pamiętam jak parę lat temu poszedłem na komisariat zgłosić zgubienie dokumentów (w razie gdyby ktoś z nich skorzystał, oraz ogólnie chciałem się dowiedzieć co w takiej sytuacji zrobić) to najpierw czekałem około 30 minut aż ktoś przyjdzie do okienka gdzie przyjmuje się zgłoszenia (jeszcze zanim policjant podszedł to stanął sobie na 2 min kawałek w głębi pomieszczenia i mesz zaczął oglądać), po czym powiedział mi, że on nie może takiego zgłoszenia przyjąć, że jakby ukradli to spoko, ale tak to on nic nie zrobi. O tym że nic więcej mi nie poradził to nie muszę chyba wspominać.
A co ma policja poradzić na to, żeby nikt nie skorzystał z Pana dokumentów ? Policja nie zajmuje się rzeczami zagubionymi. Przepisy regulują, czym się zajmuję policja. Co miał Panu powiedzieć ?
Zgubiłeś kiedyś dokumenty? Chyba nie. Ja wyrabiając nowy dowód w urzędzie stanu cywilnego usłyszałem pytanie czy zgłosiłem zagubienie dokumentów na policję.
To znaczy, że urzędnik w Urzędzie Stanu Cywilnego nie wiedział o czym mówi
Po zgubione rzeczy to się można udać do Biura Rzeczy Znalezionych w starostwie. Policja się zajmuję przestępstwami i wykroczeniami.
Fajną serię artykułów Pan zapoczątkował.
Proponuje następny ,, Jach nauczyć wlaścicieli psów sprzatania nieczystości,,
Pozdrawiam
„Policja w ostatnich latach cieszy się dużym zaufaniem społecznym. Przynajmniej tak wynika z sondaży przeprowadzonych przez Centrum Badań Opinii Społecznych.”
W tym miejscu skończyłem czytać. Dalej nie ma sensu.
Przemysław Jach na prezydenta! 🙂
Chyba chcecie wprowadzić ludzi w błąd. Kto im ufa ? Ksiądz i mocherki . To są pionki kaczki . Nasza policja nie potrafi złapać małolata, który zniszczył kamerę.
Policja w ostatnich latach cieszy się dużym zaufaniem społecznym.
Tak było, nie zmyślam.
Chciałbym sprostować, że w przypadku zaginionej kobiety zgłoszenie o zaginięciu wpłynęło tego samego dnia co publikacja komunikatu. Tak poinformowała policja. Dodam jednak, że mamy kilka innych przykładów, gdzie rodzina sama zgłaszała się do redakcji z prośbą o publikację komunikatu, bo na stronie policji nic nie było.