Strona główna Aktualności Jach grochem o ścianę Jach grochem o ścianę: rowerzyści uważajcie na siebie na ul. Zamkowej

Jach grochem o ścianę: rowerzyści uważajcie na siebie na ul. Zamkowej

81
W końcu, po roku, odgruzowałem rower i wybrałem się na przejażdżkę ulicą Zamkową. Jak jest? Trochę fajnie, trochę strasznie. 

Ścieżka rowerowa została zbudowana po południowej stronie ulicy i biegnie od Zielonej Górki do budynku przy Warszawskiej 7/9 (kończy się tuż za ulicą Sobieskiego). Oprócz dwóch dziwnych punktów przy skrzyżowaniu z ul. Narutowicza i właśnie przy Sobieskiego jedzie się całkiem przyjemnie. Niestety, jest spore zagrożenie w postaci niektórych kierowców, którzy nie są przyzwyczajeni do jadących z pierwszeństwem rowerów. Owszem, kierowcy ci przepuszczają pieszych, ale nie zwracają uwagi na to, że dalej jest przejazd dla rowerzystów. Jak wynika z przepisów: kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.

Niezachowanie ostrożności może skończyć się tragicznie. Szczególnie dla rowerzysty.

Przemysław Jach – redaktor naczelny portalu epainfo.pl

Jach grochem o ścianę” to cykl publicystyczny i prezentuje subiektywne opinie autora dotyczące życia w Pabianicach i powiecie pabianicki.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
81 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Bardzo ładnie napisałeś. Niestety nie wziąłeś pod uwagę drugiej strony. Są miejsca gdzie widok na ścieżkę rowerową jest bardzo ograniczony a sporo rowerzystów w Pabianicach uważa że skoro mają pierszenstwo to są nieśmiertelni. Dzisiaj trafiłem na takiego na rogu Wyszyńskiego. Kierowcy pomimo że są wyznaczone miejsca do parkowania stają nadal jak tylko chcą, nawet na przejściach dla pieszych. Sprubuj za busa który stoi na przejściu i na drodze dla rowerów zobaczyć rowerzystę.

Wyszyńskiego to zdaje się jeden kierunek do Moniuszki. Jak będzie można tam wyjeżdżać zza busa przez drogę dla rowerów na Zamkową?

Dlatego kierowca jest zobowiązany zachować szczególną ostrożność. Druga sprawa którą poruszyłeś to parkowanie. Straż miejska z policją powinna poważnie zabrać się za kierowców którzy parkują w opisany przez Ciebie sposób. Bardzo dobrze to widać na ul Wyspiańskiego przy Broniewskiego.

Piszesz jak byś był policjantem zachować szczególną ostrożność. To co mam zawsze jeździć z drugą osobą co wyjdzie i zobaczy czy mogę dalej jechać bo mam widoczność przez ćwoka co złe zaparkował ograniczoną. A król drogi na rowerze nie zwolni nawet bo ma pierwszeństwo

Drugą osobę, zgodnie z przepisami, musisz wozić, żeby pomogła podczas cofania, jeżeli to potrzebne. Ale przy przejeżdżaniu drogi dla rowerów, nie.

A ścieżka rowerowa od Zielonej Górki do ul. Kosynierów to nie Pabianice ? ….

Nie

Powinny być wprowadzone ograniczenia prędkości…. Dla rowerzystów np do 10km/h wtedy każdy zdąży przejechać lub wyhamować.

I 5 km/h dla samochodów. Wtedy nie zdążą uderzyć rowerzysty, bo będzie jechał szybciej

mylisz się. Jeśli samochód ma jechać 50km/h a jego max to np. 250km/h. To analogicznie jeśli rower ma np. max 50km/h to powinien po ścieżce jechać max 10km/h.
Więc jeśli nakazujesz autom jechać max 5km/h, to rowery powinny max 1km/h jechać.
A już abstrahując, to wtedy piesi powinni się czołgać tyłem po ziemi.

Last edited 9 miesięcy temu by równe proporcje

Proponuję zgodnie z proporcjami wagowymi. Czterdziestoczterotonowa ciężarówka powinna mieć pierwszeństwo przed tysiactrzystakilogramową osobówką. Przecież wiadomo, że kierowcy tira trudniej się zatrzymać. Dlaczego ma obowiązywać prawo szybszego, a nie prawo sielniejszego?

A dla samochodów na terenie Pabianic ograniczenie do 30km/h

Problem jednej i drugiej strony rozwiązany.

Jakie to proste

PIESI uważajcie na rowerzystów !

Szczerze mówiąc to stać Pana na konkretniejszy artykuł, ten wygląda jak napisany w 5 minut na kolanie

To groch o ścianę defacto :-). Artykuły się czyta…. Resztę się ogląda 🙂

A jak to jest z jazdą rowerem po drodze gdy dostępna jest ścieżka rowerowa? Nie wyobrażam sobie jechać rowerem szosowym po tych ścieżkach. Co chwila uskoki (krawężniki) na skrzyżowaniach. Brak możliwości nabrania prędkości, problem z pieszymi (dla nich jest obojętne po czym idą). Gdzieś kiedyś czytałem, że kiedy ścieżka rowerowa jest połączona z chodnikiem to jest to trakt rowerowo-pieszy i nie ma bezwzględnego nakazu jazdy taką ścieżką. Nawet jeśli jest to odgrodzone linią tak jak to ma miejsce z Terenina do Pawlikowic. Tak samo nie ma obowiązku jeśli ścieżka jest po jednej stronie jezdni. Znów mam na myśli tą samą… Czytaj więcej »

Jak na kolarzystę szosowego to wyjątkowo uboga wiedza.

Znam takich którzy myśleli podobnie po kontakcie z autem policja sąd i koszty naprawy skutecznie ich wyjaśniły.

mam sportową furę i nie wyobrażam sobie poruszania po ulicach. co chwila studzienki, wyrwy, ulany asfalt po autobusach. Brak możliwości nabrania prędkości, problem z pieszymi i pedalażami co to życiówki na swoich szosowych kolarkach uprawiają…

Jeżdżę kolarką i walę buspasem. Ta pseudoscieżka to dla jubilatów i pelikanów chyba

Jadę… Dojeżdżam do przejścia dla pieszych.. Rozglądam się… Przepuszczam lub jadę dalej 5m. Sprawdzam czy jedzie rowerzysta (blokując pasy)…. Przepuszczam lub jadę dalej (blokując w całości ścieżkę rowerową)…. Dojeżdżam do skrzyżowania… Przepuszczam samochody stoję średnio 1 minute…. Nadjeżdża rowerzysta i ma prawo się awanturować? Rowerzysta mający ścieżkę rowerową jadący obok drogą może.. może, kolarze nie korzystający z ścieżek rowerowych przezezdzajacy na czerwonym, albo jadący 1,5m od brzegu jeżdżą… Jeżdżą ale to kierowca musi się rozglądać i martwić żeby fopa nie popełnić, bo mandaty w tysiącach lecą… Czy to wszystko tak powinno wyglądać?

Proponuję wybrać się na ul. Próżną lub Trębacką, tam takie sceny to norma( chodzi o awanturujących się rowerzystów)

teraz sobie wyobraź kierowcę ikarusa albo liaza 🙂

Nadjeżdża rowerzysta i ma prawo się awanturować?
Awanturować się może, pierwszeństwa nie ma. Wystarczy to wiedzieć.

Może do matołów na rowerach w końcu dotrze, że mają jedno życie tylko? Jeżdżą bardzo nieostrożnie, a do tego wolna amerykanka, ścieżkami pod prąd, jednokierunkową pod prąd, przejazdy po pasach bez zmniejszenia prędkości…. Nie wspominając, że te ścieżki w wielu miejscach 'wyskakują’ zza płotu, zza krzaka, tuż przy bramie, nie ma możliwości zobaczyć pędzącego rowerzysta lub hulajnoge. Ogólnie porażka, a miało być tak pięknie

Ano, tak już jest. Od roku jeżdżę rowerem ścieżkami rowerowymi i średnio co 2 dzień muszę gwałtownie hamować, bo drogę zajeżdża/przecina mi samochód dojeżdżający z bocznej ulicy do głównej. Do tego piesi wiecznie spacerujący ścieżką zamiast chodnikiem tuż obok i samochody parkujące na ścieżkach zwłaszcza na ul. Zamkowej. Pytanie czy straż miejska będzie im wlepiać mandaty czy rowerzystom zostanie omijanie aut? A jeszcze inna sprawa do brak luster w wielu miejscach, w których w trakcie jazdy nie widać czy z bocznej uliczki coś nadjeżdża czy nie, np. na skrzyżowaniu JPII i Krakowskiej.

Last edited 10 miesięcy temu by No

Pabianiczanka chyba wyjaśniła, że nie masz pierszeństwa będąc na ścieżce rowerowej. Tylko się cieszyć, że masz refleks i dobre hamulce.

Nic nie wyjaśniła, co najwyżej wprowadziła w błąd.

Owszem, napisała: „ROWERZYSTA MA PIERWSZEŃSTWO NA PRZEJEŹDZIE ROWEROWYM, ale tylko wtedy jeśli jest na drodze z pierwszeństwem. Należy pamiętać, że droga rowerowa, znajdująca się poza jezdnią, jest częścią drogi.” Tak się składa, że ul. Jana Pawła II, którą jeżdżę rowerem jest drogą z pierwszeństwem, więc jeśli to, co mówi Pabianiczanka jest prawdą, mam pierwszeństwo na tej, konkretnej ścieżce rowerowej na ul. JP2. 

Last edited 9 miesięcy temu by No

Przypominam i apeluję do rowerzystów. Rowerzysta jadący ścieżką, która przecina drogę z pierwszeństwem NIE MA PIERWSZEŃSTWA, wiec nie może wjeżdżać na przejazd bez upewnienia się, że nie wjedzie wprost pod auto. Kierowca ustępuje tylko wtedy, gdy rowerzysta jest już na przejeździe, ale to chyba oczywiste, że nikt nie będzie wjeżdżał specjalnie w rowerzystę. Wynika to z przytoczonego przez redaktora przepisu. Więc apeluję też do kierowców, nie zatrzymujcie się przed przejazdem rowerowym na drodze z pierwszeństwem, gdy nie ma na nim rowerzystów, bo wyrabiacie złe nawyki u nich. Przestudiowałam te przepisy, bo jeżdżę i rowerem i autem, ale zrobiłam to w… Czytaj więcej »

dziękuję za mądry głos w dyskusji

Jeśli nie zwolnisz, albo nie zatrzymasz się przed przejazdem dla rowerów, a rowerzysta zdąży na niego wjechać przed twój pojazd, to właśnie, będąc na przejeździe, będzie miał pierwszeństwo, wprost wynikające z przepisów, co zresztą sama napisałaś. Ponadto masz obowiązek, dojeżdżając do przejazdu zachować szczególną ostrożność, a co to oznacza jest wprost wskazane w przepisach. Więc nie siej fermentu wśród kierowców, bo narażasz ich na kilka lat spędzonych w więzieniu i płacenie do końca życia odszkodowań.

Właśnie, powinno się ścigać szalonych rowerzystów za uszkodzone pojazdy i zasądzać odszkodowania, to może wtedy nauczyliby się jeździć zgodnie z przepisami.
A jeśli reprezentujesz rowerowe Pabianice, jak wskazuje twój nick, to biada nam. Bo ile by nie tłumaczyć , to i tak będą interpretować po swojemu, czyli na swoją korzyść. Tyle tylko, że w zderzeniu z autem marne masz człowieku szanse i żadne odszkodowanie nie przywróci Ci zdrowia czy życia.

Przecież to ty interpretujesz po swojemu, a nawet trudno to nazwać interpretacją, że, mimo, że ustawa mówi wprost, że rower na przejeździe ma pierwszeństwo, to wymyślasz, że czasem nie ma.

W imieniu Rowerowe Pabianice, informuję, ze powyższy wpis nie jest stanowiskiem naszego Stowarzyszenia.

Panie Jaksa. Czy Rowerowe Pabianice uważają, że rowerzysta znajdujący się na przejeździe dla rowerów czasami ma, a czasami nie ma pierwszeństwa, wbrew temu, co jest napisane w ustawie?

Podsumowując: ROWERZYSTA MA PIERWSZEŃSTWO NA PRZEJEŹDZIE ROWEROWYM, ale tylko wtedy jeśli jest na drodze z pierwszeństwem. Należy pamiętać, że droga rowerowa, znajdująca się poza jezdnią, jest częścią drogi. Mówiąc wprost, gdy samochód skręca w drogę poprzeczną, przecinając drogę jadącemu na wprost rowerzyście, musi ustąpić mu pierwszeństwa przejazdu W innych sytuacjach wjeżdżający na przejazd rowerowy ROWERZYSTA NIE MA PIERWSZEŃSTWA PRZED NADJEŻDŻAJĄCYMI SAMOCHODAMI. Dotyczy to np. sytuacji, kiedy cyklista chce przeciąć drogę z pierwszeństwem przejazdu. Mimo że jest przejazd rowerowy to rowerzysta może na niego wjechać dopiero wtedy gdy nic nie nadjeżdża, bądź kierowca samochodu go przepuści. Nie jest więc tak jak… Czytaj więcej »

Tyle w teorii ale i tak większość rowerzystów uważa, że to oni mają pierszeńśtwo w każdym przypadku.

Takie bzdury się wypisuje, gdy bierze się „Autoświat” za wykładnię przepisów.

W imieniu Rowerowe Pabianice, informuję, ze powyższy wpis nie jest stanowiskiem naszego Stowarzyszenia.

W imieniu małp w ogrodzie zoologicznym informuję, że Pan Arkadiusz Jaksa nie reprezentuje nas jak mieszkańców ZOO.

„Mimo że jest przejazd rowerowy to rowerzysta może na niego wjechać dopiero wtedy gdy nic nie nadjeżdża, bądź kierowca samochodu go przepuści.”
Ale osobie wymyśliłaś, że ho, ho. A najgorsze, że tego nie ma nawet w tym artykule, który wskazałaś jako wzór.

Czytaj ze zrozumieniem. Rowerzysta ma pierwszeństwo, gdy jest na przejeździe, nie na ścieżce i się do niego zbliża. Przecież wprost jest napisane, cyt. …ustąpić pierwszeństwa … znajdującym się na przejeździe. Dotyczy to sytuacji , w której przecina drogę z pierwszeństwem. W przypadku, gdy jedzie drogą z pierwszeństwem, to ma pierwszeństwo przed autem czy innym rowerem. Czego tu nie rozumiesz? W przeciwnym przypadku, to jak zachowasz się, gdy będziesz przecinał inną ścieżkę rowerową? Będziesz walił na oślep, bo jesteś na ścieżce? a ten drugi co ma zrobić? A „Autoświat” przytoczyłam, bo jest wytłumaczone jak krowie na granicy, dla tych, których zrozumienie… Czytaj więcej »

W imieniu Rowerowe Pabianice, informuję, ze powyższy wpis nie jest stanowiskiem naszego Stowarzyszenia.

I tego brakowało w pseudo-felietonie Pana Jacha

Czyli na całej Łaskiej, Zamkowej i Stary Rynek rowerzyści mają pierwszeństwo, bo są na drodze z pierwszeństwem. Podobnie na całej Grota Roweckiego, Jana Pawła II i Kopernika oraz Nawrockiego. W zasadzie wszędziel w Pabianicach. Dobrze, że to napisałaś. Niech się wreszcie samochodziarze nauczą.

W zasadzie tak, ale np. na Jana Pawła jest kilka pułapek, między innymi: 1. ścieżka po dwóch stronach ulicy, w tym dwukierunkowa i jednokierunkowa. 2. dalej ścieżka biegnie raz po prawej raz po lewej stronie przecinając ulicę z pierwszeństwem. 3. ścieżka kończy się i wymaga wjazdu na ulicę (przy przystanku przy szpitalu), a za przystankiem znowu biegnie dalej. Także tam, to przyjęłabym zasadę ograniczonego zaufania. Wg mnie akurat na tej ulicy pogorszyła się sytuacja rowerzystów. Jeździłam tam normalnie ulicą z dzieckiem i nigdy nie było niebezpiecznych sytuacji, bo trzymaliśmy się prawej strony. Teraz to nie takie łatwe, właśnie ze względu… Czytaj więcej »

Warto założyć jakieś wdzianko w jasnym kolorze

1lipca tramwaj POjedzie z placu do portu

Swego czasu w Łodzi przy Pabianickiej tir rozmyślił rowerzystkę 50+ na ścieżce rowerowej. Auto skręcało w prawo rowerzystka jechała proso i beztrosko wjechała sobie pod naczepę, mąż sie zatrzymał, ona miała pierwszeństwo. Inna sprawa to krzaczory oddzielające ścieżkę od jezdni i skutecznie uniemożliwiające dostrzeżenie rowerzysty lub przez rowerzystę mniejszego auta. W Pabianicach w wielu miejscach jest podobnie, rowerzysta ma pierwszeństwo ale widzisz go z prawej lub lewej dopiero wjeżdżając na ścieżkę a jak popitala 20km/h to pojawia się jak Hiszpańska Inkwizycja. Kto projektował te skrzyżowania.

Swego czasu małolat- idiota, który ledwo zrobił prawo jazdy, rozmaślił młodą dziewczynę, która nawet o pierwszeństwie nie musiała myśleć, bo najzwyczajniej sobie szła chodnikiem.
A na Myśliwskiej tir rozmaślił młodą matkę, bo choć miała pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, tir stojący przed tym przejściem nagle ruszył.
I co?
Wniosek: wystarczyło żeby nie szły.

Last edited 9 miesięcy temu by Świetny przykład

A ja mam taki przykład – moja znajoma to przyjęła wszystkie dawki szczepionki na kowid i zmarła! auto jom przejechało jak szła do biedry.

Przykre jest to, że rowerzyści myślą że na przejazdach rowerowych mają zawsze pierwszeństwo (jak piesi na przejściach) a fakty są takie, że mają je tylko w dwóch przypadkach kiedy już się na przejeździe znajdują i przed pojazdem skręcającym w drogę poprzeczną.
Rowerzysta nie jest pieszym i to że przekracza jezdnie w miejscu gdzie znajduje się przejście dla pieszych nie daje mu takich uprawnień jakie mają piesi (no chyba że idzie pieszo prowadząc rower).

„…myślą że na przejazdach rowerowych mają zawsze pierwszeństwo”
a dalej: „fakty są takie, że mają je (…) kiedy już się na przejeździe znajdują”
Bardzo dobrze napisane.
Reasumując, dobrze myślą, że na przejeździe mają pierwszeństwo.

Last edited 9 miesięcy temu by Joy of the toy

Niech Bóg Ojciec ma Was w swojej opiece rowerzyści!

Widoczność w niektórych miejscach zerową a królowie szos na rowerach nie zwalniają mają w dupie ze rower plus rowerzysta to Góra 140 lg a samochód to 1000 kg. Kto wygra wrazie nieszczęścia. Domyślcie się.

Co innego taki odpowiedzialny kierowca samochodu jak ty, jadąc Moniuszki, co 70 metrów zwalniasz 20, żeby w każdej chwili moc się zatrzymać, bo z każdej poprzecznej drogi może wyjechać ciężarówka co waży 30 ton. Przecież wiadomo, że cię rozmaślił. Na szczęście hamujesz przed każdym skrzyżowaniem będąc na drodze z pierwszeństwem i wyglądasz za róg, czy czasem coś większego, ignorując ego przepisy nie nadjeżdża.

Last edited 9 miesięcy temu by Dario Gie

Po południowej stronie a porannej lub wieczorowej stronie? Rzeczywiście na kolanie pisane

Jechałem niedawno, bardzo dużo samochodów zaparkowanych na tej DDR.

Myślę że problemem nie są rowerzysci znajdujacy sie na przejeździe a ci ktorzy chcą na nie wjechać i błędnie wydaje im sie ze maja pierwszeństwo przed pojazdem .

Czytając na Epa wypowiedzi kierowców samochodów można dojść do wniosku, że problemem są wszyscy rowerzyści. Że w ogóle istnieją. I piesi. A także tramwaj i ciężarówki. Czasami też taksówki.

Najśmieszniejsze w takich DDRkach jest to, że o ile po starej Zamkowej/Warszawskiej jeździłem rowerem często, tak teraz będę jej unikał i wybierał Partyzancką/Wileńską. Droga, na której istnieje mutltum niebezpiecznych przejazdów, która ma zerową seprację od pieszych i parkujących samochodów, a do tego przez dużą część osób traktowana jako miejsce rekreacji, gdzie mozna sie poturlać z paroletnim dzieckiem na rowerku zwyczajnie nie jest warta nerwów, które kosztuje poruszanie się nią. Mam nadzieję, że na Wilenskiej nigdy nikomu do łba nie przyjdzie robić DDR, tam wystarczy wymalowac pasy rowerowe na jezdni, a rodziców z dziećmi na rekreację zapraszam tam gdzie zgodnie z… Czytaj więcej »

Partyzancka, jako droga krajowa, to świetny wybór dla rowerzysty. Tam każdy kierowca ciężarowki z przyczepą grzecznie jedzie za rowerzystą wzdłuż podwójnej linii ciągłej, a po jej zakończeniu, jak buk przykazał wyprzedza go, zachowując od niego 1 metr odległości. Bezpieczeństwo ponad wszystko.
Zabieraj ze sobą dzieci, bo to najbezpieczniejsza trasa dla rowerzystów w województwie.

Zaczynając od końca – gdzieś pisalem, że jechałbym po Partyzanckiej z dzieckiem? Miejsce dziecka nie jest na jezdni. Inna inszosc, że na drodze rowerowej również, jeśli nie jest to dziecko posiadające wiek i wiedzę odpowiednie do posiadania karty rowerowej (istnieje dzis w ogóle coś takiego jak karta rowerowa?). Co do podwójnej ciągłej, nie za bardzo mnie interesuje jako rowerzysty, czy wyprzedzający mnie kierowca jakiegokolwiek pojazdu narusza bądź nie oznakowanie poziome. Z dwojga złego lepiej żeby łamal przepis przejeżdzając podwójną niż przejeżdzał tuż przy rowerzyście. Sam jadąc autem rutynowo naruszam podwójną, nawet jeśli formalnie bym się z wyprzedzanym rowerzystą zmieścił, ale… Czytaj więcej »

Last edited 9 miesięcy temu by Marek

Dziecko od dziesiątego roku życia musi jechać jezdnią, bądź drogą dla rowerów. Puść je Partyznacką, jeśli jest bardziej bezpiecznie, niż na drodze dla rowerów. I siebie też tam puszczaj.
Kierowca ciężarówki bojąc się o punkty, zamiast przekroczyć linię ciągłą będzie cię wyprzedzał na milimetry, a wystarczy że sztrchnie twoją kierownicę, żebyś wylądował pod jego kołami. Żaden kierowca z przeciwka nie będzie zjeżdżał, żeby ułatwić tirowi wyprzedzenie roweru. Ale przecież wiesz, że tam jest bezpieczniej, bo tych kilometrów robisz.

Last edited 9 miesięcy temu by Sarcasm

Puść je Partyznacką, jeśli jest bardziej bezpiecznie, niż na drodze dla rowerów. I siebie też tam puszczaj. Jeszcze raz – gdzie proponowalem, żeby dzieciaki Partyzancką jeździły? Naprawdę mało wyraźnie napisałem, że JA mając wybór, już wolę szerokie drogi jak Partyzancka czy Wileńska niż ścieżki rowerowe, po których jedziesz albo szybko, albo bezpiecznie, bo jednego i drugiego już się pogodzić niestety na nich (zwykle) nie da. Kierowca ciężarówki bojąc się o punkty, zamiast przekroczyć linię ciągłą będzie cię wyprzedzał na milimetry, a wystarczy że sztrchnie twoją kierownicę, żebyś wylądował pod jego kołami. Jeśli ktoś w Polsce jadąc rowerem i widząć w… Czytaj więcej »

Zobaczysz na Partyznackiej w lusterku za sobą zestaw ciężarowy i już wiesz, że nie będzie miał on szans na przepisowe wyprzedzanie, zjeżdżasz do krawężnika, zabierasz rower i uciekasz na trawnik 👍
Znudziłeś mi się.
Do zobaczenia na drodze 😁

Ehhh, ci internetowi teoretycy, mistrzowie klawiatury, którzy wszystko wiedzą lepiej, choć nie ogarniają tematu, na który się wypowiadają.

Buziaczki, praktyku 😗😗😗

Też uwielbiałem przed remontem jeździć Zamkową. Idealna droga dla profesjonalnych rowerów MTB.

zdjecie,600,355545,20130227,pabianice-zamkowa.jpg

frekwencja w jednowagonowcu skakała od 5% do 35%

Jazda pod górkę po tych łbach przyjemnością nie była, ale nie jechałeś z ręką na hamulcu wyczekując co inny rowerzysta albo pieszy zaraz odwali. Samochody wyprzedzały cię z zapasem 1-2 m. Musialeś tylko uważać na pewnych odcinkach na samochody parkujące prostopadle i włączające się do ruchu. To co jest teraz jest fajne równe, tyłka z siodełka podnosić nie trzeba, ale płacisz za to większym ryzykiem. No chyba że ktoś porusza się super rekreacyjną prędkością 10 km/h, a rower to tylko zabawka na kilka dni w roku. Tacy rowerzyści pewnie będą zadowoleni. Ale umówmy się, zmiana obrzydliwej kostki na fajny równy… Czytaj więcej »

Bo po tej kostce to jedziłeś 20 km/h. 😁😁😁

Z górki? :> W czym problem? A że plomby szło pogubić? Taki urok był tej drogi xD
Pod górkę, tuż przed szkołą podstawową te 20 km/h to już faktycznie był wyczyn.

Dobrze, że to napisałeś. Jesteś wyjątkiem, który wolał gubić plomby na kostce na starej Zamkowej i z górki jechać 20 km/h, niż jechać na ścieżce rowerowej przez całe miasto rekreacyjnie 10 km/h. I wyjątkiem, wybierającym Partyznacką – drogę krajową nadźganą tirami, gdyż jest bezpieczna w porównaniu do niebezpiecznej drogi dla rowerów na nowej Zamkowej.
Jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę.

Najśmieszniejsze w takich DDRkach jest to, że o ile po starej Zamkowej/Warszawskiej jeździłem rowerem często, tak teraz będę jej unikał i wybierał Partyzancką/Wileńską. To jest pierwsze zdanie, którego się uczepiłeś/liście (bo nie wiem, czy gadam z jedną osobą). Od początku jest to subiektywna opinia, a czy jestem odosobniony, to zupełnie inny temat. Z uporem maniaka czepiasz/-cie się tej Partyzanckiej, tak jakby nie było w tym zadniu też mowy o Wileńskiej, jeśli ktoś jest taki bojaźliwy, że się Tira boi. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ktoś się czuje zagrożony na drodze, ale za to w pełni bezpiecznie na ścieżce… Czytaj więcej »

Last edited 9 miesięcy temu by Marek

Patrząc na jakże pięknie wyremontowaną sztandarową ulicę… ciężko wyobrazić sobie symbiozę rowerzystów, pieszych i kierowców samochodów 🙂

Od kiedy na Bugaju (Grota x Bugaj) potrącił mnie na ścieżce rowerowej kierujący pojazdem osobowym i zdewastował moj pojazd na ponad tysiąc złotych, które wyłożył od razu z własnej kieszeni, byłem nie wzywał policji w celu wyjaśnienia zdarzenia, jeżdżę jednak z nieco większą pewnością siebie. Ale też z większą ostrożnością. A chcących się pościgać zapraszam na ul. Popiełuszki, a nie do centrum 😉

Pooglądajcie tego instruktora na tiktoku, ma fajne wizualizacje tego co i jak można zrobić na przejeździe rowerowym. https://vm.tiktok.com/ZGJXAfQg2/

Instruktor z neta. Takie profile powinno się kasować, bo, niestety, utwierdzają samochodziarzy w błędnym przekonaniu, że zamiast znać przepisy, wystarczy obejrzeć Tiktoki. A później lament, że został skazany za przestępstwo i w porządnej firmie nie może dostać pracy.
Szkoda że „instruktor” nie przywołał żadnego przepisu na to, że rowerzysta na przejedzie nie ma pierwszeństwa.