Mieszkańcy Zatorza przeżyli wczoraj istną burzę piaskową. Napisali do nas w tej sprawie:
„To co wczoraj zafundowało nam miasto to jakiś armagedon. Otóż ulicą Karniszewicką jeździł specjalistyczny samochód z zamontowanymi szczotkami, który „czyścił” asfalt przy krawężniku z wszelkiego nagromadzonego tam brudu. Praca potrzebna, bo ziemia, piasek i wszystko co leży przy krawężnikach spływa do studzienek, które potem są zapchane podczas ulewnych deszczy. Praca wykonana przez ta maszynę zrobiła jednak zadymę na całym osiedlu. Można sobie tylko wyobrazić jak wyglądają domy w środku stojące przy ulicy, gdzie nie były zamknięte okna. Dodatkowo kierowca poruszał się z iście ślimaczym tempie co powodowało, że tumany kurzu, piachu fruwały po całej okolicy. Wątpię, by ktoś z włodarzy miasta chciałby, aby to urządzenie jeździło przy jego domu.
Policja podsumowała okres wakacyjny na drogach naszego województwa. Niestety, nie są to statystyki optymistyczne.
Na drogach województwa łódzkiego doszło do 507 wypadków, w których śmierć poniosło 48 osób, a 642 zostały ranne. Ujawniono ponadto 1349 kierujących pod wpływem alkoholu. Policjanci wymieniają „grzechy główne” kierowców. Są nimi nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, nadmierna prędkość i wsiadanie za kierownicę po alkoholu. To przede wszystkim te przewinienia windują słupki zdarzeń drogowych. Z ich powodu wydarzyły się 103 wypadki, gdzie 13 osób zginęło, a 158 zostało rannych.
Podczas minionych wakacji policjanci ruchu drogowego, aż 26019 interweniowali z powodu przekroczenia prędkości. W 416 przypadkach limit prędkości został przekroczony o co najmniej 50 km/h. 13834 kierujących przekraczało dozwolona prędkość w rejonach przejść dla pieszych.
48 punktów to bilans wypadków ze skutkiem śmiertelnym w województwie łódzkim.
– Każda z tych kropek oznacza, że zginął tam czyjś syn, tata, córka, mama, przyjaciel – mówi mł.asp. Aneta Błędniak-Kałka z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Łodzi. – Każdy wypadek ze skutkiem śmiertelnym to cierpienie i dramat dla rodzin i bliskich. Aż 5 ofiar wakacyjnego okresu to kierowcy jednośladami.
Przybywa również zdarzeń drogowych z udziałem motocyklistów. Z ich udziałem doszło do 42 wypadków, w których rannych zostało 39 osób. W tej grupie policja ujawniła 193 przypadki przekroczenia prędkości, a 10 motocyklistów przekroczyło limit prędkości o co najmniej 50 km/h. 102 razy motocykliści popełniali to wykroczenie w obrębie przejść dla pieszych.
Doszło także do wypadków z udziałem pieszych. W tej grupie zdarzyło się 38 wypadków, w których rannych zostało 38 osób, a 2 poniosły śmierć.
Komunikacja autobusowa w Pabianicach stanowi obecnie najważniejszy filar transportu publicznego w mieście. Dzieje się tak, ponieważ autobusy pokrywają swoją siatką większy obszar miasta niż linia tramwajowa czy kolejowa. Warto jednak zaznaczyć, że na dobre zadomowiły się na pabianickich ulicach dopiero w pierwszej połowie lat 70.
Z dzisiejszej perspektywy autobusy, które woziły nas 5 dekad temu, mogą wydawać się prymitywnymi, niewygodnymi i paliwożernymi potworami o prostej stylistyce, które niczym nie równają się z pojazdami nowoczesnej technologii. Należy pamiętać jednak, że jeszcze do lat 90. to właśnie autobus miejski stanowił główny środek transportu z większości zakamarków Pabianic lub jako dojazd do tramwaju czy pociągu. Autobusem dojeżdżamy nie tylko z popularnych, starych osiedli – Kopernika czy Konopnickiej – ale i z Karniszewic, Karolewa, Dąbrowy (Duży Skręt), Jutrzkowic, Młodzieniaszka i licznych okolicznych wsi.
Jedynką na Maślaną, dwójką bis na „Businkę”
Powojenny rozwój Pabianic nie był na tyle intensywny, aby istniała konieczność uruchamiania komunikacji publicznej. Działająca linia tramwajowa, która przebiegała przez ówczesny kręgosłup miasta, w zupełności wystarczała w transporcie ludności do zakładów pracy i szkół. Okazałe dzisiaj osiedla – Bugaj i Piaski, a także Nowe Miasto – dopiero powstawały. Wokół rozpościerały się gospodarstwa rolne, łąki i pola. Rozwój miasta, polegający na budowie licznych blokowisk z tak zwanej „wielkiej płyty”, jak i rozbudowa strefy przemysłowej w okolicy ulicy Partyzanckiej zaowocowała otwarciem komunikacji autobusowej latem 1972 roku. Pierwotnie była to tylko jedna linia oznaczona cyfrą „1” obsługiwana przez łódzkie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. Autobusy te kursowały pomiędzy dworcem kolejowym przy ówczesnej ulicy Żukowa a ulicą Partyzancką w okolicy dzisiejszej ulicy Sikorskiego (dawniej: Maślana). Wówczas nie było jeszcze Pabianickich Zakładów Tkanin Technicznych ani szpitala przy ulicy Jana Pawła II, dlatego miejsca te były pominięte, chociaż pętla znajdowała się obok obecnej „P.Z.T.T”. Pojazdy marki Jelcz 272MEX, nazywane żartobliwie „ogórkami” z racji na swój obły kształt, przyjeżdżały do Pabianic aż z Łodzi, z zajezdni Nowe Sady.
Minęło kilka lat, nim siatka połączeń została rozszerzona o linię numer „2” i skróconą „2BIS”, które ruszyły, kolejno, w styczniu 1977 i czerwcu 1978 roku. Podstawowy wariant „dwójki” niewiele zmienił się do dzisiaj, łączył on bowiem Klimkowiznę z powstającym dopiero Bugajem. Pętla znajdowała się przy końcu ulicy Bugaj, pod wjazdem na teren MOSiR (dawniej WOSiR). Skrócona „2BIS” łączyła „Businkę” z centrum Pabianic, zawracając kryterium ulicznym przez ulice Złotą (Kolbego), Kościuszki i Armii Czerwonej (Zamkową).
Ikarus 260 jako linia „2”, objazdem na ulicy Podmiejskiej w 2004 roku.
Nowa zajezdnia pełna lśniących Ikarusów
Dopiero w 1984 roku otwarto linię numer „3”, która łączyła pierwotnie nowopowstałą zajezdnię autobusową przy ulicy Lutomierskiej z nową pętlą autobusową na Placu Zwycięstwa, u zbiegu ulic Grota Roweckiego i Nawrockiego na Bugaju. Później zmieniono relację na znaną do dzisiaj – dworzec PKP – Sikorskiego P.Z.T.T. Otwarta w tym samym roku „czwórka” również łączyła Bugaj z zajezdnią.
Początek lat 80. był okresem znacznego rozkwitu komunikacji autobusowej. W 1982 roku zbudowano w końcu zajezdnię, którą zlokalizowano na rogatkach miasta, przy ulicy Lutomierskiej nieopodal planowanego i nigdy nieukończonego „Herbapolu”, po którym pozostał dzisiaj tylko komin. Obiekt posiadał halę z kanałami przeglądowymi, pomieszczenia warsztatowe i magazynowe. Nieopodal powstał barak, stanowiący pomieszczenie socjalne kierowców i dyspozytornię. Ta prowizorka utrzymała się przez wiele lat – nowy budynek został postawiony dopiero w ramach modernizacji zajezdni. Plac postojowy wyłożono płytami betonowymi. W 1983 roku do nowej bazy sprowadzono aż 36 autobusów węgierskiej marki Ikarus 260. Rok później – 2 takie pojazdy. W 1985 roku na stan wpisano jeszcze 10 egzemplarzy. Posiadały one numery taborowe, kolejno, zgodnie z rocznikiem, 5301-5336, 5401-5404 i 5501-5510. Cyfra „5” na początku numeru taborowego zdradzała przynależność autobusu do zajezdni numer 5 łódzkiego MPK w Pabianicach. Pozostałe znajdowały się w Łodzi przy ulicach Kraszewskiego (1), Nowe Sady (2), Limanowskiego (3) i Helenówek (4). Dostawy nowych pojazdów pozwoliły zupełnie wycofać wyeksploatowane Jelcze 272 MEX.
W tamtym czasie uruchomiono jeszcze kilka linii. „Piątka” woziła mieszkańców Bugaju bezpośrednio ulicą Partyzancką do dworca PKS, umożliwiając im tym sposobem podróż autobusami dalekobieżnymi i lokalnymi do innych miast. „Szóstka” w 1990 roku połączyła Karolew z Bugajem, a „siódemka” dwa lata później Bugaj z centrum miasta.
W 1992 roku obsługę komunikacji autobusowej w Pabianicach powierzono nowej spółce – Miejskiemu Zakładowi Komunikacyjnemu.
Z MZK w nowe tysiąclecie
Pierwsze lata działalności MZK były bardzo rozwojowe. Zakład przejął zajezdnię przy ulicy Lutomierskiej, siatkę połączeń i całą flotę nieco wyeksploatowanych już Ikarusów i dwa Jelcze PR110M, które zdążyło w 1992 roku zakupić jeszcze łódzkie MPK. Już w 1993 roku dokupiono dwa kolejne Jelcze PR110M, co jest o tyle ciekawe, że model ten formalnie wytwarzano tylko do 1992 roku. Samochody otrzymały numery taborowe 351 i 352. Obok nich tabor zapełniły pierwsze Jelcze 120M – 4 sztuki (otrzymały numerację 353-356). W 1994 roku przybyło 6 kolejnych (451-456), w 1995 dwa (551-552) a w 1996 trzy (601-603). Od 1995 roku wprowadzono malowanie zakładowe czerwono-kremowych dotąd autobusów. Od tej pory po mieście kursowały żółto-niebieskie pojazdy, nawiązujące barwą do herbu Pabianic. W 1997, w obliczu wymiany najstarszych autobusów, do zajezdni przyjechało aż 11 Jelczy 120M w nieco nowszej odmianie. Autobusy ponumerowano od 701 do 711.
Wyeksploatowany Jelcz 120M w 2008 roku.
Po tej dostawie nastała niemal dekada zapaści taborowej. Po mieście wciąż jeździły stare Ikarusy, a Jelcze ulegały wyeksploatowaniu. Ciekawostką był wóz o numerze 356, który posiadał na wyposażeniu windę dla niepełnosprawnych. Autobus ten kursował na linii „8”, która z założenia miała ułatwić transport pabianiczan do szpitala i łączyła „Waltera” -Jankego ze śródmieściem, Piaskami, kończąc bieg przy parku Wolności. Linia „9” miała swoje dwa oblicza, jedno w postaci relacji Bugaj – park Wolności, a drugie, znacznie późniejsze, jako linia, która spinała całe miasto, łącząc pętlę przy dworcu z Piaskami, centrum, pętlą przy Sikorskiego i „Waltera” -Jankego. Linia numer „10” była weekendową odmianą „trójki” kończącą bieg na Bugaju. Najwyższym numerem linii miejskiej w Pabianicach była „11”, która powstała po likwidacji tramwaju linii miejskiej „41BIS” z Dużego Skrętu do Wiejskiej. Autobusy te kursowały w okresie 1998-2001 pomiędzy pętlą, którą zlokalizowano na parkingu przed wieżowcem zaadresowanym jako Łaska 94, a ulicą Widzewską, którą pojazdy wykonywały nawrotkę do Dużego Skrętu.
W 2001 roku szeregi MZK zasilił mikrobus Daewoo Lublin, który pierwotnie obsługiwał połączenia podmiejskie w okresie najniższych potoków pasażerskich.
Z Ldzania aż po Tuszyn
Historia połączeń podmiejskich i międzymiastowych, które wyprawiano z zajezdni w Pabianicach, zaczęła się jeszcze za panowania łódzkiego MPK. Już w 1984 roku ruszyły autobusy do Górki Pabianickiej („261”) i Kudrowic („262”). W 1985 roku uruchomiono połączenie ze Rzgowem („266”), które z czasem wydłużono aż do Romanowa. 1987 rok przyniósł otwarcie linii do Pawlikowic. MZK Pabianice rozwijało dalej siatkę tras podmiejskich. Powstały takie trasy jak „261BIS” łączące pabianicki dworzec PKS z Kurdowicami i Górką Pabianicką, „266” jadące aż do ronda Broniewskiego w Łodzi czy „T” do Tuszyna i sezonowe „L” do Ldzania.
Jelcz 120M na podmiejskim odcinku linii „263BIS” pomiędzy Ksawerowem a Gadką Nową w 2008 roku.
Siatka połączeń była regularnie dostosowywana do zapotrzebowania mieszkańców. Przez pewien czas istniało „265BIS”, które kończyło bieg przy ulicy Pogodnej na granicy z Bychlewem. Powstała także linia „263” do Ksawerowa i „263BIS” kursujące po gminie Ksawerów. Ciekawostką była trasa „T-W”, która łączyła przez kilka lat Pabianice z Wolą Zaradzyńską.
Ikarus 260 jako linia podmiejska „T-W” na ulicy Zamkowej w 2007 roku.
Nowe dzieje komunikacji autobusowej
Lata niedoinwestowania i bagatelizowania miejskiej spółki doprowadziły ją na skraj śmierci technicznej. Wprawdzie w 2006 roku zakupiono 3 fabrycznie nowe, małe autobusy Jelcz M081MB Vero, to siatka linii oraz ich słaby rozkład powodowały, że autobusy jeździły bez wykorzystania swojego potencjału. W tym czasie na horyzoncie pojawił się jeszcze jeden, poważny problem – po mieście nadal jeździło kilka totalnie wysłużonych i zużytych Ikarusów, zaś pozostałe autobusy (Jelcze) były na skraju używalności. Dochodziło do sytuacji, gdzie masowo na wybrane linie i brygady nie wyjeżdżały żadne autobusy, ponieważ nie było sprawnych wozów. Do ratunku wizerunku MZK użyto wszystkich możliwości – na linię „T” i „T-W” wyruszył nawet Daewoo Lublin, a Ikarusy stały się „wszędobylskie”. Był to łabędzi śpiew starej motoryzacji w zajezdni przy ulicy Lutomierskiej, gdyż już w 2007 roku zakupiono 5 używanych MAN-ów NL202, a rok później kolejnych 8, a do tego 9 zupełnie nowych Solarisów Urbino 12. Zakład stanął na nogi. W 2010 roku dojechało kolejnych 5 Solarisów, a 2011 rok przyniósł rewolucję w postaci reformy linii. Kilka tras zlikwidowano, by zastąpić je zupełnie nową siatką połączeń. Jednocześnie wycofano ze służby ostatnie wysokopodłogowe Jelcze 120M, a później małe Vero. W międzyczasie służbę kończyły MAN-y, na ich miejsce ściągnięto 2 unikalne Solarisy Urbinino 12LE, które cechowały się schodami w ostatnich, trzecich drzwiach i 4 MAN-y A21. Autobusy docierały już nawet do Guzewa (wariant linii „T”), a nawet… Prawdy i Czyżeminka (zlikwidowana już linia „W”).
Wraz z dostawą zupełnie nowej generacji hybrydowych Solarisów w 2018 i 2019 roku, z udziałem środków z Unii Europejskiej zmodernizowano m.in. pętlę na Bugaju, zajezdnię autobusową a na najważniejszych przystankach rozpoczęto montaż elektronicznych tablic, które wskazywać będą realny rozkład jazdy autobusów. Początkowo, posiadając we flocie 100% wozów niskopodłogowych z ekologicznym napędem, wyprzedziliśmy technologicznie nawet Łódź. MZK osiągnęło wysoki pułap godzien XXI wieku.
Staruszek zawsze pomoże
Żaden pojazd nie jest bezawaryjny. Od zawsze w każdym przedsiębiorstwie komunikacyjnym istniała potrzeba posiadania specjalnego zaplecza technicznego oraz pojazdu ratunkowego, który w razie potrzeby pociągnie na sztywnym holu zdefektowany autobus na halę naprawczą. Nie inaczej sprawa ma się u lokalnego przewoźnika. Zgodnie z zasadą, którą stosowały dawniej przedsiębiorstwa przewozowe, do roli holownika i mobilnego warsztatu zaadaptowano stary, wycofany z użytku autobus, na tyle jednak sprawny, by móc dalsze lata pracować pod szyldem pogotowia technicznego. Pabianicki holownik zbudowany na bazie Ikarusa 260 pierwotnie zaadaptowano w 1997 roku z wycofanego z użytku pojazdu wyprodukowanego w 1983 roku. Modernizacja polegała na skróceniu tylnego zwisu z tylną, trzecią parą drzwi harmonijkowych i zamontowaniu haka holowniczego. Z wnętrza usunięto fotele i urządzono tam symboliczny warsztat-magazyn części zamiennych. Ikarus oznaczony numerem „700” ściągał zdefektowane autobusy na serwis aż do 2010 roku, kiedy przeszedł naprawę główną (prawdopodobnie łączoną z wymianą nadwozia) i służy z powodzeniem do dzisiaj. Jest to już ewenement na skalę krajową, gdyż ze świecą można szukać czynnych w roli pogotowia technicznego pojazdów węgierskiej marki. Z uwagi na wiek pabianickiego taboru, leciwy staruszek nie ma już zbyt dużo pracy.
Techniczny Ikarus na pętli przy Klimkowiźnie w 2006 roku.
„D” jak… Łask
Ciekawym i dosyć ważnym elementem pabianickiej komunikacji miejskiej jest linia autobusowa „D”, która łączy Pabianice i Łask. Oznaczenie „D” wywiązuje się z dawnego nazewnictwa linii Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Sieradzu, gdzie „A” łączyło Sieradz ze Zduńską Wolą, „B” Łask ze Zduńską Wolą a „C” Łask z Zelowem. „D” pojechało do Pabianic. Przez pewien czas funkcjonowała także linia „D BIS”, która łączyła w godzinach szczytu komunikacyjnego Pabianice z Kolumną. Przez długi okres linia do Łasku obsługiwana była naprzemiennie przez tabor Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Pabianicach i Zakładu Komunikacji Miejskiej w Łasku. Ten drugi do niedawna cechował się wyjątkowo wiekowym i unikalnym taborem. Dzięki ZKM do Pabianic zaglądały autobusy rozmaitych, archaicznych marek, takich jak DAB-Leyland z 1976 roku, Autosany H9-35 i Jelcze M11 z lat 80. a nawet egzotyczny mikrobus Mercedes O100 City.
DAB-Leyland (ZKM Łask) z lat 70., kursujący na linii „D” w 2008 roku.
W minionych latach los uśmiechnął się również do przewoźnika świadczącego przewozy na trasie linii „D”, dzięki czemu spotykamy na niej nowoczesne, częściowo niskopodłogowe, chociaż wyposażone w manualną skrzynię biegów, co jest ewenementem, autobusy marki IVECO.
Rozwój cywilizacyjny i wielkie przemiany przeskoku z XX na XXI wiek owocują tym, że dzisiaj nikt już nie pamięta o starych autobusach kursujących od poranka do nocy co 6-8 minut, wożąc pabianiczan z nowych osiedli do zakładów przemysłowych. Gdzieś na dnie wspomnień mamy dziurawe drogi, które plując czarnymi spalinami pokonywały zdezelowane Ikarusy.
Budzimy się w nowym mieście, którego dzielnice w ciszy spinają estetyczne, ekologiczne i cichutkie autobusy.
Zdecydowanie MZK dumnie tkwi w XXI wieku!
Na sobotę 3 września zaplanowano obchody 30-lecia Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego oraz 50-lecia komunikacji miejskiej w Pabianicach. Z tek okazji zobaczymy paradę starych autobusów. Dwoma z nich będzie można się przejechać – szczegóły wydarzenia.
Starosta pabianicki rozdał uczniom szkół średnich stypendia w wysokości od 1100 do 1300 złotych. Nagrodzeni zostali uczniowie z wysoką średnią, ale również ci wyróżniający się w konkursach i olimpiadach. Na nagrody starostwo przeznaczyło 42 300 złotych. Stypendia z rok szkolny 2021/22 zostały rozdane podczas inauguracji nowego roku szkolnego.
Poniżej lista stypendystów:
I LO
1.
Alicja Wołosz
II H
5,23
2.
Emil Pierzchała
III FP
5,08
II LO
3.
Wiktoria Marta Gajda
I P
5,14
4.
Kacper Andrzej Wojtczak
II C
5,00
5.
Julia Prusisz
III B
4,92
6.
Łukasz Markus
III H
4,86
ZS Nr 1
7.
Łukasz Kubik
III Technikum Mechatroniczne
5,47
8.
Mateusz Okruszek
III Technikum Mechatroniczne
5,25
9.
Dawid Lewandowski
III Technikum Mechatroniczne
5,18
10.
Kamil Wyciszkiewicz
III Technikum Mechatroniczne
5,12
11.
Dominik Musiałek
III Technikum Mechatroniczne
5,12
12.
Julia Łuczyńska
III Technikum Budowlane
5,07
13.
Krystian Hapanionek
III Technikum Mechatroniczne
5,00
14.
Kamil Chrzęst
II Technikum Mechatroniczne
4,82
15.
Angelika Paśnik
II Szkoła Branżowa I Stopnia (w zawodzie fryzjer)
4,82
16.
Wojciech Pokora
I Technikum Budowlane
4,81
17.
Szymon Łyszkowicz
I Technikum Budowlane
4,80
ZS Nr 2
18.
Mateusz Muszyński
III Technikum Informatyczne
5,33
19.
Kacper Górski
III Technikum Informatyczne
5,29
20.
Hubert Reszczyński
III Technikum Automatyczne
4,95
21.
Marcelina Błoch
III LO profil sportowy
4,92
22.
Paweł Burzak
I Technikum Elektryczne
4,83
23.
Amelia Dzianach
I LO profil mundurowy
4,81
24.
Piotr Paśnik
III Technikum Automatyczne
4,50
ZS Nr 3
25.
Julita Cywińska
III Technikum Fotografii i Multimediów
5,15
26.
Aleksandra Oset
II Technikum Fotografii i Multimediów
5,06
27.
Oliwia Sokołowska
II Technikum Fotografii i Multimediów
4,89
28.
Wiktoria Kania
I Technikum Usług Fryzjerskich
4,89
29.
Julia Maślakiewicz
III Technikum Logistyczne
4,80
30.
Wiktoria Niewiadoma
III Technikum Logistyczne
4,80
31.
Karolina Boczkiewicz
III Technikum Fotografii i Multimediów
4,75
32.
Paulina Ambroziak
I Technikum Ekonomiczne
4,67
ZSS Nr 4
33.
Ewa Sobieraj
VII Szkoła Podstawowa Specjalna
ocena opisowa
ZSS Nr 5
34.
Paulina Struzik
II Branżowa Szkoła Specjalna I Stopnia (w zawodzie fryzjer)
5,11
35.
Natalia Mizler
I Branżowa Szkoła Specjalna I Stopnia (w zawodzie kucharz)
Przed nami trzydziesta edycja Europejskich Dni Dziedzictwa. Po raz 9 będzie je organizowało Muzeum Miasta Pabianic. Tegoroczne hasło obchodów brzmi „Połączeni dziedzictwem”.
Nasze muzeum proponuje spotkania dotyczące sztuki i tradycji ludowej w twórczości artystów polskich w XIX-XX wieku i herbu Pabianic. Do akcji włącza się również Towarzystwo Miłośników Dziejów Pabianic, które z kolei zorganizuje konferencję poświęconą dziedzictwu Pabianic.
– Przynależność do grupy i określenie własnej tożsamości jest jedną z głównych potrzeb emocjonalnych człowieka – mówi Justyna Ruszkiewicz, z pabianickiego muzeum. – Wspólne zainteresowania, potrzeby, wyzwania i sukcesy pozwalają nam czuć się częścią danej społeczności. Wspólna historia, kultura, opowieści przodków stanowią fundament naszego dziedzictwa. Pozwala ono zaspokajać tęsknotę za byciem częścią społeczności, za poczuciem wspólnoty skupionej wokół wspólnych wartości.
Program Europejskich Dni Dziedzictwa 2022 „Połączeni dziedzictwem”. 10.09.2022 (sobota)
godz. 1200-17.00: bezpłatne zwiedzanie wystaw muzealnych (Stary Rynek 1 i 2).
godz. 15.00: spotkanie z drem Łukaszem Grzejszczakiem pt. „Złączeni dziedzictwem. Motywy sztuki i tradycji ludowej w twórczości artystów polskich od XIX do XXI wieku.” (Stary Rynek 1, dwór, sala kominkowa).
godz. 16.30: spotkanie z drem Sebastianem Adamkiewiczem pt. „Co można wyczytać z herbu Pabianic?” (Stary Rynek 1, dwór, sala kominkowa).
17.09.2022 (sobota)
godz. 12.00-17.00: bezpłatne zwiedzanie wystaw muzealnych (Stary Rynek 1 i 2).
godz. 13.00: Finał konkursu „Niemy świadek historii, czyli rodzinna opowieść zaklęta w przedmiocie. (Stary Rynek 1, dwór, sala kominkowa).
godz. 15.00: konferencja pt. „Połączeni dziedzictwem Pabianic” (Towarzystwo Miłośników Dziejów Pabianic, Stary Rynek 1, dwór, sala kominkowa).
AKTUALIZACJA:
Konferencja Towarzystwa Miłośników Dziejów Pabianic jednak nie odbędzie się w zaplanowanym czasie. Prezes towarzystwa, Michał Beda, poinformował nas, iż z powodu choroby i obowiązków zawodowych konferencja, która miała odbyć się 17.09.2022 r w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa zostaje przełożona na inny termin. Data nie została jeszcze ustalona.
Uspokajający szum wody bez wątpienia kocha każdy z nas. Przyjemne przelewanie się delikatnego strumyka i zbiornik wodny w naszych ogrodach to zdecydowanie jego największe atrakcje. Ozdobione wyjątkowi roślinami i pięknymi rybami to przepiękna dekoracja, a także ogromna frajda zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych.
Sklep akwarystyczny to doskonałe miejsce do nabycia wszelkich niezbędnych rzeczy do założenia oczka wodnego. Oprócz tego, że przepiękne aranżacje wodne mogą zdobić nasze domy, zamknięte w akwarium to dodatkowo możemy także wyposażyć w wodne dodatki nasze ogrody. Oczko wodne możemy stworzyć wybierając gotową formę polietylenową o określonym kształcie. Możemy także samodzielnie wykopać otwór w ogródku. Do tego folię, podsypki piaskowe, specjalne włókniny. Warto także pamiętać o głębokości oczka wodnego. Jeśli zamierzamy hodować w nim ryby, musi mieć on zachowaną tzw. strefę głęboką, która liczy około 100- 120 cm.
Zadbaj o jakość wody w swoim oczku wodnym
Oczko wodne, podobnie jak akwarium, powinno charakteryzować się klarowną, czystą wodą. Odgrywa to ogromne znaczenie nie tylko dla samej estetyki, ale także dla zdrowia i żywotności hodowanych ryb. Specjalistyczne preparaty do oczka wodnego pozwalają zarówno na tzw. wystartowanie zbiorników wodnych, wzbogacając wodę o konieczne szczepy bakterii, jak również w utrzymaniu jej w nienagannej czystości przez długi czas. To sprawia, że cała opieka i pielęgnacja nad naszymi zbiornikami wodnymi jest o wiele prostsza, a co najważniejsze, wydajniejsza.
W co warto wyposażyć nasze oczko wodne?
By oczko wodne było w pełni zadbanym zbiornikiem wodnym, koniecznie należy wyposażyć go w parę niezbędnych elementów. By utrzymać w nim właściwą równowagę biologiczną, konieczny jest właściwy filtr. Co więcej, w celu mechanicznego usuwania zanieczyszczeń (np. liści), koniecznie należy wyposażyć się w specjalną siatkę, przy pomocy której w bardzo łatwy sposób uda nam się pozbyć wszelkich zanieczyszczeń. Warto także zainwestować w lampy UVC, które także pomogą w utrzymaniu doskonałej czystości naszych oczek wodnych. Potrzebne będzie także właściwe napowietrzanie, np. rośliny podwodne, które produkują tlen, fontanny, wodospady czy inne urządzenia.
Oczko wodne to fantastyczna, ekscytująca przygoda, którą możesz rozpocząć już dziś.
Przed nami 44. Dni Pabianic. Na scenie zobaczymy dwóch laureatów Fryderyków, czyli najważniejszych nagród muzycznych w Polsce. Impreza zorganizowana zostanie 3 września na polu golfowym (wejście od ul. Grota Roweckiego).
Krzysztof Zalewski
Gwiazdą wieczoru będzie bez wątpienia Krzysztof Zalewski. Szerszej publiczności dał się poznać już 20 lat temu, kiedy został laureatem program „Idol”. Po debiutanckiej płycie utrzymanej w nurcie hard rockowym zrobił przerwę w śpiewaniu i udzielał się jako muzyk sesyjny. Karierę solową zaczął kontynuować w 2013 roku wydając drugi album – Zelig. Od tego momentu zerwał z ciężkim brzmieniem idąc w stronę pop/rock. Trzeci album „Złoto” dotarł do 8. miejsca polskiej listy przebojów – OLiS (listy najlepiej sprzedających się albumów w Polsce) i uzyskał status platynowej płyty, natomiast ostatni krążek „Zabawa” (2020) trafił na 2. miejsce tej listy.
Zalewski jest też jedną z twarzy „Męskiego Grania”. To on skomponował muzykę i napisał tekst to wielkiego hitu „Początek” zaśpiewanego wspólnie z Dawidem Podsiadło i Kortezem. Utwór ma do tej pory 134 mln wyświetleń na You Tube i jest to jeden z najczęściej odtwarzanych polskich utworów na tej platformie.
Artysta jest zdobywcą aż 7 fryderyków.
https://youtu.be/IEiRPInizgQ
https://youtu.be/QRxH-II0OsA
Kwiat Jabłoni
Trzon zespołu tworzy rodzeństwo – Katarzyna i Jacek Sienkiewiczowie. Ich ojcem jest znany niegdyś muzyk, lider zespołu Elektryczne Gitary. Ich muzykę określa się jako folk/pop.
Zespół jest na rynku 4 lata i ma na koncie 3 albumy studyjne (ostatni nagrany z gośćmi dla Muzeum Powstania Warszawskiego). W tak krótkim czasie zaskarbił sobie przychylność fanów na tyle, że Kwiat Jabłoni był jedną z gwiazd tegorocznej edycji festiwalu Pol’and’Rock, a ich koncert przyciągnął jedną z największych, tegorocznych widowni pod scenę. Ich hit, czyli „Dziś późno pójdę spać” ma blisko 40 mln wyświetleń na You Tube. Kwiat Jabłoni był dwukrotnie nominowany do nagrody Fryderyków.
https://youtu.be/FWDXwrgdm9w
https://youtu.be/6OU6a29dy1s
Andrzej Smolik & Kev Fox
Duet artystów wydał w 2015 roku jeden album, który zdobył Fryderyka w kategorii „elektronika i alternatywa”. Ten projekt nie jest raczej znany szerszej publiczności i kierowany jest do bardziej wymagających słuchaczy. Fani dożynkowego czy piknikowego grania nie odnajdą tutaj swoich brzmień. Warto jednak dodać, że pomimo niszowej kategorii muzycznej single tego duetu mają ponad milion wyświetleń na You Tube.
Warto również wspomnieć kogo zobaczymy na scenie, bowiem Andrzej Smolik to już legenda polskiej muzyki rozrywkowej. Jest kompozytorem, producentem i multiinstrumentalistą współpracującym mi.in z Katarzyną Nosowską, Anią Dąbrowską, Justyną Steczkowską, Moniką Brodką, Marylą Rodowicz, Wilkami, Myslovitz, Hey, T Love.
https://youtu.be/6BJ9IQl6f6Y
Poniżej publikujemy plakat z harmonogramem imprezy:
Starostwo Powiatowe w Pabianicach zainwestowało blisko 100 tysięcy złotych w poprawę bezpieczeństwa na skrzyżowaniu ul. Jana Pawła II i Zachodniej w Ksawerowie. Dochodziło tam do licznych wypadków.
Choć część kierowców nie będzie zadowolona z kolejnych spowalniaczy na lokalnych drogach to zarządca drogi zadecydował, że należy tutaj zmienić organizację ruchu.
– Zastanawialiśmy się jak rozwiązać ten problem i poprawić bezpieczeństwo. W tym celu spotykaliśmy się z radnymi gminnymi, ale też mieszkańcami. w wyniku konsultacji podjęliśmy decyzję o zmianie organizacji ruchu. Chcieliśmy to zrobić 1 września, aby uczniowie bezpiecznie mogli przechodzić przez to skrzyżowanie – tłumaczył Krzysztof Habura, starosta powiatowy.
Zakres prac to:
– montaż spowalniaczy wyspowych tzw. „poduszek berlińskich” (ze względu na przejazdy autobusów) we wszystkich wlotach skrzyżowania, na każdym pasie ruchu w celu wyeliminowania ich omijania przez kierowców, razem 8 sztuk,
– montaż kompletu odpowiedniego oznakowania pionowego stosowanego przy progach zwalniających,
– montaż przed skrzyżowaniem w ul. Zachodniej aktywnego znaku B-20 (STOP) zasilanego solarnie, łącznie 2 sztuki,
– montaż aktywnych fluoroscencyjnych znaków D6 (przejście dla pieszych) – przy przejściu w ul. J. Pawła II i ul. Zachodniej, łącznie 4 sztuki
– wymalowania oznakowania poziomego w tym wymalowanie przejść dla pieszych w ul. J. Pawła II i w ul. Zachodniej
– wykonanie pasów zwalniających wibracyjno-akustycznych w kolorze czerwonym – 3 miejsca po 3 pasy na każdej z ulic przed ich skrzyżowaniem
Nadchodząca jesień dzięki polskiej marce Taranko minie nam pod znakiem stylowej mody i najnowszych trendów, podkreślających kobiecość. W nowej kolekcji znalazły się bowiem romantyczne bluzki, świetnie skrojone spodnie oraz miękkie moherowe swetry. Zapraszamy do świata Taranko, w którym kolekcja stworzona została w taki sposób, by dodawać kobietom nie tylko pewności siebie, ale wydobywać z nich również wszystko to, co najpiękniejsze: uśmiech, wdzięk i kobiecość.
Jaka jest nowa kolekcja od Taranko?
Nowa kolekcja od Taranko przygotowana na jesień to hołd dla kobiecości i delikatności. Dzięki neutralnej palecie barw, będzie ona doskonała dla każdej kobiety. Moda dla Taranko nie ma wieku! Doskonale skrojone modele ubrań mają nie tylko dodawać pewności siebie, ale również wydobywać z nich to co najpiękniejsze: uśmiech, wdzięk i kobiecość. Jest to możliwe dzięki postawieniu na lekkie, otulające tkaniny, które sprawiają, że każda kobieta poczuje się wyjątkowo. Najnowsza kolekcja to nie tylko sukienki, z których od lat znana jest marka, przyznająca, że „sukienka jest kobietą”, ale również stylowe bluzki, spódnice, spodnie z wysokim stanem czy piękne i miękkie w swojej fakturze swetry.
Z czym nosić spodnie z wysokim stanem?
Spodnie z wysokim stanem – Taranko to doskonała propozycja dla każdej kobiety biznesu. Doskonale komponują się zarówno z eleganckimi koszulami, efektownymi bluzkami jak i prostymi T-shirtami. Dzięki wykonaniu z najwyższej jakości tkanin, stanowią must-have w szafie kobiet, które chcą czuć się w każdej sytuacji elegancko i wyjątkowo. W nowej kolekcji możemy wybierać spodnie z wysokim stanem z palety barw ziemi takich jak beż, granat, czerń czy odcienie niebieskiego. To sprawia, że stanowią one doskonałą bazę do stylizacji w każdym stylu: od casualowego po niezwykle elegancki. Wybrane modele spodni z wysokim stanem od Taranko posiadają ozdobne guziki a także efektowne marszczenia w pasie.
Jak stworzyć kobiecą stylizację ze swetrem?
W nowym portfolio marki premium znajdziemy miękkie, moherowe swetry oraz golfy w najmodniejszych kolorach. Możesz stworzyć casualową stylizację ze swetrem i jeansami lub w bardziej eleganckim wydaniu – postawić na warstwy i założyć swoją ulubioną sukienkę, a na nią miękki kardigan lub sweter. Niektóre z nich posiadają delikatne detale, takie jak broszki w zwierzęce wzory lub kontrastowe wstawki. Każdy ze swetrów wykonany został z najwyższej jakości tkanin, dzięki którym ulubiony sweter pozostanie z nami na wiele sezonów.
Nie zapominaj również o efektownych dodatkach – biżuterii z kamieniami naturalnymi oraz skórzanych elementów, takich jak torebki czy paski. Z Taranko nie musisz wybierać – buty wykonane w Polsce to połączenie wygody i świetnego stylu. Pamiętaj o jedwabnych gawroszkach, które możesz przewiązywać wokół torebki oraz zawiązywać pod szyją.
Marka Taranko to polska marka z Gdańska, która od lat co sezon zachwyca kobiety w Polsce. Dzięki niezwykłemu przywiązaniu do detali, kobiety mogą dzisiaj kupować – zarówno w sklepach stacjonarnych jak i online – ubrania będące prawdziwymi dziełami sztuki.
Co sprawia, że marka jest tak wyjątkowa? Dzięki najwyższej klasy krawiectwu każda bluzka, spodnie czy sweter dziany jest w staranny i estetyczny sposób. Również materiały, jakie Taranko wykorzystuje są nie tylko wysokiej klasy, ale również przyjemne w dotyku i w kontakcie ze skórą.
Dzięki temu kobiety zakładając ubrania Taranko czują się pewne siebie i niezwykle eleganckie oraz kobiece. Czują siłę i moc, którą noszą w sobie. Od lat ufają więc marce, która pozwala im odważnie i z uśmiechem na twarzy zdobywać świat!
Biżuteria ze srebra może być tak samo okazała jak biżuteria wykonana ze złota, zdaniem niektórych nie jest jednak ponadczasowa. Czy na pewno? Przeczytaj i poznaj cztery dowody na to, że srebrne dodatki wciąż fascynują stylistów i doskonale sprawdzają się w codziennych stylizacjach, bez względu na estetykę proponowanych kolekcji sezonowych.
Biżuteria ze srebra – efektowna dekoracja w atrakcyjnej cenie
Do tworzenia biżuterii niemal zawsze wykorzystuje się srebro próby 925, zawierające 92,5% srebra i 7,5% innego metalu, zwykle miedzi. Wysoka zawartość kruszcu sprawia, że dodatki ze srebra są postrzegane, jako szczególnie atrakcyjne. Jednak czy są modne? Zdecydowanie tak – głównie dlatego, że srebro może być w dowolny sposób modelowane, to kruszec, z którego wytwarza się również wymyślną biżuterię.
Biżuteria ze srebra – co sprawia, że wciąż jest modna?
Biżuteria ze srebra bez wątpienia jest modna. Co decyduje o jej ponadczasowym charakterze? Przedstawiamy aż cztery cechy srebrnych dodatków, które mają wpływ na ich nieprzemijalność.
Trwałość. Dobrze wykonana biżuteria ze srebra jest bardzo trwała. Co więcej, jeśli odpowiednio o nią zadbasz, może zachować pierwotny wygląd nawet przez dziesięciolecia. Starannie wybrana, ma zatem szansę zyskać wartość sentymentalną, a nawet – stać się rodzinną pamiątką, zwłaszcza jeśli zdecydujesz się na minimalistyczny dodatek.
Różnorodność projektów. Biżuteria ze srebra to bogactwo wzorów, form i… kolorów. Wybierając taki dodatek, możesz zdecydować się na klasyczne, srebrne ozdoby lub wybrać te pozłacane. W ofercie dobrych sklepów jubilerskich, również online, znajdziesz zarówno minimalistyczne, jak i fantazyjne propozycje, nierzadko wzbogacone kamieniami szlachetnymi, także – kolorowymi.
Łatwość tworzenia kompletów. Biżuterii ze srebra nie musisz wymieniać w każdym kolejnym sezonie. Wystarczy, że wraz z nadejściem nowych trendów sięgniesz po zaledwie jeden nowy dodatek – taki, który będzie pasował do ozdób, które już masz. Wówczas całość będzie prezentowała się modnie i stylowo, a Ty zyskasz unikalny efekt.
Uniwersalność. Srebrna biżuteria jest odpowiednia na każdą okazję. Jeśli zdecydujesz się na ozdoby o możliwie prostym i uniwersalnym charakterze, wykorzystasz je w wielu stylizacjach, również klasycznych. Takie dodatki są ponadczasowe, łatwo łączą się z innymi dodatkami i zawsze prezentują się elegancko.