Właściciel nowego klubu muzycznego dostał zakaz sprzedaży alkoholu podczas sobotniego otwarcia. Zapomniał zapłacić. Co dalej?
Otwarcie Starej Tkalni było mocno promowane. Mogłoby się wydawać, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Jednak jak się okazało właściciel nie zapłacił za koncesję na sprzedaż alkoholu, choć miał złożone wymagane dokumenty. Zaraz po otwarciu do lokalu weszła kontrola z Urzędu Miejskiego, a następnie policja, która zakazała sprzedaży alkoholu.
Sprawa trafi do sądu, ponieważ orzekanie w sprawie takich przestępstw następuje na podstawie przepisów o postępowaniu karnym. Ustawodawca w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi przewiduje za to karę grzywny, ale są również ostrzejsze sankcje jak przepadek alkoholu lub nawet zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży lub podawaniu alkoholu.
Jak tłumaczy się właściciel?
Witajcie Kochani. „Życzliwość” kilku osób oraz biurokracja nie pozwoliły nam ugościć Was w sobotę tak jak to zaplanowaliśmy i za to ogromnie przepraszamy… Nie pozostaje nam nic innego jak zaprosić Was serdecznie na kolejne huczne otwarcie, tym razem pełne samych przyjemnych niespodzianek. Więcej informacji na ten temat już jutro.
Jak zapomnieli zapłacić to ich wina.
Ciekawe co by zrobili jak by klient zamówił kilkanaście piw lub drinków i zapomniał zapłacić pewnie też by policję wezwali.
szczere słowa widać że cwaniaki a co z tego wynika w taki sposób długo to chyba nie pociągnie. Nie widzę tu kompetentnego właściciela przybytku.