Pożar po godzinie 20.00 w środę wybuchł w zakładzie włókienniczym w Babicach w gminie Lutomiersk.
Akcja gaśnicza z udziałem 75 strażaków z ponad 20 zastępów trwała 10 godzin. Gdy pierwsze wozy gaśnicze dojechały na miejsce pożar był mocno rozwinięty. Ściągnięto okoliczne jednostki ochotnicze. Przyjechali tez strażacy z Łodzi. Do dyspozycji ratowników była cysterna o pojemności 25 000 litrów. Działania gaśnicze prowadzone były również z drabiny mechanicznej.
Straty są ogromne. Spłonęła część dachu, która uległa zawaleniu. Spaliły się trzy linie technologiczne (w tym maszyny takie jak zgrzeblarki czy krajarki) i 5 ton materiałów. Strażacy uratowali znajdujący się obok hali produkcyjnej magazyn.
Nie było poszkodowanych osób w tym zdarzeniu. Gdy ogień pojawił się w hali, produkcja była wyłączona. Działania zakończyły się o godz. 6.24.
REKLAMA
Biznes chyba przestał się opłacać…
Uwierz, nie chciałbyś być teraz na miejscu właściciela tego biznesu.
Tadzio po 1 maja w południe następnego dnia znów urżniety, mierzy wszystkich swoją miarą…
jak cos sie fajczy to zaraz wszyscy ze szefu podpalil bo ludzie nie chca robic za minimalna a tydzien wczesniej lukratywna polisa szrajbnieta 🙂
,, To palimy Panie Borowiecki,,
Kalesony poszły z dymem
Wg śledczych przyczyną było podłożenie ognia? Miało wyglądać na zwarcie instalacji el.?
Duża hala = 10 h
Tesla = 3 dni