Pabianiczanie chcieli zmyć złe wrażenie po ostatniej rundzie wiosennej i zacząć kampanię 2018/2019 od zwycięstwa. Plan ten udało się wykonać. Pokonaliśmy Azoty Puławy II 27:25 (11:10)
Puławy nie przyjechały do Pabianic żeby tanio sprzedać skórę i było to widać od samego startu. Mecz na początku był pełen walki, ale nie obfitował w szybkie kontrataki. Obie ekipy mozolnie starały się rozmontować obronę rywali.
Puławy były początkowo o jedno trafienie lepsze, choć sędziowie przyznali dwa karne dla Pabiksu. Niestety, zarówno Kuśmierczyk jak i Sztajnert nie wykorzystali danej im szansy. W końcu pabianiczanie wyszli na prowadzenie przy stanie 7:6 i po chwili je podwyższyli. Rywale zdołali jednak doprowadzić do remisu po 9. Ostatecznie ostatnie słowo należało do naszych szczypiornistów, którzy w końcówce pierwszej połowy rzucili na 11:10.
Po zmianie stron nasi szczypiorniści wyszli zdecydowanie bardziej skoncentrowani, co zaprocentowało skutecznością w grze. Trafili do bramki rywali cztery razy z rzędu i wyszli na prowadzenie 16:11. Wydawało się już, że druga odsłona meczu będzie dla nas bułką z masłem.
Rywale jednak najpierw serią trzech bramek zmniejszyli straty do trzech goli przy stanie 20:17. Później wyczuli naszą niepewność i kolejnymi dwiema akcjami zbliżyli się do nas na punkt (24:23). Przy tym wyniku rzut karny ponownie zmarnował Kuśmierczyk i sytuacja zrobiła się napięta. Po chwili jednak zrehabilitował się on notując 4 trafienie w ciągu ośmiu minut. Po chwili bramkę rzucił także Bilichowski i zrobiło się nieco spokojniej.
Rywale zdołali odpowiedzieć już tylko jednym trafieniem, a kolejne dla Pabiksu dorzucił od siebie Sztajnert, ustalając wynik mecz na 27:25.
Kolejna szansa na ligowe punkty w następny weekend. W niedzielę o 14:30 Pabiks zagra z Orlętami Zwoleń.
Pabiks: Pietrzykowski, Witczak (3), Skowroński (2), Biernat, Walocha, Stężała (2), Mielczarek, Bilichowski (5), Darnowski (1), Kuśmierczyk (10), Sztajnert (4), Przybylski, Zawadzki.
