Dwa razy wyjeżdżali dziś, 7 listopada, strażacy na ratunek osobom, u których doszło do zatrzymania krążenia. Niestety, ani kobiety, ani mężczyzny nie udało się uratować.
Kilka minut po godz. 8.00, ze względu na szybszy czas dojazdu niż karetki pogotowia, strażaków poproszono o interwencję w jednym z bloków przy ul. Mokrej. Drzwi mieszkania na trzecim piętrze otworzyła żona wymagającego pomocy 68-latka. Natychmiast podjęto reanimację, kontynuowaną przez zespół ratownictwa medycznego. Nie przyniosła ona jednak rezultatu.
Chwilę przed godz. 10.00 straż pożarna znów została zadysponowana do podobnego zdarzenia – w bloku przy ul. Wileńskiej. Tutaj, w mieszkaniu na parterze, bez oznak czynności życiowych znajdowała się 74-letnia kobieta. Ona również była reanimowana. Bezskutecznie. Przybyła na miejsce załoga pogotowia stwierdziła zgon lokatorki.
REKLAMA
Co to za jaja, że w Pacanowie zamiast kartek na wezwanie do potrzebujących jeździ straż pożarna?
walka z covidianem … im blizej swiat to bedzie licytacja w statystykach zachorowan ;]
Ciekawe czy byli szczepieni