Strona główna Sport Piłka nożna Lider dotarł po przerwie (ZDJĘCIA)

Lider dotarł po przerwie (ZDJĘCIA)

0

Trapiony kontuzjami Włókniarz pewnie pokonał Orlika Sobień, ale bramki padały dopiero w drugiej połowie.

Włókniarz Pabianice – Orlik Sobień 4:0 (0:0)

Bramki: 1:0 – Mateusz Klimek 49. min, 2:0 – bramka samobójcza 63. min, 3:0 – Piotr Urbaniak 71. min, 4:0 – Damian Madaj 79. min

Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wielu emocji. Obie drużyny zagrały dość słabo, sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, a gra toczyła się głównie w środku pola.

W 9. min z rzutu wolnego tuż nad poprzeczką uderzał pomocnik Orlika. Po dwudziestu minutach trenerowi Jackowi Włodarczewskiemu, który już przed meczem miał spory ból głowy jak zestawić wyjściowy skład, przybył kolejny problem. Z powodu kontuzji boisko opuścić musiał kapitan Marcin Rutkowski. W miejsce stopera wszedł pomocnik Michał Otomański i szkoleniowiec musiał dokonać przetasowań na pozycjach.

W 24. min Mateusz Seliwiorstow faulował rozpędzonego rywala tuż przed linią pola karnego i otrzymał żółtą kartkę. Strzał z rzutu wolnego minął jednak poprzeczkę bramki Damiana Rzeźniczaka. Osiem minut później pierwszą groźniejszą akcję Włókniarza niezłym uderzeniem z ostrego kąta zakończył Mateusz Klimek, ale bramkarz Orlika sparował piłkę na rzut rożny.

Dziewięć minut przed końcem pierwszej połowy błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił Robert Piotrowski, ale na posterunku był Rzeźniczak, który obronił strzał rywala. Jeszcze przed przerwą strzał Damiana Madaja poszybował wysoko nad poprzeczką, a uderzenie Davida Złowodzkiego wybił sprzed linii bramkowej obrońca Orlika.

W przerwie trener Włókniarza przeprowadził najwyraźniej męską rozmowę ze swoimi podopiecznymi, bo w drugiej odsłonie widzieliśmy zupełnie inny zespół. Wynik meczu już 4 minuty po wznowieniu otworzył Mateusz Klimek. Pomocnik Włókniarza włączył się do akcji prawą stroną po rozciągnięciu gry przez Patryka Olszewskiego, wbiegł w pole karne i pewnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi.

Kilka minut później dobrym prostopadłym podaniem Madaja uruchomił Złowodzki, ale młodego napastnika Włókniarza wzięło w kleszcze aż trzech obrońców rywala i stracił piłkę. Po nieco ponad godzinie gry niezwykle aktywny w drugiej połowie Olszewski wyłuskał piłkę od obrońcy i w bliźniaczy sposób uruchomił Klimka. Tym razem jednak jego uderzenie na rzut rożny sparował bramkarz.

W 63. min Damian Madaj zgrywał piłkę wzdłuż bramki do wbiegającego Olszewskiego, a stoper gości próbując przeciąć to podanie niefortunnie „szczupakiem” wpakował piłkę do własnej bramki. Osiem minut później było już 3:0. Ładny no-look pas do Olszewskiego wykonał Madaj, a „Ucho” podciągnał kilka metrów i zagrał wzdłuż bramki, gdzie formalności dopełnił grający po zejściu „Rutka” z opaską kapitana Piotr Urbaniak.

„Zieloni” nie przestawali atakować. W 77. min dwukrotnie w ciągu kilkunastu sekund podwyższyć mógł Klimek. Najpierw po strzale głową po rzucie rożnym dobrze uderzenie odbił jednak bramkarza, a chwilę później po przełożeniu w polu karnym dwóch obrońców jego strzał o centymetry minął słupek. Co się jednak odwlecze to nie uciecze. Jedenaście minut przed końcem wynik na 4:0 strzałem z bliska ustalił Madaj.

Warto zauważyć, iż średnia wieku zawodników Włókniarza, którzy wystąpili w tym meczu wynosi zaledwie niespełna 21 lat.

Włókniarz: Rzeźniczak – Mendak (86. min, Janasiak), Rutkowski (20. min, Otomański), Seliwiorstow, Piotrowski – Klimek (88. min, Froncala), Rudzki, Urbaniak, Złowodzki (81. min, Bednarkiewicz) – Olszewski, Madaj.

Żółte kartki: Seliwiorstow, Urbaniak.

REKLAMA