Niewiele ponad 30 metrów asfaltu brakuje, aby pabianiczanie mogli dotrzeć na parking przed jednym z wejść na cmentarz, nie chodząc i jeżdżąc po opadach w błocie. Taką długość ma ul. Żurawia, stanowiąca przedłużenie utwardzonej niedawno ul. Żabiej. O tej pierwszej zapomniano?
Drogowcy byli wyczekiwani w rejonie nekropolii od lat. Trzy tygodnie temu asfalt „dostały” Żabia i Wierzbowa. Żurawia nadal pozostała gruntową.
– Ta ulica jest tak krótka, że nie mogę pojąć, dlaczego ekipa, robiąc Żabią, nie pociągnęła asfaltu kawałek dalej. Teraz jedzie się po równej nawierzchni i nagle koniec. Gdy pada deszcz, Żurawią nie można ani normalnie przejść, ani przejechać. A wystarczyłoby trochę dobrej woli… – stwierdza mieszkanka Pabianic, która zadzwoniła do naszej redakcji.
Ulica Żurawia kończy się parkingiem, gdzie kałuże i błoto po opadach też są normą. Ale…
– Już nawet nie chodzi o to, żeby go utwardzić, tylko położyć asfalt na tym krótkim odcinku, którym dojeżdża się na plac – dodaje pabianiczanka.
Czy jest to możliwe, zapytaliśmy Stanisława Wołosza, dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. Odpowiedź brzmiała: „W tym roku nie”. Dlaczego? Z powodu wysokich cen remontów ulic ZDM brakuje pieniędzy nawet na te, które zostały wytypowane do utwardzenia. Nie mówiąc o dodatkowych.
– W tym roku dostaliśmy na likwidację dróg gruntowych 2 mln zł. Potrzebujemy jeszcze 860 tys. zł. Z własnych oszczędności wygospodarowaliśmy 400 tys. zł, ale po resztę, czyli 460 tys. zł musimy zwrócić się do miasta. Wziąwszy pod uwagę fakt, że 1 metr kwadratowy asfaltu kosztuje co najmniej 250 zł, ulica Żurawia, nawet jeśli jest krótka, to wydatek liczony w tysiącach. Musi poczekać na utwardzenie do przyszłego roku – wyjaśnia dyrektor.
