O takiej podróży mnóstwo osób marzy całe życie, ale decydują się na nią stosunkowo nieliczni. Jak Ania i Maciek Kucharkowie z Pabianic. Przed nimi wielotygodniowa wyprawa do Azji, która będzie nie tylko przygodą ich życia, ale też ogromnym wyzwaniem – ze względu na troje małych dzieci. Rodzina leci tam bowiem w komplecie…
Pomysł zrodził się dwa lata temu. Od tego czasu małżonkowie konsekwentnie realizowali „plan przygotowawczy”, umożliwiający realizację marzenia.
– Na co dzień prowadzimy agencję zajmującą się marketingiem internetowym i organizowaniem wydarzeń, takich jak eventy w galeriach, konferencje oraz spotkania biznesowe i integracyjne. Pracuje w niej prawie dwadzieścia osób. Mamy świetny, zgrany zespół, więc poradzi sobie bez nas. Ale oczywiście na ile to możliwe, będziemy z w kontakcie z firmą – wyjaśniają.
W planach jest Tajlandia, Kambodża, Wietnam, Laos, Malezja i Indonezja. Jeśli pozwoli im budżet, chcieliby też polecieć do Australii i Nowej Zelandii. Dlaczego zdecydowali się porzucić zwykłe życie, aby wpaść w wir zupełnie nieznanego, pełnego egzotyki? Małżeństwo zgodnie podkreśla, że główną motywacją jest chęć bycia razem – nie tylko po pracy, ale cały czas. Podróż im to umożliwi.
– Dzięki dużej odległości „odetniemy” się od codziennych spraw i skupimy na relacjach między nami – tłumaczy Ania. – Poza tym świat ma mnóstwo pięknych miejsc. Chcemy zobaczyć je sami i pokazać też dzieciom.
Spośród rodzeństwa najstarsza jest pięcioletnia Marysia. Kasia ma trzy lata, a Janek rok. Podróżowanie z nimi będzie wymagało dobrej organizacji. Pabianiczanie są jednak na to przygotowani. I na różne scenariusze, bo przecież podczas długiej wyprawy nie sposób wszystkiego przewidzieć. Tym bardziej, że plan został opracowany na… pierwsze cztery dni.
– W najbliższy wtorek wylatujemy do Bangkoku, gdzie będzie na nas czekał Polak, który wynajmuje domy turystom. Na pewno zwiedzimy zarówno to miasto, jak i jego okolice. A dalej? Zobaczymy – śmieje się Maciek.
Podróż potrwa co najmniej trzy miesiące, małżonkowie nie wykluczają jednak, że zakończy się dopiero po sześciu. Trudno natomiast przewidzieć, ile pochłonie pieniędzy.
– Jedni mówili nam, że wystarczy 20-30 tysięcy, drudzy, że 100 tysięcy. Żadna kwota nie zgadza się z naszą rzeczywistością. W każdym razie nie będziemy rozrzutni – dodają małżonkowie.
Jak przebiega taka wyprawa z dziećmi, będzie można śledzić na blogu Ani: www.swoimisciezkami.pl oraz Maćka: www.mocojca.pl.
Wielkie mi halo maja kase to niech sobie zwiedzaja. Jakby bylo o czym pisac co to celebryci? I epainfo to pudelek? A tak wogole pisanie o kim kolwiek i gdzie kolwiek jezdzi jest durne. Sa te glupie portale face, inst, czy twee to niech sami sie tam tym chwala.
Rozumiem, że gdyby to byli celebryci, to byś chętniej o tym przeczytał? Nawet mi Cię nie żal. Super, że można poczytać o ciekawych ludziach, a nie tylko o polityce.
na odwtot kolego jak widze np panstwo majdan czy lewandowscy gdzie kolwiek i cokolwiek opisuja o nich to mnie skreca takze o takich ludziach „celebrytach” to juz wogole szkoda palca na pisanie na tego typu temat co robia albo gdzie sa. A polityka to druga para kaloszy. Epainfo=zdarzenia itd. Itp. Zycie prywatne ludzi i ich zdjecia maja inne miejsca w sieci takie moje zdanie kazdy ma swoje i napewno mi z tego powodu nikogo nie zal. Takze pzdr.
do ktosia – nie zazdrość, bo to piękności szkodzi, a ty nie masz czym szafować
Julciu droga, ja nie zazdroszcze zyje kazdy dla siebie dlatego ja do dzisiaj tego calego face nie mam ani nic w podobie i nie zamierzam. Tylko wypowiedzialem sie ze epainfo to nie miejsce na takie informacje. Swiat jest chory i ludzie go sami napedzaja(nie mowie teraz o podroznikach z pabianic).
Nie pojechał bym tam i na tak długo z tak małymi dziećmi
dokładnie jak się uda będzie git i fame, ale jak coś nie halo z tym małym bo nie wiem jak z kompletem szczepień dla rocznego to będzie masa hejtu, życzę żeby się udalo, bo mało komu jest dane coś takiego przeżyć w jednym krótkim życiu
Ja bym pojechała ale dla siebie a nie żeby lokalny portal o tym pisał jak o wyczynie
Żeby tylko nie było ogólnopolskiej akcji ratowania rodziny z opresji, angażowania poszukiwaczy, samolotów itp, zbierania po ludziach pieniędzy na przeszczepy wątroby dla dzieci po powrocie czy na inne operacje w USA.
To jest takie szukanie wrażeń na siłę. To nie są z różnych względów bezpieczne zwłaszcza dla dzieci rejony.
Już się boję. Wielkie wydarzenie. Szlaki zryte przez turystów i nie tylko. Wiele książek, wiele blogów. Też nie mam zamiaru zamiaru zbierać do puszki na czyjeś wakacje! Nikt do tej pory nie oznajmiał na portalu dokąd wyjeżdża turystycznie i kogo zabiera. Myślę, że w ciągu roku na wakacje krótsze lub dłuższe wyjeżdża kilkanaście tysięcy Pabianiczan. Część z nich zwiedziła kawał świata.
Ciekawe czy to kiepski lans czy może tak bez wiedzy głównych bohaterów?
https://epainfo.pl/tag/podroze/