Właściciel starej Mazdy miał czas do świąt na zabranie auta z parkingu przychodni przy ul. Nawrockiego.
Auto blokowało miejsce parkingowe od kilku miesięcy. W zardzewiałych nadkolach zaczął nawet rosnąć mech. Na porzucony wrak skarżyli się mieszkańcy okolicznych bloków.
– Trudno tu o miejsca parkingowe, a w ciągu dnia, ze względu na duży ruch pod przychodnią, nie ma jak parkować samochodów pod własnym blokiem. Prosimy o interwencję w tej sprawie, bo z nieznanych mam przyczyn straż miejska mija to auto co dnia, ale zdają się nie widzieć tego złomu – napisał do redakcji pani Ewa.
Straż miejska jednak działała w tej sprawie. Właściciel pojazdu dostał nawet ultimatum. Do świąt miał zwolnić miejsce parkingowe. Dziś (środa) auta już nie było.

Straż miejska wzięła się za wraki blokujące miejsca parkingowe na pabianickich osiedlach.
– Straż miejska zajmuje się usuwaniem pojazdów zostawionych przy drogach publicznych i w strefach zamieszkania na podstawie art. 50a ust 1 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Jeśli samochód zagraża bezpieczeństwu innych kierowców lub pieszych, zostaje od razu odholowany na parking. Jeśli nie stanowi zagrożenia, straż miejska szuka właściciela i ustala z nim czy sam usunie pojazd, czy zostanie nałożona na niego opłata za odholowanie na parking – wyjaśnia Aneta Klimek, rzecznik prasowy urzędu miejskiego.
Dla przykładu na początku grudnia z ulicy Podleśnej na parking przy MZK (ul. Lutomierska) odholowany został stary Ford Fiesta.
O problemach z miejscami postojowymi pisaliśmy w ubiegłym tygodniu.
hehe brawo za rzetelny artykuł:)