Strona główna Aktualności Z miasta Tak „wypielęgnowano” drzewa

Tak „wypielęgnowano” drzewa

8

Na ulicach Żytniej i Bocznej została przeprowadzona przycinka drzew. Tak, że pozbawiono je koron. Ich widok jest wyjątkowo przygnębiający. I chociaż Zarząd Dróg Miejskich o prowadzonych pracach nic nie wiedział, wszystko odbyło się zgodnie z prawem…

„Zabiegi pielęgnacyjne” zlecił prywatnej firmie zakład energetyczny. Gałęzie zahaczały bowiem o przewody, co groziło ich uszkodzeniem.

Wykonawca robót zrealizował zlecenie skrupulatnie i ściął korony drzew. Ogołoconym z konarów i gałęzi kikutom do biegnącej wzdłuż jezdni linii energetycznej brakuje teraz tyle, że „zabiegów pielęgnacyjnych” nie trzeba będzie powtarzać przez długi czas.

– Co oni z tymi drzewami zrobili? Pewnie musieli je przyciąć i ja to rozumiem, ale w ten sposób? Takie gołe wyglądają strasznie … Chyba lepiej, żeby ich już w ogóle nie było – załamuje ręce mieszkaniec ul. Żytniej.

Na całej jej długości „wypielęgnowano” siedemnaście drzew – szesnaście po lewej stronie, jadąc od ul. Kopernika do ul. N. Gryzla oraz jedno po prawej. Kolejne zostały przycięte na ul. Bocznej. Jednym pozostawiono resztki konarów, inne to w zasadzie pień.

Zgodnie z prawem zakład energetyczny nie musi występować do zarządcy drogi, w pasie której stoją drzewa o zgodę na ich przycinkę, jeśli wchodzą one w kolizję z linią energetyczną. Powinien jednak poinformować zarządcę drogi o zamiarze przeprowadzenia takich prac, ich terminie i miejscu. Tak się jednak nie stało.

– Były one wykonane przez prywatną firmę, która „trochę” się pospieszyła i przycięła drzewa zanim zakład energetyczny złożył u nas odpowiednie dokumenty. Wystąpiliśmy do niego z pismem w tej sprawie, gdyż formalności muszą być dopełnione – informuje Tomasz Maciaszek z Zarządu Dróg Miejskich. – Natomiast jeśli chodzi o sposób cięcia drzew, może ono być intensywne, by nie trzeba było go powtarzać w kolejnym roku. Niestety, drzewa wyglądają nieładnie.

Czy zakład energetyczny zostanie za to pociągnięty do odpowiedzialności? Raczej nie. Jak tłumaczy Tomasz Maciaszek, ocena, czy drzewo zostało zniszczone trwa wiele lat.

– Jeśli się odrodzi, np. po pięciu latach, to tak, jakby w ogóle nic się nie stało. Dlatego nie skłaniamy się ku rozpoczynaniu procedury, która może zakończyć się niczym – dodaje.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Wspaniała robota. Zobaczycie wiosna jak będą wyglądały. Ładne kulki. Jak w parku. I nareszcie auta nie będą uklejone. Nie będę musiał codziennie na myjkę jeździć. !!! Dziękuje wielki szacun. Mieszkaniec bocznej.

Ciepła tą samą firma co na rypultowickiej do nas jak wpadli to zanim zdążyłem wyjść z domu i powiedzieć że nie zgadzam się żeby moje prywatne drzewa przycinali to już jeden siedział na drzewie z odpaloną piłą. Pod drzewem dał mój samochód lecz im to wogole nie przeszkadzało.
Wygonilem ich z posesji na co jeszcze usłyszałem że on tak tej sprawy nie zostawi i że mnie zgłosi że prace mu blokuje. Co za kretyni w tej firmie czują się bezkarni bez pytania na prywatną posesje ścinać drzewa.

Im drzewo starsze, tym gorzej znosi takie bestialstwo i może po prostu uschnąć. Prawidłowa pielęgnacja to przycinanie max 1/3 korony co roku, żeby drzewu nie groziło obumarcie. To co zrobiono na wzmiankowanych ulicach to po prostu ogłowienie drzew przez robotników z podnośnikiem i piłami, którzy o pielęgnacji drzew nie mają – nomen omen – zielonego pojęcia.
Zgodnie z prawem, jeżeli drzewo umrze w wyniku niewłaściwej pielęgnacji, jest to równoznaczne z nielegalną wycinką.

Przeciez od 10 lat tak przycinają drzewa na kulke i rosną super ładne równe, zdrowe i nic im nie jest. Nie wiem co to za hejt, chyba ze za mało soku płynie z lipy na samochody i chodniki. 🙂

Odsyłam do ustawy o ochronie przyrody. Firma powinna zostać ukarana. Drzewa zniszczono i są na to odpowiednie artykuły prawne. Macie dokumentację więc zgłaszajcie do odpowiedniego organu.

Jestem za podcinaniem „wypielęgnowaniem” roślinności jedak uważam ze to co stalo sie u mnie na ulicy to przesada i powinno byc to ukarane.

Dawniej wszystkie ulice były tak „ostrzyżone” i na wiosnę pięknie drzewa odrastały a gałęzie nie spadały na samochody.

Lepiej nie obcinać wcale, gałęzie niech lecą na samochody i przerastają linie energetyczne tak , że przy pierwszej wichurze braknie prądu w połowie dzielnicy, ptaki niech siadają i paskudzą chodniki a na jesień niech spada 10ton liści, których żaden mieszkaniec nie sprząta tylko liczy na kogoś „no bo podatki płaci”. Prawidłowo podcięte czysto schudnie i bezpiecznie TAK TRZYMAĆ!