Jest wyrok w sprawie próby wyłudzenia 160 mln złotych zwrotu z podatku VAT. Sąd okręgowy w Łodzi skazał „malarza” na 5 lat bezwzględnego więzienia, a „mecenasa sztuki” na 4 lata.
Chcieli zarobić łatwo i szybko duże pieniądze. I doszli do wniosku, że może się to udać. 27-letni właściciel sklepu mięsnego „kupił” od 32-letniego „malarza” dwadzieścia obrazów, wycenionych przez „artystę” na 108 mln zł za sztukę. W rezultacie ich łączna wartość wyniosła 2 mld 160 tys. zł. Nabywca, w założonej przez siebie galerii internetowej, wystawił „dzieła” na sprzedaż. Każdy obraz wycenił na 300 mln zł.
„Malarz” wykazał sprzedaż obrazów w deklaracji VAT, nie uregulował jednak należnego od tej transakcji podatku. Jego kolega – „rzeźnik” – zażądał natomiast zwrotu VAT-u w kwocie 160 mln złotych.
Prokuratura żądała łagodniejszej kary (4 i 3 lata). Sąd nie miał jednak litości dla oszustów. Dodatkowo skazani będą musieli zapłacić grzywnę – autor obrazów ma zapłacić 14 tys. złotych, a jego znajomy – 21 tysięcy złotych.
Ja tam ich szanuję. Pan zapewne miłośnik poprzednich rządów, doczytał w prasie jak można zrobić przewał na „parę baniek”. Niestety, okazało się, że od kilku lat zmieniła się władza a wraz z nią zwyczaje, które takim „biznesmanom” nie pomagają w autorskich symulacjach. Plus, że Panowie chcieli pojeść i pożyć za cudze więc tak się stanie z tym, że w ciupie a nie na Seszelach.