Obowiązek noszenia maseczek w przestrzeni publicznej obowiązuje niezmiennie. Jak jest natomiast z jego przestrzeganiem w praktyce?
Swoimi spostrzeżeniami na ten temat podzielił się z nami czytelnik:
„Regularnie korzystam z miejskiej komunikacji, a najczęściej z autobusu Z41, którym dojeżdżam do pracy. I właśnie między innymi w autobusach widzę, że z nakazu noszenia maseczek wiele osób nic sobie nie robi. Zwrócenie uwagi skutkuje agresją albo lekceważącym wzruszeniem ramion, a bardzo rzadko zdarza się, że ktoś założy maseczkę, czy zaciągnie ją z brody na nos i usta. Na ulicy taką niefrasobliwą osobę bez maseczki można jeszcze jakoś ominąć, ale w autobusie? Moim zdaniem służby w ogóle tego nie kontrolują. Pandemia trwa już rok, a ja przez cały ten czas ani razu nie widziałem w żadnym autobusie ani policjanta, ani strażnika miejskiego. Szkoda. Myślę, że gdyby takie kontrole były prowadzone, więcej ludzi przestrzegałoby tego obowiązku”.
Masz sprawę? Napisz do nas!
https://www.facebook.com/prostooprawie/photos/pcb.4093409977384144/4093408974050911
To owiń się w worek na śmieci jak tak bardzo boisz się wirusa. Drogi autorze donosu.
Powiedz to wszystkim tym, którzy stracili swoich bliskich przez tego wirusa oraz tym, którzy z tego wyszli. Przez takich jak ty to gówno się tak roznosi bo nic sobie z tego nie robicie. Jednym nic się nie dzieje, ale inni bardzo ciężko chorują. Totalny Ziemniak z ciebie.
Dawaj megafon moge to krzyczeć na zamkowej. Śmiertelność żałosna, kraj zniszczony więc sklej tam wary i tak jak pisałem, worek na śmieci i nie wychodź z piwnicy.
Krzycz sobie, bardzo proszę. Już to widzę Ziemniaku.
Uważaj żeby ciebie nie owineli w worek ale czarny!!!
Nie noszą maseczek i jeszcze dodatkowo nie chorują no podłe dranie.
Kierowca powinien takiemu bez maski przytrzasnąć kinol i przeciągnąć do następnego przystanku.