Strona główna Kroniki Pabianic Skąd się wziął herb Pabianic?

Skąd się wziął herb Pabianic?

2
To, że w herbie Pabianic są trzy złote korony na błękitnej tarczy wie chyba każdy pabianiczanin. Co jednak z Pabianicami wspólnego mają korony, dlaczego podobny herb zobaczyć można na Wawelu oraz czy jest możliwe, abyś nasi przodkowie używali innego symbolu? Wyjaśnijmy tajemnice pabianickiego herbu.

Obok nazwy miasta (TU OPISUJEMY SKĄD SIĘ WZIĘŁA), równie tajemniczy dla jego mieszkańców bywa herb, czyli utrwalony w tradycji i historii symbol graficzny. Wyjaśnianiem znaczeń herbów i ich genezy na co dzień zajmuje się nauka pomocnicza historii nazywana heraldyką. Nie służy ona wyłącznie do tłumaczenia historii herbów, ale także określa standardy i zasady według których powinny być one tworzone bądź konstruowane. Każdy element w herbie coś oznacza, o czymś mówi, posiada swoje konkretne znaczenie. Dlatego między innymi kilka lat temu pabianicki herb musiał być poddany drobnej „renowacji”. Zlikwidowano żółtą obwódkę okalającą tarczę herbową ponieważ w języku heraldycznym oznaczała ona…pochodzenie z nieprawego łoża.

Niezależnie od tej drobnej korekty, herb Pabianic od dziesięcioleci pozostaje niezmienny i są nim trzy złote korony – zwieńczone trzema sterczynami każda – na tarczy błękitnej.

Jaka jest zatem jego geneza i co sprawiło, że to właśnie w takiej postaci stał on się symbolem naszego miasta? Na początek warto się zastanowić po co w zasadzie miastu herb? Dziś uważany jest po prostu za element identyfikacyjny, czasem tożsamościowy, w późnym średniowieczu i czasach nowożytnych stało za nim coś więcej.

Skąd wzięły się herby?

Początki herbów wiążą się najpewniej z symboliką wojskową i odnoszą się do wizerunków haftowanych na chorągwiach lub malowanych na tarczach. Tradycje heraldyczne najwcześniej zaczęły się zatem rozwijać wśród rodów monarszych i bogatego możnowładztwa, które w ten sposób chciało pokazać swoją suwerenność i pozycję społeczną. Herb miał też nawiązywać do tradycji określonej rodziny, bo wszak to z przynależnością do rodu wiązało się miejsce w strukturze wspólnoty. Obrazowi przedstawionemu na tarczy herbowej towarzyszyła więc legenda, która opowiadała o początkach rodziny lub przełomowym wydarzeniu w jej dziejach.

Jak zatem z przestrzeni zarezerwowanej dla osób i rodzin herby przedostały się do rzeczywistości miejskiej? Wiążę się to z procesem lokowania miast na prawie niemieckim lub pochodnych systemach prawnych. Rozpoczął się on w XIII wieku i przyczynił się do daleko idących zmian w strukturze społecznej. Pojawili się w niej mieszczanie, których od dawnych mieszkańców grodów i osad różniło przede wszystkim poczucie autonomii, swobody i samorządności. Prawo niemieckie przewidywało szereg swobód oraz wprowadzało elementy samostanowienia, którego zakres zależał oczywiście od woli i praktyki zarządzania lokującego. Tym niemniej mieszczanie czuli się ludźmi wolnymi, o wolności swojej wielokrotnie przypominając.

Miejska wolność

W lokowanych miastach musiała powstać stosowna administracja w tym wójtowie, burmistrzowie, czy rady miejskie. Ich zadaniem było wydawanie wyroków i aktów prawnych, które – dla uwiarygodnienia – musiały być pieczętowane. Pieczęć mogła po prostu zawierać nazwę miasta wraz z oznaczeniem jego przynależności, ale często zawierały już formy obrazkowe, które z czasem stawały się herbami miejskimi. Posiadanie symbolu było zatem z jednej strony wymogiem praktyki funkcjonowania miasta, a z drugiej dowodem emancypacyjnych ambicji i chęci manifestacji swojej niezależności.

Wspaniale obrazuje to legenda dotycząca pabianickiego herbu powtarzana w starszych opracowaniach. Opowiada ona o zarazie, która dotknąć miała miasto na tyle dotkliwie, że wielu jego mieszkańców zmarło. Wyludnione Pabianice urzędnicy Kapituły szybko uzupełnić mieli nowymi osadnikami, nie przyznając im jednak praw mieszczan lecz traktując jak chłopów pańszczyźnianych. Nowi pabianiczanie postanowili wykonać falsyfikat dokumentu oznaczony oryginalną pieczęcią właścicieli dóbr. Z pomocą nijakiego Tuzikiewicza z lokalnego „Zamku” udało się wykraść pieczęć, następnie sporządzić dokument i podstępnie wysłać do króla, który przywilej nadający prawa miejskie nowym osadnikom miał potwierdzić. Podstęp miał oczywiście wyjść na jaw, lecz dzięki wstawiennictwu władcy winnym darowano karę, a pieczęć już na zawsze pozostać miała w rękach Pabianiczan. Tym samym herb Kapituły Krakowskiej stać się miał też herbem miasta.

Trzy Korony

Oczywiście opowieść ta jest najpewniej miejską legendą, zwłaszcza, że wersje które występują w literaturze w niektórych detalach (np. roku zdarzeń, czy miejscu, do którego wyruszono by podsunąć dokument królowi) znacząco się od siebie różnią. Niezależnie od prawdziwości, dość trafnie opisuje ona jednak proces kształtowania się symboliki miejskiej. Faktycznie herbem Pabianic jest herb Kapituły Krakowskiej, który w rodzimej tradycji nazywany jest Aaronem. Dlatego między innymi identyczny herb zobaczymy w Katedrze na Wawelu, a także w symbolice współczesnej archidiecezji krakowskiej (co widoczne jest choćby na stronie internetowej diecezji). Pabianicki herb jest jego wierną, niezmodyfikowaną kopią. Mamy więc tu do czynienia z bardzo częstym zabiegiem jakim było nadawanie herbu tożsamego z tym jaki posiadał właściciel miasta. Manifestować miało to przynależność i związki z administratorem dóbr. Co ciekawe, pierwsza znana pieczęć miasta Pabianic z 1535 roku zawiera jedynie jedną koronę o trzech sterczynach. Wiązać mogło się to z praktyką uszczerbiania herbu, czyli prezentowania go w lekko zmodyfikowanej formie, aby nie był prostą kopią oryginału. Mogło to uchronić przed ewentualnymi pomyłkami. W kolejnych znanych z XVI i XVII wieku pieczęciach widzimy już jednak formę z trzema koronami. Przed pomyleniem z pieczęcią Kapituły chronić miał napis wokół pieczęci wskazujący, że to znak mieszczan pabianickich.

Herb Krakowskiej Kapituły Katedralnej- polichromia z Kapitularza Katedry na Wawelu (katedra-wawelska.pl)

Literatura heraldyczna, a także przedwojenne opracowania dotyczące miasta, odwołują się do legendy przypisującej pochodzenie herbu z trzema koronami arcybiskupowi Krakowa Aaronowi, który swój pontyfikat pełnić miał w połowie XI wieku. Motyw trzech koron zaczerpnąć miał z archikatedry w Kolonii, w której szczególnym kultem cieszyły się relikwie trzech króli, którzy – jak mówi tradycja – odwiedzili nowonarodzonego Chrystusa. Aaron związany był zaś z Kolonią, albo ze względu na pochodzenie z tego regionu, albo fakt wyświęcenia w archikatedrze lub dłuższego pobytu w tym miejscu. Nie ma jednak źródłowych dowodów – oprócz legendy – które wskazywałby, że Aaron faktycznie takim herbem się posługiwał. Ba, heraldycy twierdzą, że w połowie XI wieku nie było raczej mowy o tym, aby już używano skonkretyzowanych symboli.

Krwawy Wilk

Pierwsza pieczęć z trzema koronami pojawia się dopiero na przełomie XIII i XIV wieku i dotyczy innego biskupa krakowskiego – Jana Muskaty, nazywanego Krwawym Wilkiem z pastorałem. Jego negatywny obraz w dziejach naszego kraju wiążę się przede wszystkim z faktem, że był on stronnikiem czeskiej dynastii Przemyślidów przez co popadł w potężny konflikt z królem Władysławem Łokietkiem. To właśnie ów Muskata zaczął używać na swoich pieczęciach symbol z trzema koronami. W pierwszej znanej z 1296 roku ułożone one są jedna pod drugą, w kolejnej z 1304 w znanej obecnie formie 2+1.

Historycy podejrzewają, że to Muskata rozpowszechnił ten herb, a przejęła go od niego także krakowska Kapituła, a przez nią Pabianice. Przytaczane są także dwie genezy tego symbolu. Pierwsza mówi o tym, że trzy korony nawiązywały do koncepcji trzech królestw – Czech, Węgier i Polski – połączonych berłem Przemyślidów. Według drugiej Muskata mógł nawiązać do postaci Aarona. Za czasów jego posługi w Krakowie, dawna stolica Polski mogła na krótko stać się archidiecezją status swój tracąc po śmierci arcybiskupa. Odwołanie się do jego tradycji – a zwłaszcza pamiętanych związków z Kolonią – mogło być elementem starań o przywrócenie diecezji rangi metropolii.

Muskata utrwalił zatem symbolikę trzech koron w tradycji Kościoła krakowskiego. To, że Pabianice przejęły ten symbol nie musi jednakże wynikać wyłącznie z dziedziczenia po Kapitule. Możliwe, że fakt ten ma jeszcze drugie dno. Otóż decyzja o lokacji miasta w przyszłych dobrach pabianickich datowana jest na 1297 roku. W stosownym dokumencie, wydanym przez ówczesnego księcia sieradzkiego Władysława Łokietka, nie ma jednakże mowy o lokacji, co jedynie zgodzie na lokację. Historycy podejrzewają, że starania o tę zgodę rozpoczął właśnie Muskata, który tym samym mógł być inicjatorem powstania Pabianic, które potem przejęły jego herb.

Tajemniczy herb

W historii pabianickiego herbu pojawia się jeszcze jeden wątek – tajemniczy kartusz herbowy wmurowany na jednej ze ścian kościoła św. Mateusza. Znajduje się na nim przedstawienie murów obronnych z trzema wieżami oraz litery P.C.C.C oznaczające tyle co P[ABIANICE] C[IVITAS] C[APITULI] C[RACOVIENSIS] – Pabianice Miasto Kapituły Krakowskiej. Za alternatywny herb Pabianic uważał to przedstawienie Maksymilian Baruch. Jeden z najwybitniejszych badaczy dziejów miasta zauważył, że przedstawienia murów były bardzo częstym motywem w heraldyce miejskiej nawiązującym do idei suwerenności i samorządności miasta. Uważał wręcz, że być może ta forma poprzedzała późniejszy herb z trzema koronami. Współczesny historyk – Marek Adamczewski – udowodnił jednak, że kartusz herbowy pochodzi prawdopodobnie z przełomu XVI i XVII wieku kiedy przedstawienia z trzema koronami już występowały na pieczęciach. Na usprawiedliwienie Barucha można przyjąć jednak fakt, że nie znał on pieczęci XVI-wiecznych, nie wiedział zatem, że mury z trzema wieżami są najpewniej wtórne wobec pierwotnego herbu. Czym zatem są jeśli nie herbem? Być może ozdobnym elementem wieńczącym bramę przyzamkową lub basztę przymostową.

Motyw murów powróci jednak jeszcze raz w historii naszego herbu. Otóż wraz z zaborami tradycja heraldyki miejskiej zaczęła zanikać. Zdobne pieczęcie zastępowały proste z symbolem zaborczego państwa i nazwą jednostki administracyjnej. Do herbów powracać zaczęto w połowie XIX wieku. Na mocy decyzji Komisji Rządowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Imperium, w latach 1846-1849 przeprowadzano konsultacje dotyczące herbów miast leżących na terenie Kongresówki. Wśród propozycji znalazł się także projekt herbu Pabianic. Niestety, nie możemy dziś zobaczyć oryginalnej koncepcji. Dokumenty przekazane zostały w 1860 roku do Warszawy, a w 1944 spłonęły w powstaniu warszawskim. Wygląd proponowanych symboli znajdziemy w przedwojennych opisach historyków i odpisach Mariana Gumowskiego.

Jak zatem miał wyglądać ów herb? Maksymilian Baruch opisuje go tak:

„W polu czerwonym jakiś zamek z brama otwartą bez wrót, z dwiema wieżami po bokach i z blankami; nad nim wznoszą się łukiem trzy korony”

W propozycji tej widać zatem nawiązanie zarówno do tradycji murów miejskich jak i trzech koron. Być może taki pomysł wiązał się pamięcią o symbolice Kapituły jak i murach ze wspomnianego kartuszu herbowego? Wzmożone prace nad nową heraldyką miejską obejmującą miasta Królestwa Polskiego zakończyły się porażką. Car Mikołaj I odrzucił bowiem proponowane projekty.

I tak Pabianice powróciły z czasem do zanurzonego w tradycji wizerunku trzech koron na błękitnym tle, które do dziś pozostają nienaruszalnym symbolem miasta.

Bibliografia:

M. Baruch, Pabianice, Rzgów i wsie okoliczne, Warszawa 19
R. Adamek, T. Nowak, 650 lat Pabianic. Studia i szkice, Łódź 2020
M. Adamczewski, „Pieczęcie i herby Pabianic w okresie staropolskim (XVI-XVIII w.), [w:] Pabianiciana, 2/1993
T. Pietras, Krwawy Wilk z pastorałem. Biskup krakowski Jan zwany Muskatą, Warszawa 2001
J. Michta, Geneza herbu krakowskiej kapituły katedralnej, a herb miasta Kielce, [w:] Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach, nr. 23.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Bez wątpienia Pabianice powstały przy udziale J.Muskaty, czego zabrakło w artykule dotyczącej nazwy miasta. Ten gość kilkukrotnie był obłożony karami kościelnymi przez metropolitów polskich, ale papież notorycznie go uniewinniał. Czemu? Sprawa jest dużo głębsza, niż działanie Muskaty na rzecz władcy czeskiego. Były to czasy, gdzie na terenach obecnej Polski wprowadzano tzw. ordnung ”wyższej kultury” – słowo mówi samo za siebie. Oczywiście krzewili go książęta, ale wtedy ta nazwa oznaczała księdza. Tacy niemieccy książęta byli przy każdym znaczącym władcy na terenach ”nawracanych” i to dla nich Muskata nawracał. W związku z tym sama nazwa miasta nie pochodzi bezpośrednio od chłopa sadzącego… Czytaj więcej »

Piękna blacha