Kilkanaście ciągników przejechało ulicą Zamkową w ramach ogólnopolskiego protestu przeciwkowi polityce rolnej.
Protestujący nie stwarzali jednak utrudnień w ruchu, zaparkowali maszyny i poszli spotkać się z posłem Krzysztofem Haburą, aby przekazać swoje postulaty. A te są niezmienne.
– To zablokowanie napływu produktów rolnych do Unii Europejskiej spoza jej granic, zwłaszcza z Ukrainy, odejście od zapisów tzw. Zielonego Ładu oraz ochrona zwierząt w Polsce – mówił Tomasz Bartuzel, rolnik z Mogilna Dużego.
Poseł Habura przyjął petycję i zaprosił rolników do swojego biura.
– Głęboko leży mi na sercu stan rolnictwa, pochodzę z rodziny ogrodniczej, przodkowie pracowali w ziemi i wiem jaka to ciężka praca – mówił poseł.
Rolnicy podkreślali, że obecny stan rolnictwa to długoletnie zaniedbania ekip rządzących.
Nygusy przyjechały do Męża stanu 🙂
bidne te papaje .
Przynajmniej w miarę kulturalnie się to odbyło
No. I Krzysztof Habura wyszedł do ludu. A za poprzednich rządów? Nikt by nie podjął dyskusji z protestującymi rolnikami; pocałowaliby klamkę. Taka prawda.
Plami by dostali.
Mało tego, zostaliby przedstawieni jako wrogowie narodu polskiego, a funkcjonariusz Rachoń w TVP prześwietlałby ich rodziny do czterech pokoleń wstecz szukając powiązań z komunistami i folksdojczami.
Nie było takiej potrzeby by protestować,więc nie pisz co by było.
Witek, kosmita ulicy.
Znam jednego co jest na pierwszym planie na zdjęciu żaden z niego rolnik nawet nie mieszka na wsi
To prawilne mordy z mogilna są! Ten tego no, wisz chopoku.
Pobrali dotacji, kasa się rozeszła na pierdoły, ogarnąć w Excelu podsumowania wydatków się nie udało i teraz płacz