PTC Pabianice rozegrało swój ostatni mecz w kończącym się sezonie 2017/2018. Gospodarze chcieli zmyć plamę po ostatnich nieudanych występach. Zadanie to udało im się spełnić jedynie połowicznie.

PTC Pabianice – Górnik Łęczyca 1:1 (1:1)

W obu drużynach dało się odczuć, że jest to już końcówka sezonu i mecz, w którym nie walczy się o żadną stawkę. W ekipie pabianiczan zabrakło kilku podstawowych zawodników, a w ich miejsce pojawili się młodzieżowcy. Górnik za to przyjechał z dość wiekowym bramkarzem oraz ławką rezerwową liczącą jednego zmiennika.

Lepiej zaczęli fioletowi, którzy już w 8. minucie mogli cieszyć się z prowadzenia. Jacek Hiler świetnie wrzucał piłkę w pole karne do Boratyńskiego, ale temu futbolówka za bardzo odskoczyła i rywale najedli się jedynie strachu. Jednak kilka minut później PTC dopięło swego i mieliśmy 1:0. Tym razem z drugiej strony boiska to Boratyński dośrodkował, a futbolówka znalazła ustawionego na dalszym słupku Rafała Cukierskiego. Cukier bez namysłu huknął z powietrza i piłka wpadła do siatki, odbijając się po drodze od poprzeczki.

Radość po tak pięknym strzale była uzasadniona

Pięć minut później rywale wysłali nam sygnał ostrzegawczy. Po rzucie rożnym jeden z piłkarzy gości uderzał na bramkę Szymona Radziszewskiego z zaledwie dwóch metrów. Nasz golkiper zareagował instynktownie i wybronił ten strzał, ratując tym samym wynik. Niestety, dziesięć minut później przy bramce na 1:1 mógł się zachować lepiej. Zawodnik z Łęczycy uderzał z rzutu wolnego na bramkę Radziszewskiego. Ten sparował piłkę, ale wprost pod nogi innego rywala. Przeciwnik nie miał skrupułów i wykorzystał swoją szansę. Nasz bramkarz zreflektował się jednak jeszcze w 39. minucie broniąc sytuację sam na sam, po błędzie popełnionym przez Sikorskiego.

Po przerwie PTC zaczęło przeważać. W 58. minucie Cukierski miał okazję ustrzelić dublet. Był w polu karnym zupełnie niepilnowany i ponownie próbował uderzenia z powietrza. Tym razem nie trafił jednak w piłkę. Kilka minut później Hiler wyprowadził Cukierskiego sam na sam z bramkarzem. Cukier strzelił mocno, ale prosto w twarz golkipera rywali. Trzy minuty później nasz snajper ponownie stanął oko w oko z bramkarzem Górnika. Tym razem jednak zwolnił i zwiódł rywala, po czym uderzył po ziemi i chyba nawet sam Rafał nie wie jakim cudem futbolówka o centymetry minęła bramkę gości.

Po zmarnowanych sytuacjach pozostał duży niedosyt

Później emocje już nieco opadły, ale w 86. minucie po faulu na jednym z przyjezdnych sędzia podyktował rzut karny. Przeciwnik podszedł do piłki i podobnie jak Messiemu na mistrzostwach świata nie dane mu było cieszyć się z gola. Z tą jednak różnicą, że piłkarz Górnika kompletnie przestrzelił.

Szymon Radziszewski rzucił się w dobrą stronę, ale jego interwencja nie była konieczna

Mecz zakończył się podziałem punktów. Oznacza to, że PTC zajmie na koniec sezonu jedenaste lub dwunaste miejsce w tabeli. Po dzisiejszej nieskutecznej grze pozostaje nadzieja na to, że forma pabianickich drużyn w następnym sezonie się poprawi. Większe emocje wzbudził dziś bowiem przelatujący nad stadionem balon, niż gra piłkarzy.

Bramka dla PTC: 15. Rafał Cukierski (1:0).

Skład: Radziszewski, Stachowski, Sikorski, Prochuń, Drewniak (75. Pruszkowski), Cukierski (78. Mikołajczyk), Boratyński (60. Bednarski), Kaźmierczak, Hiler (68. Latuszkiewicz), Tylczyński, Gręda (46. B. Znojek).

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments