Szybka reakcja pabianiczanina i policji doprowadziła do ujęcia na gorącym uczynku dwóch złodziei. Funkcjonariusze ustalili, że jeden z nich miał już na „koncie” inną kradzież. Rabusiom grozi do dziesięciu lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek na ulicy Miodowej. Około południa jeden z jej mieszkańców zauważył młodego mężczyznę, przerzucającego przez płot sąsiada różne przedmioty. Widząc to natychmiast zadzwonił po mundurowych.
Gdy ci pojawili się na miejscu, zobaczyli otwarte drzwi nieczynnego zakładu produkcyjnego i usłyszeli dobiegającą ze środka rozmowę. Widok policjantów sprawił, że dwóch mężczyzn zaczęło uciekać. Próbowali schować się w ciemnym korytarzu, ale zostali zatrzymani. W ich zaparkowanym niedaleko samochodzie znaleziono łom, natomiast przed budynkiem leżały skradzione przewody elektryczne. Wartość łupu oszacowano na kilkaset złotych.
– 29-latek i 33-latek odpowiedzą za kradzież z włamaniem. Młodszy mężczyzna, w mieszkaniu którego znaleźliśmy marihuanę, poniesie konsekwencje posiadania narkotyków. Z kolei jego kolega w połowie września wraz ze swoją znajomą skradł z przyczepy kempingowej rower, sprzęt RTV i inne przedmioty o wartości ponad 1400 złotych – dodaje nadkomisarz Joanna Szczęsna, rzecznik prasowy KPP w Pabianicach.
REKLAMA
