Dzisiaj mija termin składania deklaracji podatkowych za ubiegły rok. Wielu mieszkańców naszego miasta i powiatu zostawiło wypełnienie tego obowiązku na ostatnią chwilę. W rezultacie w pabianickiej skarbówce są kolejki.
Tłok panował rano, a dostanie się do „okienka” wymagało długiego stania. Teraz, po południu, liczba petentów zmalała. Nie oznacza to jednak, że PIT można złożyć „od ręki”.
– Jestem zaskoczona tym dzisiejszym, dużym ruchem, gdyż w ubiegłych latach sytuacja wyglądała inaczej. Więcej osób składało deklaracje podatkowe w ostatnim tygodniu niż 30 kwietnia, czyli w ostatnim dniu – mówi Monika Stańczyk, kierownik referatu obsługi bieżącej.
Stania w kolejce można było uniknąć choćby w miniony czwartek i w piątek, kiedy Urząd Skarbowy w Pabianicach pracował dłużej niż zwykle – nie do godz. 15.30, a do godz. 18. Z tej okazji skorzystało jednak niewielu.
Od rana do godz. 14.30 pracownicy „fiskusa” przyjęli niemal 300 zeznań. Część podatników poświęciła czas na ich wypełnienie w piątkowe popołudnie, sobotę i niedzielę – po weekendzie skarbówka zarejestrowała około 700 deklaracji nadesłanych w tych dniach przez internet.
Urząd Skarbowy w Pabianicach jest dzisiaj czynny do godz. 18. Tym, którzy nie zdążą tam dotrzeć lub nie chcą stać w kolejce pozostaje droga elektroniczna.
Za niezłożenie zeznania w terminie grozi mandat od 210 zł do 4200 zł. Jeśli nie zostanie przyjęty, sprawa trafia do sądu, który może nakazać zapłatę grzywny. O ile jednak jej dolna granica jest taka sama jak w przypadku mandatu, o tyle górna – dziesięciokrotnie wyższa, czyli 42 tys. zł.