Dały się oszukać, przekazując oszczędności. Zadziałała metoda „na policjanta”

Na terenie Pabianic uaktywnili się oszuści, którzy podając się za policjantów wyłudzają pieniądze od starszych osób. W ciągu kilku ostatnich dni ci prawdziwi przyjęli zawiadomienia o trzech takich przestępstwach. 

Poszkodowane to seniorki. Przez łatwowierność straciły oszczędności swojego życia.

Zdarzenia miały miejsce 8 kwietnia, 9 kwietnia oraz 12 kwietnia, dwa z nich na osiedlu Piaski, jedno na Bugaju. Łączy je sposób działania oszustów.

Na czym polega? Najpierw ktoś dzwoni na telefon stacjonarny, przedstawia się jako funkcjonariusz policji i powiadamia o akcji wymierzonej przeciwko oszustom, wyłudzającym od ludzi pieniądze. Równocześnie podaje imię, nazwisko i numer służbowy, informuje, że w razie wątpliwości można skontaktować się z komendą i wszystko potwierdzić, a zarazem wywiera nacisk, aby działać szybko. Oszuści są na tyle przekonujący, że do weryfikacji danych w ogóle nie dochodzi. Proszą o pieniądze, zapewniając, że spiszą tylko numery przekazanych banknotów i w ciągu 10 – 30 minut oddadzą całą kwotę. A seniorzy posłusznie wykonują polecenia wydawane przez dzwoniących…

Tak też było w przypadku pabianiczanek – dwóch 72-latek oraz 74-latki.

– Jedna z nich wyrzuciła spakowaną do reklamówki gotówkę oraz biżuterię przez okno – informuje st. sierż. Agnieszka Jachimek z KPP w Pabianicach. – Inna wyszła z mieszkania i zostawiła pieniądze w pergoli śmietnikowej. A kolejna seniorka przekazała swoje oszczędności osobiście.

Ile straciły starsze panie? Tego policja nie zdradza, ale przyznaje, że chodzi o naprawdę duże kwoty. Równocześnie przypomina, że policjanci nigdy nie proszą ludzi o przekazanie pieniędzy i nigdy nie dzwonią do nich z takimi żądaniami. 

– Jeżeli ktoś to robi, podając się za mundurowego i chce uzyskać gotówkę lub wartościowe przedmioty, natychmiast po zakończeniu rozmowy należy skontaktować się z najbliższą jednostką policji – apeluje st. sierż. Agnieszka Jachimek.