Do dachowanie doszło około godz. 9.30 w miejscowości Orzk (gmina Dłutów). Mężczyzna nie dostosował prędkości do warunków drogowych. Może dlatego, że był kompletnie pijany.
51-latek wsiadł rano w Daewoo Lanosa. Pędził z Łazisk do Orzku. Na prostej drodze stracił panowanie nad pojazdem i dachował. Na miejsce wysłano wszystkie służby. Gdy strażacy dotarli do rozbitego pojazdu, kierujący był już poza autem. Ledwo trzymał się na nogach.
– Miał około 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu – wyjaśnia rzecznik prasowy policji.
Mężczyzna odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości. Nie odniósł większych obrażeń w tym zdarzeniu.
REKLAMA
Jak dla mnie Dozywotni zakaz prowadzenia pojazdow i 50 000 pln kary
Niestety nie spłaci bo go nie będzie stać zamienia na kare więzienia i pójdzie na wakacje za nasze pieniążki
szubienica i po sprawie
Dobrze, że ten idiota nikogo nie potrącił. 51 lat i zero w głowie. Powinna być wysoka kara.
Ło Panie, co tam się w tym Dłutowie i okolicach ostatnio wyrabia ;-))
Kruchy ty pijoczyno dobrze ze ci lajzo cale szczęście ze nikomu nic się nie stalo.