Radni Miejscy przyjęli uchwałę rozszerzającą ustawowo zakazane miejsca spożywania napojów alkoholowych.
– Taką możliwość rozszerzenia katalogu wymienionego w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wprost delegują same przepisy ustawowe – tłumaczył prawnik miejski.
– Zapisy chcemy wprowadzić na skutek licznych próśb mieszkańców naszego miasta. Szczególnie zabiegali o nie mieszkańcy ulicy Narutowicza, którą czasami zwyczajnie nie da się w spokoju bezpiecznie przejść, bo w prawie każdej bramie ktoś pije alkohol – wyjaśniał prezydent Zbigniew Dychto.
Uchwała wskazuje 6 takich dodatkowych miejsc. Są to:
- tereny rekreacyjne przeznaczone dla dzieci i młodzieży
- pomieszczenia wspólne budynków wielorodzinnych, w szczególności klatki schodowe, ciągi komunikacyjne, piwnice, strychy, garaże podziemne, pralnie, suszarnie, bramy oraz posesje wokół tych budynków, w szczególności podwórka i ławki. Nie dotyczy to budynków prywatnych.
- targowiska miejskie (poza wyznaczonymi miejscami w budynkach, w których dopuszcza się ich sprzedaż i podawanie) i parkingi,
- gminne tereny zielone,
- miejsca upamiętniające zdarzenia historyczne,
- tereny przyległe do miejsc sprzedaży napojów alkoholowych – poza miejscami do tego wyznaczonymi.
– Przecież w ustawie jest mowa o zakazie spożywania w przestrzeni publicznej, po co to rozszerzać. Przestrzeń publiczna jest niemal wszędzie, nawet teraz w niej jesteśmy, a jak ktoś nie zna znaczenia tego pojęcia to niech sprawdzi w Wikipedii – dziwił się Andrzej Sauter.
Prawda jest jednak taka, że chyba sam radny nie doczytał ustawy, bo ta nigdzie nie posługuje się takim określeniem.
– A czy w takim razie np. siedząc na drzewie można spożywać alkohol? Czy uchwała będzie tego zakazywać? – pytał radny Marian Koczur. – A jak będę stał jedną nogą w mieszkaniu, a drugą na klatce to czy będę mógł spożywać alkohol – nie przestawał ironizować radny.
Sporo kontrowersji wzbudził zapis dotyczący klatek schodowych, ciągów komunikacyjnych i piwnic. Radni dociekali czy będzie można spożywać alkohol w swojej komórce – Chodzi o to by strażnicy miejscy mieli podstawę do interwencji np. w sytuacji spożywania alkoholu na klatce schodowej czy w piwnicy. dlatego w tej uchwale doprecyzowujemy przepisy ustawowe. Teraz takiej podstawy do interwencji nie mają – wyjaśniał prawnik.
– Zakazujemy spożywania alkoholu, a w takim razie co z dopalaczami? To zdecydowanie większy problem. Rozumiem, że je będzie można zażywać na klatkach i nikt nie będzie mógł interweniować – zauważył Sauter.
Radny Koczur uważał, że nie można wprowadzić zapisu dotyczącego budynków spółdzielczych, bo co prawda nie są one do końca prywatne, ale także nie należą do miasta. – Trzeba najpierw podpisać porozumienia ze spółdzielnią – uważał. Z tego powodu wniósł o zniesienie tego projektu z porządku obrad.
– W takim przypadku jeśli np. właścicielami budynku spółdzielczego jest 5 osób i ktoś stwierdzi, że klatka w 1/5 należy do niego i może spożywać tam alkohol o tym czy zapisy naszej uchwały są podstawą do działania dla straży miejskiej zadecyduje już sąd w swoim orzeczeniu – odpowiedział prawnik.
Po tych wyjaśnieniach radny Koczur wycofał swój wniosek o zniesienie projektu z porządku obrad, a po chwili nawet zagłosował za przyjęciem tej uchwały.
Uchwałę przyjęto. 12 osób głosowało za, a przeciw były tylko 3.
W porządku obrad było także podjęcie uchwały w sprawie wprowadzenia regulaminów korzystania z gminnych terenów zieleni (pisaliśmy o tym pomyśle TUTAJ), ale prezydent Zbigniew Dychto wniósł o zniesienie projektu uchwały, który jest jego autorstwa z obrad. – To już kompletny bałagan jest – krótko podsumował.
Projekt uchwały nie uzyskał bowiem opinii żadnej komisji, gdyż nie było na niej wymagane kworum. Na dodatek w czasie gdy został podjęty (był to jeden z ostatnich projektów w porządku obrad) na sesji brakowało już wielu radnych, szczególnie wszystkich radnych Platformy Obywatelskiej, którzy wyszli z sesji by… udać się na konwencję wyborczą swojej partii (więcej o konwencji TUTAJ).