Bardzo chciał grać w piłkę

14-letni Konrad, który wczoraj zmarł w karetce na boisku Włókniarza dopiero rozpoczął przygodę z piłką.

To był jeden z jego pierwszych treningów. Chłopiec bardzo chciał grać w piłkę nożną. Wcześniej nie mógł rozpocząć treningów, bo zmagał się z ciężką chorobą. Rodzice przywozili go na zajęcia z miejscowości pod Pabianicami. We wrześniu zaczął naukę w Gimnazjum nr 3. Wcześniej z powodu choroby miał indywidualne nauczanie.

Co się stało w piątkowe popołudnie na boisku Włókniarza? Konrad na początku treningu źle się poczuł. Zrobiło mu się słabo. Trener wezwał karetkę pogotowia. Na miejsce przyjechali ratownicy medyczni. Okazało się, że stan chłopca pogarsza się, dlatego dojechała druga, specjalistyczna karetka z lekarzem w zespole. Reanimacja trwała bardzo długo, ale lekarzowi nie udała się uratować Konrada. Na boisko przyjechały też patrole policji. Ktoś musiał powiadomić rodzinę o tragedii.

Sprawą najprawdopodobniej zajmie się prokurator. Trzeba sprawdzić czy chłopiec miał odpowiednie badania medyczne i czy mógł uprawiać sport na tym poziomie. Przyczynę śmierci wykaże sekcja zwłok.