Ktoś postąpił z nimi okrutnie, ale los im to wynagrodził. Dwa psiaki, porzucone w lesie przy ul. Rydzyńskiej, znalazły nowych opiekunów. Takich, którzy nie zrobią im krzywdy, tylko będą je kochać.
Historię młodej suczki i jej maleństwa opisywaliśmy w drugiej połowie czerwca, kiedy czworonogi trafiły do pabianickiego schroniska dla zwierząt. Ocaliła je przypadkowa kobieta – spacerując ze swoim pupilem zauważyła je, leżące pod drzewem i powiadomiła o „znalezisku” straż miejską (więcej: TUTAJ).
W przytulisku psiakami zajęli się jego pracownicy. Szczeniaka zaszczepiono przeciwko chorobom zakaźnym (nosówce i parwowirozie), a jego mama, po tym, jak przestała karmić, została wysterylizowana. Pozostało mieć nadzieję, że ktoś je przygarnie. I tak się stało.
– Zaadoptowało je dwoje ludzi z okolic Pabianic. Z tego, co wiemy, mieszkają w wolnostojącym domu, z podwórkiem, gdzie psiaki będą mogły biegać. Powinno im tam być naprawdę dobrze. Nasza radość z tej adopcji jest tym większa, że nie zostały rozdzielone. A rzadko zdarza się, aby ktoś zdecydował się na równoczesne wzięcie pod opiekę dwóch psów – podkreśla Patrycja Czajkowska ze schroniska.