Straż miejska: zlikwidować czy zostawić?

Opinie na temat zasadności jej funkcjonowania są podzielone – od dobrych po negatywne. Podobnie wygląda to w innych miastach. Kukiz’15, który również w naszym powiecie będzie wystawiał kandydatów w jesiennych wyborach samorządowych, chce całkowicie zlikwidować straż miejską. 

Do sejmu trafił stosowny projekt ustawy – pierwszy w ramach trwającej kampanii. Powód? Według tego ugrupowania koszty funkcjonowania straży miejskiej są wysokie, a ponieważ, jak twierdzi Stanisław Tyszka, wicemarszałek sejmu z Kukiz’15 „w powszechnej opinii obywateli nie spełnia oczekiwań w zakresie zapewnienia porządku i bezpieczeństwa”, powinna być rozwiązana. W zamian Kukiz’15 proponuje wzmocnienie policji i właśnie jej przekazanie tych kompetencji.

Gdyby ustawa została przyjęta i weszła w życie, jakie miałaby skutki dla Pabianic? Tomaszowi Makrockiemu, komendantowi straży miejskiej, trudno sobie wyobrazić, by takiej formacji w naszym mieście nie było. O tym, że jest potrzebna ma świadczyć liczba zgłoszeń – od 7 do 8 tysięcy rocznie. 

– Warto zaznaczyć, że są to tylko te, które wpływają od mieszkańców, a przecież wiele interwencji podejmujemy we własnym zakresie. Nie wiem, kto miałby to wszystko przejąć. Policja, która sama ma duże braki kadrowe? Funkcjonariusze będą biegać za właścicielami psów, aby posprzątali odchody po swoich pupilach? – pyta retorycznie komendant.

Pabianiczanie dzwonią po straż miejską w rozmaitych sprawach: dymu wydobywającego się z kominów, błąkających się po ulicach czworonogów, padliny, tarasowania chodników i wjazdów przez samochody, pijanych śpiących na ławce, porozrzucanych śmieci…

– To oczywiście tylko część naszych zadań. Poza tym patrolujemy ulice i parki, prowadzimy spotkania informacyjno – prewencyjne z młodzieżą, nadzorujemy osoby skazane na prace publiczne, znakujemy rowery, uczestniczymy w konwojach, zabezpieczamy rajdy rowerowe, wkrótce dojdzie nadzór nad miejskim monitoringiem. I można by tak jeszcze wymieniać. Myślę, że mieszkańcy Pabianic widzą nasze działania – dodaje komendant.

Nie należy do nich Dariusz Jakóbek, pełnomocnik wyborczy Kukiz’ 15 w powiecie pabianickim. Przeciwnie – z jego strony pada krytyka.

– Na ulicy, przy której mieszkam, samochód straży miejskiej widziałem przez dziesięć lat dwa razy. Patrol w jakimkolwiek miejscu? Nie przypominam sobie, kiedy. Moim zdaniem utrzymywanie straży miejskiej stanowi duże obciążenie dla budżetu miasta, a to wyrzucanie pieniędzy – stwierdza Dariusz Jakóbek. – Lepiej byłoby przeznaczyć je na policję, tym bardziej, że kompetencje tych dwóch formacji są w zasadzie identyczne. To tylko dublowanie roli. W policji jest kilka tysięcy wolnych etatów, więc nie byłoby problemem, by strażnicy miejscy do niej przeszli i rozszerzyli swoje działania zamiast siedzieć w budynku przy ul. Narutowicza.

Jak pomysł likwidacji straży miejskiej ocenia Włodzimierz Stanek, kandydat na prezydenta Pabianic z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, którego w walce o to stanowisko wesprze Kukiz’15? Mimo wielu zbieżności programowych w tym przypadku jest rozdźwięk. 

– Straż miejską należy zmienić i zmodernizować – uregulować wynagrodzenia i wyposażyć w sprzęt – podkreśla Włodzimierz Stanek. – Porównując pabianicką komendę z innymi, a takie miałem okazję ostatnio widzieć, jest przepaść – mają drony, skutery elektryczne… Nie widzę potrzeby, by likwidować tę formację, bo jest niezbędna do pilnowania porządku w mieście, choćby w zakresie spalania śmieci, nielegalnych wysypisk czy profilaktyki w w szkołach, ale na pewno działalność straży miejskiej wymagania usprawnienia.