Obawy, że nie uda się zarezerwować miejsca na wybranych zajęciach spowodowały, że Centrum Seniora pękało wczoraj w szwach. Pracownicy spodziewali się dużego zainteresowania, ale to rzeczywiste jednak ich zaskoczyło. W kolejce do zapisów seniorzy stali nawet po 2,5 godziny.
Początek stycznia to okres, w którym podejmują decyzję, jak chcieliby spędzać wolny czas w placówce. Możliwości są spore, ale chętnych też nie brakuje. Dlatego najbardziej zapobiegliwe osoby pojawiły się rano w budynku przy ulicy Konopnickiej 39 i czekały na swoją kolej…
– Rozpoczęte wczoraj zapisy potrwają do 17 stycznia, ale ponieważ każdy chciał mieć pewność, że dostanie się na wybrane przez siebie zajęcia, w ciągu jednego dnia przyszło do nas 260 seniorów – mówi Katarzyna Cegiełka, kierownik Centrum Seniora. – Przerosło to nasze wyobrażenia, ale też pokazuje, jak ważną rolę pełnią takie miejsca.
Najbardziej oblegane są zajęcia sportowe: aerobic, joga, w olimpijskiej formie, tai – chi, capoeira i nordic walking. Po raz pierwszy odkąd placówka istnieje (od marca 2016 roku), konieczne okazały się limity – z sześciu wyżej wymienionych jedna osoba mogła zapisać się maksymalnie na trzy. A poza nimi na język angielski, niemiecki, warsztaty komputerowe, taniec towarzyski…
– Tutaj mamy jeszcze wolne miejsca, trochę pojedynczych zostało też na zajęciach sportowych – dodaje kierownik.
Pabianickie Centrum Seniora zaprasza w swoje progi mieszkańców powyżej 60 lat. Chociaż termin zapisów jest zawsze określony, tak naprawdę można związać się z placówką w dowolnej chwili.
– Nie wprowadzamy żadnych ograniczeń. Wszyscy, którzy chcą do nas przyjść, spotkać się z innymi ludźmi i porozmawiać są zawsze mile widziani – podkreśla Katarzyna Cegiełka.
W ubiegłym roku przez to miejsce „przewinęło się” około 700 osób.
