Psychiatra, którego w pabianickim szpitalu zatrzymali wczoraj policjanci w związku z podejrzeniem oszustwa usłyszał zarzuty. Liczba szokuje, bo wszystkich jest… 47. Główny dotyczy wyłudzenia z Narodowego Funduszu Zdrowia ponad siedmiu milionów złotych jako refundacji recept na psychotropy. Prokuratura ustaliła ponadto, że na doktorze ciąży również wprowadzanie leków do obrotu. Bez zezwolenia.
Sprawa, o której portal EPAinfo poinformował we wtorek jako pierwszy (TUTAJ) będzie miała swój finał w sądzie. Jednak zanim to nastąpi, przed śledczymi, ze względu na jej rozmiar i zawiłość, jeszcze dużo pracy, mimo że śledztwo toczy się już od wielu miesięcy. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył łódzki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. Uwagę jego pracowników przykuła wyjątkowa aktywność zawodowa psychiatry.
– Liczba wypisywanych recept i kwota ich refundacji znacznie przewyższały wartości, jakie widniały przy nazwiskach innych lekarzy o tej samej specjalizacji, bardziej cenionych i rozpoznawalnych przez pacjentów niż ten z Pabianic. Wzbudziło to poważne wątpliwości, czy działalność pana doktora nie wykracza poza prawo – mówi Anna Leder, rzecznik prasowy oddziału.
Na czym polegała? Z ustaleń prokuratury wynika, że lekarz przepisywał refundowane przez NFZ leki psychotropowe, wykorzystując do tego dane osobowe pacjentów (na jedno nazwisko nawet kilkadziesiąt recept). Ci nie mieli jednak o tym pojęcia. Ilu ich było? Na razie śledczym udało się dotrzeć do 39 osób. Wszystkie zostały już przesłuchane.
– Realizacja recept odbywała się w sieci aptek, w różnych miejscach. Leki były objęte refundacją, w rezultacie czego podejrzany doprowadził NFZ do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Możliwe, że zarzuty w tej sprawie usłyszą również inne osoby – informuje prokurator Monika Piłat, szefowa Prokuratury Rejonowej w Pabianicach.
Doktor robił również interesy ze swoimi pacjentami, proponując im podczas wizyt możliwość natychmiastowego zaopatrzenia się w leki. Miał je z firm farmaceutycznych.
– Odbywało się to oczywiście za odpłatnością. Były to leki dostępne w aptekach, niemniej podejrzany wprowadzał je do obrotu, nie mając wymaganego przez prawo farmaceutyczne zezwolenia. W związku z tym również usłyszał zarzuty – dodaje prokurator.
Jaki los czeka psychiatrę? Prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji, o jaki środek zapobiegawczy wobec niego zwróci się do sądu. Tak czy inaczej musi to zrobić najpóźniej do jutrzejszego południa. Sąd wyda postanowienie prawdopodobnie w piątek.
Zatrzymany lekarz przyjmował pacjentów w poradni zdrowia psychicznego w PCM, ale prowadził też prywatną praktykę. Przyjmował m.in. w gabinecie w centrum Łodzi.
Tak wybitny specjalista z takimi zarzutami??? Aż mi się nie chce wierzyć. Po jego lekach czułam się jak bym unosiła się w powietrzu, jak rastamarianka.
Przypomniały mi się czasy młodości i to jak byłam hipiską.
Cudowny człowiek
Pewno dostanie dozór, jakby hodowal dwa krzaki trawy to by posiedzial z dwa lata w areszcie 🙂 co to kilka baniek wałków
Szkoda człowieka. Mi bardzo pomógł.
Pani Zofio mogę prosić o nazwę i dawkowanie tych pastylek? Sam bym chętnie polewitował po ciężkim tygodniu pracy
Zamiast sie skupic na leczeniu potrzebujacych ludzi, znalazl sposob, zeby ukrasc. Niech go zamkna i niech sobie posiedzi kilkanasice lat.