W środowy wieczór służby ratownicze pognały na ul. Wileńską 35. W jednym z mieszkań na czwartym piętrze miało dojść do próby samobójczej. 43-latka miała zażyć sporą ilość leków i popić je alkoholem.
Kiedy policjanci zapukali do drzwi 43-latki, ta zdziwiona zapytała: „o co chodzi?”, po czym wpuściła funkcjonariuszy i ratowników do środka. Strażacy zadysponowali nawet drabinę, na wypadek konieczności wejścia do mieszkania przez okno.
Medycy biorąc pod uwagę stan kobiety i prawdopodobieństwo zażycia leków zadecydowali o przetransportowaniu jej do szpitala. Kobieta niechętnie weszła do karetki, ale nikt nie spodziewał się dalszego obrotu spraw.
Mianowicie, po niecałych dwóch godzinach policjanci otrzymali zgłoszenie od jednego z lekarzy, że kobieta uciekła z oddziału. Funkcjonariusze przeszukali teren wokół szpitala, następnie pojechali do mieszkania niedoszłej samobójczyni. Kobieta była w domu. Zadysponowano kolejna karetkę.
W sprawie 43-latki już nie raz interweniowały służby. M.in. 30 sierpnia 2016 roku strażacy wchodzili do mieszkania przez okno. Sąsiedzi myśleli, że kobieta nie żyje.
