Pabianice bez dróg gruntowych. Kiedy? Plan jest ambitny.

W ciągu zaledwie 5 – 7 lat w Pabianicach ma już nie być dróg gruntowych. Taki plan postawiły sobie władze miasta. Ambitny, wziąwszy od uwagę, że ulice bez utwardzonej nawierzchni mają długość, bagatela, 50 kilometrów.

Pabianiczanom dają się one mocno we znaki. Dlatego po licznych rozmowach z mieszkańcami zapadła decyzja, że drogowe plany na najbliższe lata zostaną zmodyfikowane.

– Pierwsze wyzwanie to sukcesywna wymiana nawierzchni szlakowych na tłuczeń łamany, tak, aby żegnać się ze szlaką w mieście – tłumaczy prezydent Grzegorz Mackiewicz. – Natomiast tam, gdzie już zastąpiliśmy ją tłuczniem chcemy kłaść pojedyncze nakładki asfaltowe. Przy obecnym finansowaniu dróg moglibyśmy pożegnać się z gruntowymi nie w ciągu czterdziestu, ale w ciągu kilku lat.

W jakim zakresie powyższe plany dojdą do skutku w tym roku, okaże się za około trzy miesiące, gdy będzie znana kwota wolnych środków z ubiegłorocznego budżetu.

Ulice, na których mają pojawiać się asfaltowe nakładki nie będą miały krawężników i chodników, bo, jak zaznacza prezydent, to najdroższe składniki budowy dróg. Mogłyby one jednak (również z tymi utwardzonymi tłuczniem) stanowić podbudowę pod wykonanie docelowe. W pierwszej kolejności kompletne drogi, z krawężnikami i chodnikami, powstaną tam, jest uzbrojenie albo gdzie w kolejnych latach jego budowa (wodociągów, kanalizacji, gazociągów) nie jest planowana.

Na razie ulice gruntowe wyglądają koszmarnie. Ich równaniem zajmowała się w minionym roku prywatna firma. Efekt, m.in. ze względu na szeroki zakres prac, był taki, że mieszkańcy dzwonili do ZDM jeszcze w maju, skarżąc się, że po zimie na niektórych ulicach równiarki nie było ani razu.

– W związku z tym zdecydowaliśmy się na remont równiarki, którą ma ZDM i od wiosny ruszamy z równaniem w oparciu właśnie o tę równiarkę i naszych pracowników. Jeżeli pogoda na to pozwoli i na drogach będzie w miarę sucho, przystąpimy do równania w marcu – dodaje Grzegorz Mackiewicz.