W Sądzie Okręgowym w Łodzi ruszył proces dotyczący próby wyłudzenia 160 mln złotych z tytułu zwrotu z podatku VAT. Oskarżeni to 27-letni Damian M. mieszkaniec Lutomierska (rzeźnik) oraz 31-letni Damian M. z Pabianic (malarz).
Przypomnijmy, że pod koniec 2016 roku właściciel sklepu mięsnego postanowił zacząć zarabiać na handlu dziełami sztuki. I „kupił” „artysty”, z bogatą przeszłością kryminalną, dwadzieścia obrazów, wycenionych przez autora na 108 mln zł za sztukę. W rezultacie ich łączna wartość wyniosła 2 mld 160 tys. zł. Nabywca tych „dzieł” wystawił je następnie na sprzedaż – w założonej przez siebie galerii internetowej. Każdy obraz wycenił na, bagatela, 300 mln zł.
„Malarz” wykazał sprzedaż obrazów w deklaracji VAT, nie uregulował jednak należnego od tej transakcji podatku. Jego kolega – „rzeźnik” – zażądał natomiast zwrotu VAT-u. Tyle że nie zapłacił „malarzowi” za obrazy, a transakcja kupna – sprzedaży okazała się szwindlem.
Właściciel sklepu mięsnego przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Jego zeznania odczytała sędzia.
Drugi z oskarżonych spóźnił się na proces. Ponadto jego obrońca złożył wniosek o przebadanie jego klienta przez biegłych psychiatrów. Podczas składania zeznań 31-latek przyznał, że jest uzależniony od alkoholu, narkotyków i dopalaczy. Kolejna rozprawa 10 maja.
Jak informuje PAP, z opinii biegłego rzeczoznawcy wynika, że namalowane obrazy nie noszą cech dzieł sztuki. Namalowano je bez znajomości podstawowych zasad kompozycji i technologii malarskiej, autor użył gotowych podobrazi, zastosował nieodpowiedni dla farb akrylowych rozcieńczalnik i warstwa malarska części prac nie w pełni wyschła. Rzeczoznawca uznał, że obrazy mają charakter amatorski. Zostały wycenione na 830 złotych.
Nie ma czegoś takiego jak ,,transakcja kupna-sprzedaży”, po prostu ,,transakcja sprzedaży” i tyle.