Zaplanowana na ten rok budowa nowego chodnika i ścieżki rowerowej na Lewitynie nie dojdzie do skutku. Pabianiczanie muszą uzbroić się w cierpliwość co najmniej na kilka miesięcy.
Prace nie zostaną zrealizowane w tym roku, gdyż podejmowane trzykrotnie próby znalezienia wykonawcy robót za kwotę, jaką zamierza na nie przeznaczyć Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji – 300 tys. zł – zakończyły się fiaskiem.
Zakres inwestycji to przebudowa głównej alejki (wymiana nawierzchni i krawężników), wydzielenie z niej ścieżki dla rowerów, ustawienie dodatkowych latarni oraz montaż monitoringu.
Do pierwszego przetargu zgłosił się jeden wykonawca. W efekcie zbyt wysokiej ceny (675 tys. zł) MOSiR odrzucił jego ofertę. Za drugim razem postanowiono ogłosić przetarg z podziałem na roboty budowlane i te związane z elektryką.
– Pomyśleliśmy, że firmy nie są zainteresowane całością i ze względu na konieczność zatrudnienia podwykonawców kolejne oferty również mogą przekraczać nasze założenia finansowe. Efekt był taki, że ponownie otrzymaliśmy jedną ofertę, tej samej firmy i na taką samą kwotę (677 tys. zł), tyle że… nie uwzględniała latarni i monitoringu – wyjaśnia Piotr Adamski, dyrektor MOSiR.
Trzeci przetarg, na realizację całego przedsięwzięcia, również nie został rozstrzygnięty, bo chociaż zgłosiło się dwóch oferentów, zażądali zbyt wiele – firma z Porszewic ponad 841 tys. zł, a z Łodzi – 961,5 tys. zł.
– Oferty przekroczyły kosztorysy. I to znacznie. To nie są ceny rynkowe. Nawet gdybyśmy mieli tyle pieniędzy, bałbym się podpisać umowę na taką sumę – zaznacza dyrektor.
Szans na przebudowę ścieżki, nowe latarnie i monitoring MOSiR upatruje w pozyskaniu pieniędzy unijnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego na rozwój infrastruktury turystycznej.
– Wniosek złożony do Urzędu Marszałkowskiego czeka na rozpatrzenie. Ze względu na dużą liczbę ogłoszonych przez niego konkursów termin został wydłużony do połowy października – poinformował Krzysztof Rąkowski z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, spółki, która w imieniu MOSiR-u stara się o dofinansowanie.
bo to nie chodzi o to że za niskie ceny tylko że nikt z tego nic nie przytuli. Ten ośrodek nie powinien się nazywać mosir tylko przekręt.
A jeszcze kilka tygodni temu … „Mamy to” … ” i bla bla bla … Przedwczesny w…… to się leczy 🙂
Trzeba bylo dluzej czekac z oglaszaniem przetargow. Jest koncowka roku i juz firmy maja umowione roboty.
Wymiana tego chodnika co jest na nowy jest wg mnie stratą pieniędzy, wytyczenie ściezki rowerowej to kilkanaście litrów farby na wyrysowanie pasów i tyle. Za takie pieniądze lepiej byłoby położyć ścieżkę dookoła drugiego stawu. Czy ktoś tam w ogóle myśli rozsądnie nad tymi projektami?