Po roku od morderstwa 20-latki z ul. Niecałej w Pabianicach dziś, 9 grudnia, ruszył proces Adriana R., któremu prokuratura zarzuca, że to on zabił młodą kobietę.
Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Łodzi, który będzie zajmował się tą sprawą.
Młody mężczyzna został dziś dowieziony na salę rozpraw z aresztu śledczego, gdzie przebywa, odkąd zatrzymano go krótko po zabójstwie.
W sądzie zeznawali dziś pierwsi świadkowie, wśród nich matka zamordowanej Marty K. Wyjaśniła między innymi, że to, iż jej starsza córka leży we krwi i że w mieszkaniu był Adrian R. dowiedziała się przez telefon od młodszej, kilkuletniej córki. Dziewczynka w chwili zbrodni przebywała bowiem w drugim pokoju. Sąd przesłuchał również ojca ofiary.
Na młodym mężczyźnie ciąży jeszcze jeden zarzut: uprowadzenia maleńkiej córki Marty K. (21-latek zabrał dziecko mieszkania i zostawił w „oknie życia” Pabianickiego Centrum Medycznego).
Oskarżony nie przyznał się do winy. Podobnie jak w prokuraturze, tak i dziś, przed wymiarem sprawiedliwości, odmówił składania wyjaśnień.
Biegli orzekli, że w chwili popełnienia przestępstwa Adrian R. był w pełni poczytalny. Grozi mu dożywocie.
O sprawie informowaliśmy między innymi TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
Karą powinno być to samo co zrobił drugiemu człowiekowi.
Też jestem za tym skoro dopuścił się takiej zbrodni
nie przyznaje sie do winy ,,,,, śmiech na sali
Dobra strategia, dostanie surowszy wyrok👍. Zresztą pewnie nie sklecił by jednego sensownego zdania. Oszczędzi wszystkim czasu.
Dożywocie,czyli jeszcze go trzymać i płacić za pilnowanie? Od razu uplatac za kulosy do pociągu i w Zdunskiej Woli można odpiąć…
Kobicuje mu zeby go unoewinnili. Nic nie dzieje sie bez przyczyny.