Do pabianickiej prokuratury został przewieziony dzisiaj rano mężczyzna podejrzany o zabójstwo 20-letniej Marty. Przesłuchanie trwało bardzo krótko, a prokurator, który je prowadził nie dowiedział się niczego.

Adrian R. do budynku prokuratury przy ul. Warszawskiej został dowieziony o godz. 8.30. Policjanci skrupulatnie ukrywali podejrzanego przed kamerami ogólnopolskich stacji telewizyjnych. Cywilny radiowóz z zasłoniętymi szybami wjechał na podwórko prokuratury, a umundurowani policjanci strzegli bramy przed reporterami.

Domniemany morderca usłyszał najpierw zarzuty. Pierwszy to zabójstwo (art. 148, par. 1), za popełnienie którego minimalna kara wynosi 8 lat pozbawienia wolności, a maksymalną jest dożywocie. Zarzucono mu również uprowadzenie dziecka, zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia (art. 211). Zapytany, czy przyznaje się do zarzucanych czynów odpowiedział przecząco. I skorzystał z prawa przysługującego wszystkim podejrzanym. Czyli?

– Odmówił składania wyjaśnień, nie zdecydował się również odpowiadać na pytania prokuratora – poinformowała prokurator Monika Piłat, szefowa prokuratury rejonowej.

Do sądu został skierowany wniosek o zastosowanie wobec 20-latka tymczasowego aresztu. Posiedzenie sądu zaplanowano na godzinę 13.00. Tutaj również policjanci nie chcieli, aby podejrzany był nagrywany i fotografowany przez media. Policyjny bus z przyciemnionymi szybami i zamaskowanymi funkcjonariuszami policji wjechał na tyły sądu. Policjant zasłonił wysiadającego z pojazdu Adriana. Młody mężczyzna miał na głowie kaptur, a na twarzy maseczkę.

Sąd rozpatrzył wniosek prokuratury pozytywnie. Oznacza to, że 20-latek właśnie pożegnał się z wolnością. Na razie na trzy miesiące (dokładnie do 3 marca), ale zapewne wnioski o areszt tymczasowy będą przedłużane aż do wyroku.

Są już znane wstępne wyniki sekcji zwłok ofiary.

– Śmierć nastąpiła z powodu wykrwawienia, będącego skutkiem zadanej nożem rany szyi. Na szczegółowy protokół z Zakładu Medycyny Sądowej musimy poczekać – wyjaśnia Monika Piłat.

Jak każde morderstwo, ze względu na rangę przestępstwa, prokuratura traktuje je priorytetowo. Przesłuchano już matkę ofiary, wkrótce będą stawiać się tam kolejni świadkowie. Zostaną powołani biegli, m.in. z zakresu daktyloskopii.

Kiedy do sądu trafi akt oskarżenia? Jak usłyszeliśmy od Moniki Piłat, takie postępowania trwają zazwyczaj kilka miesięcy. Oznaczałoby to, że Adrian R. może stanąć przed wymiarem sprawiedliwości latem lub jesienią przyszłego roku.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
15 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Najlepiej nie pokazywać gęby bandyty, to jest właśnie rzeczywistość. Dobro zbrodniarza ważniejsze niż cokolwiek. Mam nadzieję że w areszcie dadzą mu tak popalić współosadzeni, że sam sobie wymierzy sprawiedliwość

Przypomnę tylko, że dopóki sąd nie wydał wyroku gościu jest niewinny. Jak wyobrażasz sobie sytuacje, w której aresztują kogoś, pokazują jego twarz, społeczeństwo „wydaje wyrok” a na końcu sąd uniewinnia człowieka? Dlatego właśnie nie pokazuje się twarzy.

Oczywiście gościu uchlapany krwią dziewczyny jest niewinny. nie on oddał dziewczynkę do okna życia.Biedny chłopiec………….

Chyba lepiej jeśli oddał do okna życia niż miałby coś Jej zrobić?!
Irytujące są takie komentarze!
Poza tym nie Nam wydawać wyrok!

Udowodnią to będzie winny coś nie dociera? Ja wiem, że tu każdy jest sędzią, lekarzem, inżynierem, kosmonautą w ogóle wie wszystko na każdy temat i buja się za dwóje z hakiem miesięcznie.

Z tego co wiem nie jest skazany więc skąd pewność że to zrobił? Łatwo na kimś wieszać psy tylko z tego co się czyta.

Sorry, ale przesył danych w mediach jest tragiczny. Każdy pisze co popadnie, byle tylko zwrócić uwagę. Najpierw podawali, że w mieszkaniu był 7 letni syn zamordowanej, później okazało się że to siostra. Później było pisano, że w mieszkaniu było 2 kolesi, później okazało się, że był jeden. Wczoraj podawano, że podejrzany przyznał się do zabojstwa, dziś już nie. Podejrzewam, że z tym ostatnim to już praca adwokatów. Na policji się przyznał, a teraz już nie. Swoją drogą zero skruchy, powinni mu dowalić dożywocie

Mama pracuje w zakładzie psychiatrycznym.
Ponoć już załatwia na lewo synkowi papiery.
Zamkną go do zakładu gdzie pracuje mamusia i będzie ok.

Byle na zawsze!

Ponoć, podobno, a może??
Pleć dalej..
Za takie teksty powinno się odpowiedzieć..

Uderz w stół a nożyce się odezwą?

„Powinno się odpowiedzieć”
To odpowiadam, dlatego napisałam podobno bo osobiście nie biorę w tym udziału więc nie mogę powiedzieć że tak w istocie jest.
Z kad mam taką informację moja sprawa poczekamy na rozwój wydarzeń to się przekonamy.

Powiem Ci szczerze , że słabe jest pisanie takich komentarzy jak Twój ” nie biorę w tym udziału więc nie mogę powiedzieć że tak w istocie jest.” To teraz się Ciebie zapytam, po co te plotki ? Masz potwierdzone info, to idź do prokuratury , nie masz to nie pisz głupot, tylko daj sprawie dojść do końca .
P.S
Następnym razem włącz myślenie, wszyscy będziemy Ci za to wdzięczni

Z kad ? Znikont !

Ale bzdury!
Ponoć to nie na pewno!