Strona główna Sport Piłka nożna Lider zastopowany przy Sempołowskiej

Lider zastopowany przy Sempołowskiej

0

„Fioletowi” pierwszą drużyną, która odebrała punkty rywalowi z Kutna od listopada, chociaż po pięciu minutach przegrywali 0:2.

PTC Pabianice – KS Kutno 3:3 (1:3)
Bramki: 0:1 – Damian Ziemniak 2. min, 0:2 – Kamil Zagajewski 5. min, 1:2 – Igor Gwiazdowski 31. min, 1:3 – Kamil Zagajewski 45. min, 2:3 – Piotr Szynka 48. min, 3:3 – Piotr Szynka 67. min.

„Fioletowi” przystępowali do tego spotkania po dwóch remisach w trudnych spotkaniach – derbowym oraz wyjazdowym z Górnikiem Łęczyca. KS Kutno przyjechał zaś na Sempołowską jako lider tabeli mający 11 punktów przewagi nad resztą stawki i zespół, który ostatni raz punkty stracił w listopadzie. Dodatkowo jesienią w Kutnie PTC przegrało aż 0:6 i na pewno chciało się zrewanżować.

Mecz dla pabianiczan zaczął się jednak fatalnie, bo już po pięciu minutach przegrywali 0:2. Najpierw z piłką minął się wychodzący z bramki Dawid Sulima i Damian Ziemniak nie miał problemów ze skierowaniem jej do pustej bramki. Chwilę później piłkę po strzale Kamila Zagajewskiego ofiarnie próbowali wybijać obrońcy PTC, ale sędzia boczny wskazał, iż interweniowali już za linią bramkową. Lider nie zamierzał się zatrzymywać i po niespełna kwadransie bliski trafienia na 3:0 był Jakub Kustra, ale główkował obok bramki.

„Fioletowi” przebudzili się dopiero po 20 minutach gry tworząc coraz groźniejsze sytuacje po szybkich kontratakach. Pierwszy z nich faulem powstrzymał jeden z rywali, ale sędzie go oszczędził, przy drugim golkiper z Kutna wyjściem z bramki uprzedził Rafała Cukierskiego, a przy trzecim piłka po strzale Piotra Szynki trafiła w słupek. Jak się okazało w przypadku PTC do czterech razy sztuka. W 31. min po błędzie obrońcy KS-u piłkę przejął Igor Gwiazdowski i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem zdobywając bramkę kontaktową i swoją debiutancką w zespole seniorów.

Po stracie bramki lider znowu zepchnął PTC do głębokiej defensywy tworząc raz po raz dogodne sytuacje. Już minutę później po dośrodkowaniu w pole karne bliski szczęścia był Bartosz Kaczor. Między 36. i 37. minutą dwukrotnie szczęście ratowało „fioletowych” przed utratą bramki po strzałach Kamila Zagajewskiego. Pierwszy przeleciał w okolicach okienka bramki, a drugi wylądował na poprzeczce zaś dobitka była celna, ale już z pozycji spalonej i sędzia bramki słusznie nie uznał. Kutno nie ustawało by jeszcze przed przerwą wypracować dwubramkową przewagę, ale w kolejnych akacjach fatalnie w sytuacjach sam na sam pudłowali Kustra i Zagajewski. Wreszcie tuż przed przerwą KS dopiął swego po strzale tego drugiego zdobywając bramkę do szatni.

Po wznowieniu gry to niemające już nic do stracenia PTC rzuciło się w pogoń za rywalem, a trener Łukasz Wijata posłał w bój napastnika za obrońcę. Przyniosło to efekt nadzwyczaj szybko, bo już w 48. min po ładnym strzale w dalszy róg z narożnika pola karnego bramkę kontaktową zdobył Piotr Szynka. Chwilę później partnerów ofiarną interwencją ratował rosły stoper z Kutna – Kaczor. „Fioletowi” zaczęli dyktować warunki liderowi tabeli. Przyniosło to wyrównanie w 67. min, gdy ponownie do siatki trafił niezawodny Szynka.

Taki obrót spraw mocno zdenerwował lidera, który przez ostatnie 20 minut niemal nie schodził z połowy PTC, ale i gospodarze szukali szans na przechylenie szali na swoją korzyść po kontratakach. Najgroźniejszą okazję już w samej końcówce spotkania mieli przyjezdni. Na szczęście dobrze dla pabianiczan w bramce spisał się Dawid Sulima, który instynktownie końcami palców wybił piłkę nad poprzeczkę i emocjonujące spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

PTC: Sulima – Bartyzel, Ziółkowski, Pintera (46. min, Cholewiński), B. Znojek (46. min, Klimek) – Cukierski, Kling (70. min, R. Znojek), Sikorski, Szynka, Gwiazdowski – Hiler (85. min, Stuchała).

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments