Rodzice 2,5-letniej dziewczynki zamiast opiekować się dzieckiem, jednego dnia spali na ławce, drugiego na kamieniach w okolicach rzeki Dobrzynki.
25 sierpnia około godz. 19:30 policjanci otrzymali zgłoszenie od mieszkanki Pabianic o parze młodych ludzi, którzy zamiast opiekować się małym dzieckiem, spali na ławce w Lewitynie.
– Zgłaszająca próbowała ich dobudzić i zwrócić uwagę. Ci jednak nie reagowali. Po chwili ocknęli się, zabrali dziecko i udali się w kierunku pobliskiego marketu. Tam zostali zauważeni przez przybyłych na miejsce policjantów. Choć badanie wykazało, że są trzeźwi ich zachowanie było nienaturalne. Z opóźnieniem reagowali na wydawane polecenia, nie mogli się skupić, kontakt z nimi był utrudniony – relacjonuje kom. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.
Funkcjonariusze przypuszczali, że takie zachowanie jest wynikiem zażywania prawdopodobnie dopalaczy. Ich podejrzenia potwierdziła babcia, pod opiekę której trafiła 2,5 -letnia wnuczka. Następnego dnia doszło do podobnej sytuacji. Strażnicy miejscy zauważyli przy rzece Dobrzynce śpiącą na kamieniach tą samą parę. Obok nich w wózku spacerowym spała dziewczynka. Tym razem znaleziono przy nich opakowanie po dopalaczach i dulawkę. Dziewczynka trafiła do placówki opiekuńczo-wychowawczej. O nieodpowiedzialnych rodzicach policjanci powiadomili sąd rodzinny.
W ubiegłym tygodniu mężczyzna po spożyciu dopalaczy chciał skoczyć z dachu.
