W środę, w kościele Najświętszej Marii Panny, najbliżsi Łukasza Millera modlili się o jego zdrowie.
Na mszy o godz. 18.00 zebrali się rodzina i przyjaciele 25-letniego pabianiczanina, który walczy o życie. Szczypiornista Pabiksu, w sobotę uległ poważnemu wypadkowi. Od tamtej pory jest sparaliżowany i nieprzytomny. Jego stan lekarze oceniają jako ciężki. Jednak rodzina i przyjaciele są pełni nadziei, że Łukasz poradzi sobie z tragiczną diagnozą, że wróci do zdrowia.
Pomoc i wsparcie dla rodziców 25-latka napływa z różnych stron.
– Po publikacji w internecie zgłosił się do nas pan Marcin Pawlik, właściciel sklepu medycznego Allmed. Zaoferował użyczenie sprzętu do rehabilitacji – mówi Iwona Miller, mama Łukasza. – Dostaliśmy wiadomości od rodzin, z podobnymi doświadczeniami. Służą nam wparciem i radą. Codziennie odbieram telefony i maile. Wiem, że nie jesteśmy sami.
Do akcji pomocy Łukaszowi przyłączył się również prezydent miasta, Grzegorz Mackiewicz.
– Zadzwonił do nas. Oferował swoje wsparcie. Powiedział, że jeśli będziemy czegokolwiek potrzebować, mamy dzwonić o każdej porze dnia i nocy – dodaje pani Iwona. – Wiem, że telefonował do szpitala imienia Kopernika, w którym leży syn. Rozmawiał z lekarzami.
W środę, rodzice Łukasza byli w Konstancinie, gdzie znajduje się Mazowieckie Centrum Rehabilitacji.
– Obiecano nam, że gdy tylko syn zacznie samodzielnie oddychać, zostanie przyjęty do tej kliniki.
Łukasz w łódzkim szpitalu im. Kopernika przebywa od soboty. Pierwsza diagnoza, jaką usłyszeli rodzice była tragiczna, ale dziś mają powody do radości. Choć pabianiczanin nadal jest podłączony do specjalistycznej aparatury, w środę podjął próbę samodzielnego oddychania. Rodzice na ekranie maszyny ujrzeli napis „wysoka częstotliwość oddechu”.
– Oznacza to, że w tym momencie syn, przez chwilkę oddychał sam – wyjaśnia Iwona Miller. – Zresztą widzieliśmy, jak jego klatka piersiowa unosiła się.
Gdy tylko Łukasz zostanie odłączony od medycznego sprzętu, będzie mógł podjąć rehabilitację. Gdy odzyska przytomność, będzie również pod opieką psychologów.
Bardzo wszystkim dziękujemy. Rodzina.