Strona główna Sport Piłka nożna Dobrzynka zgodnie z planem, ale nie bez problemów (ZDJĘCIA)

Dobrzynka zgodnie z planem, ale nie bez problemów (ZDJĘCIA)

0

Drugiego dnia zmagań o puchar prezydenta Pabianic w piłce nożnej główny faworyt potwierdził formę, choć już w pierwszym spotkaniu był bliski porażki. Faza pucharowa przyniosła więcej niespodzianek.

Drugi dzień zmagań rozpoczął się od meczu, w którym było wszystko, za co lubi się piłkę nożną. Faworyzowana po pierwszym dniu rozgrywek Dobrzynka zaczęła mecz z Ganja Goblins od prostych strat i błędów, co bezwzględnie wykorzystali doświadczeni zawodnicy Ganji strzelając dość szybko trzy bramki. Gdy zawodnicy Dobrzynki się ocknęli i trafili na 1:3, to od razu po wznowieniu strzałem w stylu „stadiony świata” w samo okienko z połowy boiska popisał się Bernard Marusik podwyższając na 4:1.

Faworyci nie zamierzali jednak się poddawać i pomimo straty kontuzjowanego po pierwszym dniu filaru defensywy Artura Młynarczyka oraz nieobecności na pierwszych meczach najlepszego strzelca całego turnieju po pierwszym dniu – Michała Węglewskiego, rozpoczęli pogoń. W efekcie na 1,5 minuty przed końcem meczu to Dobrzynka prowadziła 5:4! Znów jednak zawodnicy tej drużyny popełnili głupi błąd przy wyprowadzaniu piłki z czego skwapliwie skorzystali rywale i konieczne było 5 minut dogrywki.

W dodatkowym czasie emocji też nie brakowało pierwsi strzelili zawodnicy Ganji, ale Dobrzynka zdołała wyrównać i o awansie zdecydować miały rzuty karne. Pierwszy rzut karny wykonywany przez kapitana Dobrzynki w tym turnieju Bartosza Janaszewskiego obronił Michał Stelmach, ale tym samym popisał się bramkarz Dobrzynki – Kacper Krzeczewski. W drugiej serii „jedenastkę” pewnie egzekwował Michał Krajewski z Dobrzynki, a Bernard Marusik z Ganji przestrzelił. Celne uderzenie w ostatniej serii Mateusza Gromadzkiego dało awans faworytom, ale pokonani mogli opuszczać boisko z podniesionym czołem. Zresztą zawodnicy Dobrzynki, którzy jak się później okazało wygrali cały turniej przyznali zgodnie, że pierwszy mecz był zdecydowanie najcięższy. Ganja miała po prostu pecha, że tak ułożyła się drabinka turnieju.

 

Aż tyle emocji nie przyniosły kolejne ćwierćfinały, chociaż nie obyło się bez niespodzianek. W drugim pojedynku tej fazy drużyna Zwoleya in dynke niespodziewanie wysoko 4:1 pokonała także stawiane w roli faworytów po 1 dniu turnieju wnk. Dwie bramki w tym spotkaniu zdobył doświadczony 40-letni Rudolf Siedlecki znany z gry w okolicznych zespołach A-klasy. Trzeba jednak przyznać, iż dwa trafienia obciążają konto bramkarza wnk – Huberta Owczarka.

Trzeci półfinał to popis gry lidera pabianickiej ligi Playarena – Galactic Football, które nie dało najmniejszych szans grającym bez pomysłu zawodnikom AC Daj na Tacę od początku kontrolując sytuację na boisku i wygrywając aż 7:2. Ostatni pojedynek to twardy mecz pomiędzy Klimą i HSR. Trzeba przyznać. że spotkanie było wyrównane a „różnicę” zrobił bramkarz HSR Daniel Klimas, który stanowił mur nie do przebicia.

Ćwierćfinały:

Dobrzynka Pabianice – Ganja Golbins 5:5 (6:6 po dogrywce, 2:0 rzuty karne)

Zwoleya ina dynke – wnk 4:1

Galactic Football – AC Daj na Tacę 7:2

HSR – Klima 2:0

 

Dwa półfinały i znów niespodzianka. W pierwszym Dobrzynka zgodnie z planem pokonuje 2:0 Zwoleya ina dynkę. Choć gracze Dobrzynki od początku kontrolowali sytuację i nie pozwalali przeciwnikom na zbyt wiele to dość długo nie mogli przekuć tego w zdobycz bramkową. Zdobyta w końcu upragniona bramka dała złapać oddech, a drugie trafienie w zasadzie skończyło mecz.

Dużo ciekawiej było w meczu wyrastającego na drugiego faworyta, obok Dobrzynki, Galactic, które miało równie brutalnie co w ćwierćfinale z AC, rozprawić się w półfinale z HSR i zameldować w finale. Spotkanie było jednak bardzo wyrównane, znów kapitalnie bronił bramkarz HSR, co ciężko powiedzieć o jego vis a vis. Dwie indywidualne akcje Bartka Daszyńskiego z HSR zakończone bramkami dały wygraną 3:2 jego drużynie i niespodziewany awans do finału.

Półfinały:

Zwoleya ina dynke – Dobrzynka Pabianice 0:2

HSR – Galactic Football 3:2

Mecz o 3. miejsce: Galactic Football – Zwoleya ina dynke 7:1

W meczu o brąz „galaktyczni” pokazali prawdziwą sportową złość niczym walec przejeżdżając się po rozbitej drużynie Zwoleya ina dynke i wygrywając aż 7:1. To pewnie nie osłodziło ambicji zawodników Galactic, którzy z pewnością chcieli grać w finale, ale dzięki kolejnej wysokiej wygranej ich zawodnik Hubert Małecki został królem strzelców turnieju.

 

Finał: HSR – Dobrzynka Pabianice 2:4

Finał to znów popis gry Dobrzynki, która na grę finałową została wzmocniona najlepszym strzelcem po pierwszym dniu – Michałem Węglewskim. Pierwsi bramkę za sprawą Michała Krajewskiego zdobyli gracze Dobrzynki, ale rywale tuż przed przerwą wyrównali. Na początku drugiej połowy faworyci po trafieniach ponownie Krajewskiego i Węglewskiego odskoczyli na bezpieczne 3:1. W ostatnich minutach HSR złapało kontakt trafiając na 3:2. Zapowiadały się emocje, ale te rozwiał były kapitan juniorów Włókniarza – Norbert Fraszak, który w poprzednich spotkaniach notował masę asyst, a tym razem sam popisał się indywidualną akcją lewą stroną i przypieczętował wygraną trafieniem na 4:2.

Puchar najlepszej drużynie w imieniu prezydenta Pabianic wręczyła wiceprezydent Aleksandra Jarmakowska-Jasiczek. Przyznano także nagrody indywidualne. Najlepszym bramkarzem wybrano Kacpra Krzeczewskiego z Dobrzynki, który świetnie współpracował z dwoma doświadczonymi obrońcami, z którymi gra na co dzień także w łódzkiej Playarenie, w zespole Bella Vita – Michałem Krajewskim i Konradem Jacakiem. Najlepszym strzelcem okazał się Hubert Małecki z Galactic (8 bramek), który tym spowodował to, iż zawodnicy Dobrzynki nie zgarnęli wszystkiego co było do wygrania, bo dwóch jej zawodników skończyło turniej z 7 trafieniami. Byli to kapitan Bartosz Janaszewski oraz Michał Węglewski, który jednak drugiego dnia zagrał tylko w meczu finałowym. 7 bramek zdobył tylko w 3 meczach całego turnieju.

Skład zwycięzców: Kacper Krzeczewski – Artur Młynarczyk, Konrad Jacak, Michał Krajewski, Bartosz Janaszewski, Michał Węglewski, Norbert Fraszak, Mateusz Gromadzki.

Nad właściwym przebiegiem turnieju na boisku czuwali sędziujący spotkania animatorzy sportu – Daniel Pawłowski, Adam Krzoska, Mariusz Cymerman oraz kapitan U&P United i sędzia ŁZPN –Damian Rikszajd. Spraw regulaminowych pilnował zaś koordynator ds. sportu w mieście – Łukasz Stencel.

 

REKLAMA