5 wozów strażackich pojechało do Bychlewa. Paliła się sadza w kominie domu jednorodzinnego.
Strażacy zgłoszenie o silnym zadymieniu otrzymali we wtorek o godz. 16.48. Chwilę później nad miastem rozległ się dźwięk syreny alarmowej. Do pomocy wezwani zostali druhowie z OSP, dlatego włączona została syrena w strażnicy przy ul. Jutrzkowickiej.
– Pożar sadzy w kominie to poważne zagrożenie, którego nie należy bagatelizować. Ogień z komina bardzo często przechodzi na dach, dlatego trzeba odpowiednimi siłami zabezpieczyć miejsce pożaru – tłumaczy kapitan Michał Kuśmirowski, kierownik sekcji operacyjnej.
Strażacy po dotarciu na miejsce wygasili piec węglowy, po czym przystąpili do gaszenie płonących sadzy przy użyciu wyciora i sita kominowego. Pomieszczenia zostały przewietrzone. W akcji brało udział 20 strażaków.