29-latek zmarł na chodniku w okolicy sklepu z dopalaczami przy ul. Brackiej.
Około godz. 13.00 na miejsce dotarli strażnicy miejscu powiadomieni przez mieszkankę. Funkcjonariusze podjęli reanimację i powiadomili pogotowie ratunkowe. Niestety, nie udało się uratować 29-latka.
Jego zgon może mieć związek z zażywaniem dopalaczy. Do zdarzenia doszło w środę.
– Mężczyzna był znany strażnikom z wcześniejszych interwencji związanych z dopalaczami i piciem alkoholu – tłumaczy Tomasz Makrocki, komendant straży miejskiej.
Przyczynę zgonu wyjaśni prokurator. Ciało zostało zabezpieczone.
REKLAMA
To się nazywa odlot !!!!
ja bym rozdawal za darmo to swinstwo na terenach zamkniętych nastapila by samo selekcja 😀