Strona główna Aktualności Z miasta Zmarł jeden z założycieli legendarnej księgarni

Zmarł jeden z założycieli legendarnej księgarni

16

W wieku 92 lat zmarł Zdzisław Mikołajewski. Pogrzeb odbędzie się 9 stycznia.

Zdzisław Mikołajewski był długoletnim księgarzem. Swoją karierę rozpoczął w państwowym przedsiębiorstwie „Domu Książki”, które znajdowało się przy ul. Armii Czerwonej 19 (obecna ul. Zamkowa). Tam też w 1965 roku zaczął pracować jego brat Jan,  z którym, w latach 90. wykupili upadającą, państwową księgarnię (przeniesioną już na ul. Łaską). Tak powstała legendarna dla pabianiczan księgarnia Mikołajewscy. Jej historię można poznać TUTAJ.

Zdzisław Mikołajewski zmarł 31 grudnia w wieku 92 lat. Spocznie na cmentarzu komunalnym. Ceremonię pogrzebową zaplanowano na 9 stycznia na godz. 12.00.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
16 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Sorry nie znam.W blokowisku może szybciej

Księgarnia to była Jego pasja.

Niezapomniana księgarnia, wyjątkowa! Panowie Mikołajewscy wyjątkowi ludzie, potrafili doradzić, zachęcić, zainteresować czytelników. Dzięki nim nauczyłam się obsługi komputera, polecili mi taką książkę, że windows i office przestał być zagadką. To smutne, że Pan Zdzisław odszedł, dziś już nie spotyka się takich ludzi.

Nie ma już i nie będzie miejsc z takim klimatem jaki był w prowadzonych przez Panów księgarniach.Profesjonalna obsługa w każdym zakupie.Zakupione książki zapakowane w papier pakowy i przewiązane w kokardę papierowym sznurkiem.Piękne czasy które już nie powrócą.

Pan Mikołajewski razem z bratem to wielka historia pabianickiej książki i nie tylko. Wielka kultura osobista, duża znakomita wiedza dzisiaj już nie do pomyślenia. Pan Zdzisław był skrmnym człowiekiem ale dzięki Niemu mamy wielu wykształconych pabianiczan dla których zdobywał pomocne w nauce a niedostepne książki.
Mam nadzieję, że znajdzie się jakieś publiczne miejsce z Jego nazwiskiem.

Wspaniali ludzie, zaszczytem było ich odwiedzać!

Pamięta jak kupowałam książki z mama do I klasy… jeszcze na talony… wieki temu… A on już tam pracował… Smutno 😢

Same laurki…
Nie lubiłem tych panów, byli niemili dla nastolatków i trochę młodszych samodzielnych dzieci.
Nie można było spokojnie się rozejrzeć po księgarni.
Od razu „atakowali”: co chcesz?, nie wiesz? – to zmykaj*. Może mieli jakieś złe doświadczenia z takimi klientami(?). Podobnie było w ówczesnym empiku.

W „empiku” na Wyspiańskiego były Dzieĺa Wybrane Lenina. Ogromne tomiska. Nikt nue kupował. Teraz żałuje bo widIałem takie na giełdzie w Berlinie. Cena średniej klasy nowego auta .

Już wtedy się na tobie poznali.

?

No cóż mam koladnie takie same doświadczenia. Nie wiem czy ten Pan, który sprzedawał na końcu książki to był św.p. Pan Zdzisław ale oprócz dużej wiedzy niestety nie był zbyt miły a czasami wręcz arogancki żeby nie napisać więcej. Kilka razy dostało mi się, za to, że chciałem coś czego nie było. Albo po prostu traktował młodych ludzi bardzo hamowato. Kupowałem tam przez wiele lat… Pan sprzedający na początku przy wejściu i jego: „co dla ciebie przyjacielu?” Nawet kiedyś oszukał mnie przy wydawaniu kiedy się wróciłem to już tak miło nie było! No specyficzni ludzie. Był jeszcze jeden Pan najmłodszy,… Czytaj więcej »

Nasza ulubiona księgarnia…..Pamiętam ją za dziecka….

Spoczywaj w spokoju.
Pakowanie książek w papier, ceny zapisywane ołówkiem (aby klej nie niszczył książki) wszelaka uprzejmość i nieludzka cierpliwość. Nie znam drugiej takiej księgarni.
Za czasów jak jeszcze nie mieszkałem w Pabianicach, to wysiadałem tu z autobusu PKS w drodze do łodzi aby wejść do księgarni właśnie.
Człowiek, który pamiętał wzrokowo klientów…
Wszechobecne: „proszę”, „dziękuję”, „polecamy się”, „zapraszamy”.
Dziś nie ma już takich ludzi.

Łączę się w smutku. Pana Zdzisława pamiętam od połowy lat 50-tych, gdy ja, mól książkowy często wracając ze szkoły 11-latki zaglądałem do księgarni. Potem wracając PKP ze studiów zaglądałem do jego i p. Wojtka księgarni na Piaskach. Potrafili wyczarować często niedostępne książki, znali upodobania swoich klientów i informowali o nowościach, ciekawostkach. To bylły wspaniałe czasy, a oni ich legendą. Dziś inaczej już jest. Niestety. Minęły czasy, odchodzą Ludzie.

Początkowo Pan miał na głowie tupecik, rzucał się w oczy 😏…