Wkrótce komunikacyjna rewolucja. Pasażerom raczej się nie spodoba…

Kiedy ruszy remont linii tramwajowej? To pytanie, jakie zadaje sobie wielu mieszkańców. Póki co nie został jeszcze zatwierdzony projekt komunikacji zastępczej na trasie Pabianice – Ksawerów – Łódź. Pewne jest jednak, że dla pasażerów tramwaju 41 zapowiada się rewolucja. 

Pracownicy konsorcjum Progreg InfraCity, któremu miasto zleciło realizację tego przedsięwzięcia chcieli ruszyć z robotami rozbiórkowymi tuż po zbliżającym się długim weekendzie.

– Wykonawca złożył wniosek o wstrzymanie ruchu tramwajowego od 12 listopada, a my przesłaliśmy ten dokument do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, organizatora transportu. Wskazany termin jest jednak nierealny – przyznaje Andrzej Różański, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej i komunikacji w Urzędzie Miejskim w Pabianicach.

Z informacji uzyskanych od Rafała Sącińskiego, prezesa Progreg InfraCity, wynika, że roboty ruszą w nocy z 1 na 2 grudnia. Początkowe będą polegały na demontażu sieci trakcyjnej i torowiska, co oznacza, że wtedy też w obrębie naszego miasta przestaną kursować tramwaje.

Jak zostanie zorganizowana komunikacja zastępcza? Jest niemal pewne, że na trasie Pabianice – Ksawerów – Łódź pasażerowie będą jeździli dwoma środkami transportu: autobusem – od pętli przy ulicy Wiejskiej do przystanku Dąbrowa (przy skrzyżowaniu Warszawskiej i Widzewskiej, blisko zakładu wulkanizacyjnego), a stamtąd do Łodzi dwukierunkowym tramwajem.

– W tej sprawie odbyło się spotkanie, w którym braliśmy udział i na którym Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi przyznał, że nie ma autobusów mogących zastąpić tramwaje. W związku z tym od początku grudnia odcinek pabianicki ma być obsługiwany przez Miejski Zakład Komunikacyjny, a dalszy przez łódzkie MPK – wyjaśnia Rafał Sąciński. – Poniekąd wstrzymuje nam to prace, ale oczywiście nie możemy mówić o jakichkolwiek opóźnieniach.

Chociaż konsorcjum ma już określony termin, w którym zamierza rozpocząć roboty, ze strony pabianickich urzędników, MZK, a także MPK i ZDiT konkretów brak. Wiadomo jedynie, że o komunikacji zastępczej strony zamierzają ze sobą rozmawiać jeszcze w tym tygodniu.

– Na środę zostało zaplanowane spotkanie, po którym będę mógł powiedzieć więcej na ten temat – stwierdza Jarosław Habura, prezes MZK.

– Rozmowy z pabianickim przewoźnikiem trwają, ale nie ma jeszcze konkretnych ustaleń – wypowiada się w podobnym tonie Agnieszka Magnuszewska, rzecznik prasowy MPK, które obsługuje teraz całą linię 41.

Wykonawca jest gotowy do pracy. Finał robót rozbiórkowych, zarówno jeśli chodzi o demontaż trakcji, jak i torów, przewiduje na koniec lutego. Na początek czekają go jednak jeszcze inne.

– Musimy przygotować przystanki dla autobusów, utwardzając miejsca, w których będą wsiadać i wysiadać pasażerowie – dodaje prezes InfraCity.

Tymczasem MPK ogłosiło przetarg na obsługę autobusowej linii zastępczej 41Z, bo nie ma „mocy przerobowych”. Do przetargu na interesującą pabianiczan linię stanęła jedna firma. Jednak przedstawiona przez nią oferta nie mieści się w budżecie zarezerwowanym przez MPK. Brakuje 854 tysięcy złotych.