22-letni Janek Grzegorzewski, który jest w czołówce najlepszych kitesurferów na świecie, miał poważny wypadek. Dodatkowo po operacji pojawiły się komplikacje – „walczyłem o życie” – relacjonuje sportowiec.
O dokonaniach Janka pisaliśmy TUTAJ. Niestety, utalentowany kitesurfer 10 maja uległ wypadkowi. Podczas skoku spadł na skały i doznał kilku złamań m.in. kości piszczelowej. Po drugiej operacji Jankowi pękła tętnica. Tak opisuje swój dramatyczny pobyt w szpitalu:
Wczoraj około godziny 16.00 pękła mi tętnica i żyła w prawej nodze, straciłem w łóżku ponad 1 litr krwi. Sytuacja stała się bardzo przerażająca, ponieważ musieli mnie ratować. Walczyłem o życie. 8 pielęgniarek próbowało zatamować krwawienie, podczas gdy ja walczyłem, by nie zasnąć. Bili mnie po twarzy, żeby się upewnić, że nie zemdlałem, a ja tak ciężko walczyłem… Pamiętam, jak mówili „obudź się, obudź się, nie śpij”, a ja po prostu skupiałem się na oddychaniu i trzymaniu oczu otwartych… Byłem tak bliski zemdlenia, ale na szczęście nie zemdlałem i sytuacja została opanowana.
Niestety musiałem przejść kolejną operację, w której musieli kontrolować łzę. W tej chwili sytuacja jest pod kontrolą i jestem na oddziale intensywnej terapii.
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Zdrowia życzę. I szybkiego powrotu na wodę.
Ps. Zdjęcie to raczej nie z pabianickiego szpitala
Tyle sprzęu to na całym oddziele nie mają a Tam na jedno łóżko
Widzę że jeden celebryta więcej.
O mamie Janka też kiedyś było głośno.he he a tato to bije wszystkich
Chyba z pabianickiego. Na skały wpadł surfując nad Dobrzynką. Nie doczytałeś.
W Pabianicach to by już wykurwił do aniołków i jedyne co by na epainfo się pojawiło to klepsydra.
Super relacja. Brakuje tylko światła w tunelu.
Wybitny kitesurfer raptem miesiąc temu promowany na łamach portalu już leży połamany w szpitalu xD Szybko poszło