Większość kandydatów na prezydenta miasta głosowała w towarzystwie najbliżej rodziny.
Pierwszy o godz. 9.30 głosował prezydent Zbigniew Dychto. Do lokalu wyborczego w Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Łaskiej przyszedł z żoną. Dychto skrupulatnie przeglądał karty do głosowania i stawiał krzyżyki.
Grzegorz Mackiewicz na wybory przyszedł z żoną i córkami. Głosował w Szkole Podstawowej nr 17, której jest absolwentem. Marian Koczur głosował w towarzystwie córki w Przedszkolu Miejskim nr 13.
Arkadiusz Jaksa do lokalu wyborczego w Gimnazjum w Piątkowisku przyszedł w pojedynkę. Sprawnie wypełnił karty do głosowania i jeszcze szybciej wrzucił je do urny wyborczej. Równie energiczny był Krzysztof Ciebiada, który głosował w Szkole Podstawowej nr 5 przy ulicy Zamkowej.
Marek Gryglewski do lokalu wyborczego przy ul. Orlej 2 przyjechał z całą rodziną. Karty do głosowania pomagał mu wrzucić młodszy syn Franek.
Ostatni z kandydatów Ryszard Tkacz (kontaktowaliśmy się w sobotę) nie poinformował nas o godz. swojej wizyty w lokalu wyborczym.
