Ani policja, ani straż pożarna, ani strażnicy miejscy nie odnotowali podczas świąt żadnych poważnych zdarzeń. Wielkanoc w Pabianicach i powiecie upłynęła spokojnie.
Od piątku do wczoraj na naszych drogach doszło tylko do pięciu niegroźnych w skutkach zdarzeń. Cztery z nich stanowiły kolizje. Wydarzył się też jeden wypadek – 30 marca na trasie S-8 mężczyzna jadący Skodą od strony Sieradza w kierunku Łodzi nie zachował bezpiecznej odległości podczas wyprzedzania i uderzył w tył ciężarowego Volvo. Skończyło się na lekkich obrażeniach.
Policjanci sprawdzali również trzeźwość kierowców. Pod wpływem alkoholu nie został zatrzymany nawet jeden. Prawo jazdy stracił natomiast kierowca, który jadąc przez Wolę Zaradzyńską, czyli obszar zabudowany przekroczył dozwoloną prędkość o, bagatela, 69 kilometrów na godzinę.
– Spokojnie upłynął też „śmigus – dyngus”. Nie odnotowaliśmy chuligańskich wybryków związanych z ,,lanym poniedziałkiem”. Nie było również poważniejszych zdarzeń kryminalnych, czy też interwencji domowych – informuje komisarz Joanna Szczęsna, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.
Wyjątkowo mało pracy mieli w minionych dniach strażacy – wyjechali jedynie do zadymienia w budynku mieszkalnym przy ul. Jaworowej (31 marca).
– U nas też nie działo się nic szczególnego. Świąteczny weekend nie różnił się niczym od pozostałych. Powiedziałbym nawet, że był spokojniejszy – stwierdza Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta straży miejskiej.
