Strona główna Dzieje się Sport Rozbity motocykl i kilka siniaków

Rozbity motocykl i kilka siniaków

0

Dobiega końca sezon Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski, w których startuje pabianiczanin Piotr Kałużka. W ostatnim wyścigu otarł się o podium i zaliczył poważny upadek.

Do zakończenia sezonu pozostały 3 wyścigi. Piotr startuje jedynie w Pucharze Polski i jest w tej chwili na 8. miejscu. Wszystko przez ogromnego pecha, który towarzyszył mu podczas ostatniej rundy.

– W pierwszym wyścigu przez większość okrążeń jechał jako drugi z dwoma innymi zawodnikami dosłownie wiszącymi na plecach. Cała czwórka znacznie oddaliła się od reszty peletonu i szybko dogoniła ogon stawki. Zaczęły się duble. Organizator nawalił i tylko na prostej machano im niebieską flagą. Na dwu z nich Piotr się pogubił, został spowolniony przez omijanego zawodnika i wyprzedzony przez swoich oponentów. Tempo całej czwórki było ostre i nie było mowy o odrobieniu tej straty i nasz zawodnik tylko otarł się o podium. Tym sposobem wizja walki o tytuły się całkiem rozmyła w tym sezonie – relacjonuje SBK Racing Team, w którym startuje Piotr.

W drugim starcie pabianiczan postawił wszystko na jedną kartę. Po perturbacjach związanych ze zmianą opon wystartował jako jeden z 12 zawodników i jechał pierwszy. Po kilku okrążeniach Piotr dał się wyprzedzić rywalowi, a po chwili zaliczył efektowny upadek na końcu prostej startowej. Jak na prędkość w okolicy 250 km/h to nic się nie stało naszemu zawodnikowi. Tylko jego Suzuki GSX-R 1000 musi przejść gruntowny remont.

– W sezonie  same gleby i zwiedzanie trawy – żartuje Piotr Kałużka, który w ubiegłym roku był trzecim zawodnikiem. –  Nie liczę na puchar w klasyfikacji generalne, ale w trzech ostatnich rundach chciałbym stanąć na podium, bądź wykręcić najlepszy czas na okrążeniu.

W miniony weekend wielkiego pecha miał też Przemysław Saleta, który startuj w jednym teamie w pabianiczaninem. Byłemu bokserowi, jeszcze przed samym startem rozleciał się silnik w motocyklu.  Piotra Kałużkę wspierają firmy Activ Lab oraz Janmor.

 

REKLAMA