Strona główna Aktualności Rowerzysta potrącony na Piotra Skargi. Zawinił kierowca Forda

Rowerzysta potrącony na Piotra Skargi. Zawinił kierowca Forda

10
Kierujący rowerem uderzył w bok Forda Mondeo po tym jak ten wyjechał mu z drogi podporządkowanej.

Za kierownicą Forda siedział 38-letni pabianiczanin. Jadąc ul. Szewską zatrzymał się przed ul. Piotra Skargi z zamiarem skrętu w lewo. Uznał, że nic nie nadjeżdża i ruszył. Niestety, nie zauważył rowerzysty, który jechał ul. Piotra Skargi i który z impetem uderzył w wyjeżdżającą przeszkodę, a następnie spadł na jezdnię. Na miejsce wezwano karetkę, której lekarz postanowił zbadać poszkodowanego w szpitalu, gdyż ten uskarżał się na ból ręki. Zarówno kierowca Forda jak i 36-letni rowerzysta byli trzeźwi.

Do zdarzenia doszło około godziny 8.10. O tym czy sprawa zakończy się mandatem, czy sprawca będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie wypadku zdecydują wyniki badań rowerzysty.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

skoro kierowca go nie widział i uznał że może wykonać manewr… skoro rowerzysta z impetem wpadł na auto… to oczywiste jest że to wina rowerzysty. Zapinał na maxa (podobnie jak to motocykliści robią) i nie sposób go zauważyć. Paczysz nie ma po sam horyzont , a tu nagle po sekundzie jest jeździec znikąd! Pewnie nie miał świateł włączonych w tym rowerze!

No, na pewno jechał minimum 200 😉 I te światła o 8:10 zmieniłyby diametralnie obraz sytuacji 😉 Ewidentna wina rowerzysty!

Jaki typowy Janusz. Są przepisy drogowe i kierowca się do nich nie dostosował – auta nie są jedynym pojazdem na jaki trzeba uważać.
A z tymi światłami to głupszej rzeczy nie słyszałem. Nawet jeśli ich nie miał, to była 8 rano i bardzo widno.

jak widać niewystarczająco widno, skoro go nie widział! Światła by tu go uratowały. Przez ten głupi przepis kierowcy, poprzez „pamięć mięśniową”, uświadamiają sobie że jak nie widać żarówek na trasie to tam jest pusto i walą w obiekty nieoświetlone.

Widzę, że niektórzy nie byliby w stanie dostrzec ironii, nawet gdyby ta do nich podeszła i się przedstawiła.

W realu, w bezpośredniej rozmowie można się szybko zorientować po mimice twarzy, gestykulacji, tonie głosu, kontekście rozmowy etc. że adwersarz żartuje, kpi, ironizuje, mówi z sarkazmem etc. W tekście pisanym trzeba to zaznaczyć wyraźniej. Od tego są emotikony a czasami na końcu poważnie brzmiącego postu autor w nawiasach umieszcza słowo =(sarkazm). I wszystko wtedy jest jasne dla czytających.

to cała zabawa była by nic nie warta. A tak idzie bystrzaków wyłapać i od razu rozmowa nabiera innego wyrazu. pisząc „sarkazm” ktoś kto nie kuma ironii, mógłby się obrazić. a emotikony są przereklamowane i wymagają licencji 🙂 .

Rowery na tory!

Kierowcy aut na rower 😉

no to właśnie miało miejsce!